Głupie nacjonalistyczne etykietowanie

Jestem przeciwny tej manierze etykietowania narodowego wszystkiego i i wszystkich i to bez potrzeby.

Wystarczy posłuchać sprawozdań sportowych..


"Robert Kubica zajął 6 miejsce w kwalifikacjach do jutrzejszego wyścigu. Polak przejechał z czasem xx.yy"

Jaki "Polak"?! Po co w tej informacji podawane jest, że Robert Kubica jest Polakiem?! Co to w ogóle ma do rzeczy?! Czy bycie Polakiem ma jakiś wpływ na prowadzenie samochodu wyścigowego?
Robert Kubica ma swoje imią i nazwisko i nie jest to "Polak".

"Sebastian Vettel zajął wczoraj pierwsze miejsce w wyścigu xx. Niemiec wyprzedził na przedostatnim okrążeniu Hiszpana.."

Po co to?! Zawidnicy nie występują np. w Formula 1 z powodu jakiejkolwiek swojej narodowości albo obywatelstwa!

Podobnie inni sportowcy np. "Lewandowski zdobył jednego gola we wczorajszym meczu.. Polak skierował piłkę do siatki w 40 minucie po podaniu..."
Robert Lewandowski ma imię i nazwisko i numer zawodnika na koszulce i żadne nie jest "Polak"!

Ludzie mają swoje imiona i nazwiska! Miejsca i organizacje też mają swoje nazwy.

Uważam, że takie nacjonalistyczne etykietowanie ludzi i miejsc etykietami narodowymi jest 1. głupie 2. złe 3. może być fałszywe

Takie etykietowanie jest w polskim wydaniu często fałszywe i zwodnicze.. Np. caryca Katarzyna to dla Polaków "Rosjanka" podobnie zresztą jak Stalin i inni stalinowcy..

Albo inny przykład: "esperanto, którego twórcą był Polak Ludwik Zamenhof."
Że co?!?!.. Kto był twórcą Esperanto?! Polak?!?!

Twórcę Esperanto był niejaki Eliezer Lewi Samenhof. KROPKA! Na upartego można dodać, że Samenhof to był "Rosjanin". Grażdanin Samenhof miał obywatelstwo Rosji! i nigdy nie miał obywatelstwa Rzeczpospolitej Polskiej ani innej rzeszy polskiej, aby go nazywać na siłę i naciągając "Polakiem".

 

Proponuję, aby nazywać ludzi, rzeczy i miejsca ich nazwami a nie jakąś domniemaną etykietą narodową i to do tego fałszywą.