Trzeba postawić stawiać pytania o realność gwarancji sojuszniczych dla Polski i innych krajów Europy Środkowej, które weszły do NATO – pisze prezes PiS Jarosław Kaczyński do premiera Donalda Tuska w liście otwartym w sprawie bezpieczeństwa narodowego RP w przeddzień przyjęcia nowej koncepcji strategicznej NATO. Oto treść tego listu:
Owocem zbliżającego się szczytu przywódców państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego w Lizbonie 19-20 listopada ma być nowa koncepcja strategiczna NATO. Poprzednia edycja tego kluczowego dla Sojuszu dokumentu powstała w 1999 roku, kiedy nasze państwo dopiero wchodziło do grona członków NATO. Wówczas mieliśmy bardzo ograniczony wpływ na przygotowanie obowiązującej do dziś koncepcji strategicznej, która, w zgodnej opinii ekspertów, nie odpowiada wyzwaniom dnia dzisiejszego.
Obecnie, jako pełnoprawny uczestnik Sojuszu Północnoatlantyckiego, Polska nie tylko może, ale wręcz jest zobowiązana do wniesienia swojego wkładu do nowej koncepcji strategicznej, w imię polskich i sojuszniczych interesów bezpieczeństwa.
To między innymi z inicjatywy Polski, wyrażanej wielokrotnie przez ŚP. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wobec innych przywódców państw członkowskich, NATO mierzy się dzisiaj z wyzwaniem sformułowania dokumentu, który ma tchnąć nową energie w działania organizacji, tak, aby realizując podstawowe swoje zadania kolektywnej obrony, mógł Sojusz rzetelnie odpowiadać współczesnym wyzwaniom. W Pańskich rękach, Panie Premierze, spoczęła odpowiedzialność za to, aby na forum NATO polski głos był słyszalny i wysłuchiwany.
W minionym 11-leciu, które upłynęło od daty przyjęcia wciąż obowiązującej koncepcji strategicznej, z jednej strony mieliśmy do czynienia z takimi nowymi w swej skali zdarzeniami jak zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych 11 września 2001 r., czy ataki cybernetyczne, a z drugiej – co z punktu widzenia Polski jest szczególnie istotne – obserwowaliśmy proces postępującego autorytaryzmu władzy w Rosji i szereg działań tego państwa nakierowanych na odbudowę strefy wpływów z czasów komunistycznych, nie tylko na obszarze dawnego Związku Sowieckiego, ale również poza nimi.
Kolejne odsłony wojen gazowych z Ukrainą i Białorusią, wyzwanie rzucone w NATO w postaci tzw. inicjatywy Miedwiediewa zmierzające do dekonstrukcji obecnego ładu bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim, a w końcu – agresja na niepodległą Gruzję i wspieranie tych sił politycznych w krajach byłego ZSRS, które sprzeciwiały się efektom tzw. kolorowych rewolucji – to wszystko wskazuje na poziom determinacji władz w Moskwie, które światu zewnętrznemu rzuciły wyzwanie – chcąc wrócić do grona mocarstw decydujących o losach świata, a nawet do odtworzenia niedemokratycznej koncepcji koncertu mocarstw.
Szczególnie istotne dla bezpieczeństwa RP i naszego regionu jest w tym kontekście obserwowana zmiana priorytetów polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, które jednoznacznie dają do zrozumienia że środek ciężkości swojej aktywności przenoszą na Daleki Wschód, uznając, że bezpieczeństwo europejskie jest projektem domkniętym. Dzieje się to w sytuacji, w której mimo upływu 11 lat od rozszerzenia Sojuszu o Polskę i państwa naszego regionu, faktycznie nie doszło do ulokowania infrastruktury obronnej NATO na terytorium nowych członków. To zjawisko, w kontekście faktów opisanych wcześniej, nakazuje stawiać pytania o realność gwarancji sojuszniczych dla Polski i innych krajów Europy Środkowej, które weszły do NATO. Jest to też najpilniejsza kwestia do rozstrzygnięcia w przygotowywanym dokumencie Sojuszu. Dalsze otwieranie się organizacji na współpracę z podmiotami zewnętrznymi, takimi jak choćby Rosja, nie może odbywać się kosztem spójności i sprawności NATO, a tym bardziej kosztem interesów bezpieczeństwa nowych członków sojuszu.
