Patrząc od lewej: wpierw kot rudy, potem dwa szarobure, a po prawej biały. Wreszcie go zauważyłem - schował się za rudzielcem.
To koty arystokratyczne - urodziły się w pałacu.
PS: Włodzimierz Wysocki nie zaznałby spokoju, gdyby nie odnalazł przysłowiowego "czarnego kota".
Inne tematy w dziale Kultura