Wystarczy jeden e-mail do prezesa telewizji publicznej. Udowodnił to 25-latek z Wrocławia, który wysłał do ś.p. Włodzimierza Ławniczaka wiadomość z fałszywego adresu e-mailowego, podszywając się pod Jacka Michałowskiego, Szefa Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Historię ujawnia dziś Rzeczpospolita.
Paweł Miter, absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim, otrzymał kontrakt na 39 tys. zł oraz autorski program o tematyce społeczno-politycznej po tym, jak jego kandydaturę na prowadzącego zaproponował... Bronisław Komorowski: „Wielce Szanowny Panie Prezesie, Powyższego maila kieruję do Pana na prośbę Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nietypowa forma, ale jakże nietypowa jest też prośba.” Zaczyna się e-mail (...). Jest też wyraźna sugestia, kto miałby taki program stworzyć. „Pan Prezydent chciałby zwrócić Pana uwagę i Telewizji Publicznej na osobę młodego dziennikarza z Wrocławia Pawła Mitera, który ma pomysł na tego typu program. Pan Prezydent chciałby, by ktoś z kierownictwa TVP spotkał się z tym młodym człowiekiem i poczynił z nim ustalenia co do możliwości powstania tego typu programu"– ujawnia "RZ".
Pomimo błędów w wiadomości i jej „nietypowej formy” nic nie zaniepokoiło pracowników TVP – zarówno Włodzimierz Ławniczak, jak i Marian Kubalica (dyrektor biura zarządu TVP) czy Andrzej Jeziorek (szef Agencji produkcji Telewizyjnej TVP) bezkrytycznie przyjęli Pawła Mitera jako prowadzącego nowy program. Szybko podpisano z nim umowę, otrzymał przepustkę i – w razie potrzeby – samochód z kierowcą.
Wszystkie dane podawałem z pamięci. PESEL i NIP miałem zapisane w telefonie – relacjonuje. – Efekt tego jest taki, że mój adres w dowodzie jest inny niż ten na podpisanej z TVP umowie. Ale nikt tego nie wyłapał, bo nikt na oczy nie widział żadnego mojego dokumentu –pisze „Rz”.
Sytuacja zmieniła się dopiero gdy Marian Kubalica zaczął sprawdzać, czy Paweł Miter jest znany komukolwiek z Kancelarii Prezydenta. Okazało się, że nie, w dodatku oszust miał już na koncie konflikt z prawem – wprowadził w błąd spółkę finansową odnośnie do niekorzystnego rozporządzania ponad 100 tys. zł. Dostał karę grzywny.
Dlaczego TVP tak późno się zorientowała z kim ma do czynienia?
Jego pomysł na program był interesujący (...) Myślałem, że telewizja może na tym zyskać, jeśliby taki program publicystyczny dla młodych się pojawił (…) Co do jego dziwnego zachowania, wiem, że z niektórymi twórcami różnie bywa, mają różne stany ducha, różne czasem dziwne pomysły –mówi Marian Kubalica w „Rz”
Ostatecznie Paweł Miter nie otrzymał żadnego wynagrodzenia, a za korzystanie z fałszywego adresu e-mailowego grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
Inne tematy w dziale Polityka