Status bezpieczeństwa Polski nie może dalej odbiegać od poziomu bezpieczeństwa starych członków Sojuszu. W świetle niekorzystnych zmian jakie zachodzą w naszym regionie, o czym wspomniałem wyżej, Polska musi otrzymać sojusznicze wsparcie (plany ewentualnościowe) odpowiadające ewentualnym wyzwaniom. Bezpieczeństwo obszaru atlantyckiego jest niepodzielne.
Do współczesnego języka debaty o bezpieczeństwie na trwałe weszło pojęcie terroryzmu w wielu nowych postaciach, ale zawsze zorientowanego na masowość ofiar. Począwszy od zamachu mających na celu skupiska ludności cywilnej, tak z użyciem środków konwencjonalnych, jak również broni chemicznej, zagrożenie użyciem „brudnej bomby” wytworzonej z udziałem środków radioaktywnych, poprzez terroryzm cybernetyczny. Powodem do niepokoju są obszary na świecie, które promieniują potencjalnym, czy już realnym zagrożeniem, także dla terytorium Sojuszu. Dlatego natowska misja w Afganistanie, nieodpowiedzialnie zinstrumentowana w kampanii prezydenckiej przez mojego konkurenta, ma przełożenie na stan bezpieczeństwa obywateli państw członkowskich Sojuszu, pokazując jednocześnie deficyty solidarności w zaangażowaniu państw członkowskich. Oby polski głos w tej sprawie nie został wykorzystany przeciwko naszym interesom.
Dużego znaczenia nabrała również w ostatnich latach kwestia bezpieczeństwa energetycznego, choćby w kontekście wspomnianych wyżej działań Rosji, wykorzystującej surowce energetyczne jako narzędzie polityczne. Te wszystkie wyzwania wymagają solidarnej, sojuszniczej odpowiedzi. Odpowiedzi, która powinna przyjąć postać zapisów w nowej koncepcji strategicznej, ale przede wszystkim musi stać się treścią funkcjonowania Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Bez względu jednak na ostateczny kształt nowej koncepcji strategicznej NATO, podstawowe obowiązki w zakresie bezpieczeństwa narodowego RP musi wykonywać polski rząd, przede wszystkim w oparciu o Siły Zbrojne RP.
W miesiącu odzyskania Niepodległości, w którym wspominamy z czcią i szacunkiem determinację naszych Rodaków, którzy w 1918 roku wykorzystali nadarzających się okazję do odbudowy suwerennej Rzeczypospolitej, należy stawiać pytania, czy rządzący dzisiaj zdają sobie sprawę z odpowiedzialności za niepodległy byt Polski. Szereg faktów, w tym najtragiczniejsze od 1945 roku wydarzenia dla naszego narodu – katastrofa smoleńska z 10 kwietnia tego roku z udziałem rządowego samolotu w barwach 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego – ale również wiadomości napływających z Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP, jak choćby ograniczania wydatków na modernizację i wyszkolenie armii, nakazują podawać w wątpliwość kompetencje i zaangażowanie obecnego rządu w sferze bezpieczeństwa narodowego.
Wspominając wydarzenia z 1918 roku, pamiętamy również niedawno obchodzoną 90. rocznicę bitwy warszawskiej 1920 r. w wojnie polsko-bolszewickiej. Gdyby nie zbudowana od zera przez Marszałka Józefa Piłsudskiego polska armia, po euforii roku 1918 przyszłaby rychła gorycz klęski. Jak uczy nasza historia, niepodległość raz odzyskana wymaga stałej, ofiarnej pracy, nierzadko związanej z wyrzeczeniami, aby nie stała się tylko wspomnieniem niegdysiejszej chwały. Szczególna odpowiedzialność w tej kwestii spoczywa na rządzących.
Tegoroczne tragiczne wydarzenia i następujące po nich reakcje rządzących wielokrotnie zmuszały mnie do stawiania pytań, czy Pan i Pański rząd nie próbujecie uciekać od odpowiedzialności, której uniknąć nie sposób.
W imieniu największego stronnictwa opozycyjnego w Polsce, zobowiązanego wolą wyborców do jak najściślejszej kontroli rządzących, wzywam Pana Premiera do podjęcia odpowiedzialności i należytego wypełnienia obowiązków w sferze obronności i bezpieczeństwa naszego państwa. Tak w kwestii realizacji interesów RP w nowej koncepcji strategicznej NATO, jak i na polu dbałości o narodowy potencjał obronny.
Inne tematy w dziale Polityka