Okazuje się, że za Szydło czają się do skoku na Polskę i jej instytucje, nie tylko Maciarewicz, Pawłowicz, Kaczyński z Kamińskim oraz grono innych równie 'malowniczych' postaci znanych ze sceny publicznej - vide Hofman czyli człowiek który pojechał samolotem;))).
Przed wczorajszą debatą okazało się, że Szydło za plecami ukrywa również, czającą się do skoku, zgraję mocno pobudzonych i wzmożonych moralnie na modłę 4tej rp, młodych ludzi. Dopiero wkraczających na polską scenę publiczną za to mocno ociężałych umysłowo.
To zaskakująca ale kolejna już niemiła cecha Szydło, oprócz trudnego do zniesienia timbru jej głosu, który mnie nieodparcie kojarzy się z namolną przekupką z jarmarku.
Co gorsza, Szydło z Kaczyńskim et consortes, cynicznie i z wyrachowaniem przekonali tych nieszczęsnych, młodych ludzi (przy ich poziomie intelektualnym nie było to trudne zadanie), że TVP jest już przez pis zdobyta. Celem ich działań było wprowadzenie na debatę jak największej grupy krańcowo pobudzonych i zdeterminowanych pisowskich zadymiarzy. Tylu ilu udawało im się wprowadzać przez ostatnich kilka lat na cmentarze, do kościołów i na każdą prawie oficjalną uroczystość. By mogli wyć, buczeć, złorzeczyć i pluć na ludzi, którzy Polsce się zasłużyli i którzy Polsce poświęcili swoje niebagatelne talenty i siły.
To samo mieli robić wyskakujący zza pleców Szydło podczas debaty. Wszak to podstawowe, jeśli nie jedyne argumenty, obozu czującej sie już premierem Szydło .
Byli skłonni to zrobić, zwłaszcza w sytuacji gdy, z powodu niedowładu państwa (niestety! ), za zakłócanie porządku publicznego, nic im nie grozi. Chcę zwrócić w tym miejscu uwagę na dość oczywisty fakt , że o ile takie zachowania miały rację w kraju, w którym w żaden inny sposób nie można było artykułować swoich poglądów politycznych, to w kraju kierującym sie standardami Unii Europejskiej (tj. Europy Zachodniej!), zastępowanie takim zachowaniem dyskursu publicznego jest przejawem zdziczenia i upadku wartości.
Nie poprawia samopoczucia to, że dotyczy to tylko części społeczeństwa. I to tej głupszej.
Ostatecznym rezultatem może bowiem być wykreowanie ludzi z niedostatkami intelektualnymi na miarę Kukiza i Korwina-Mikke, czy w wyniku wygranych przez pis wyborów, wepchnięcie Polski w objęcia i towarzystwo Mołdawii, Albanii czy Gruzji i cofnięcie naszej rzeczywistości o całe ćwierćwiecze.
Dobrze się więc stało, że w tym przypadku, udało się postawić tamę dziczy.
Inne tematy w dziale Polityka