czyli kogo zdradził Arłukowicz? (cd. tytułu)
Dzięki ludzkiej przemyślności, główny program informacyjny telewizji publicznej i dziś zadziwia i zaskakuje jak za czasów radiokomitetu.
Dzisiaj, w dniu religijnego święta, które stosunkowo niedawno stało się również, w tym wyznaniowym kraju, świętem państwowym, prowadzący ten program, dał pokaz subtelnego zaangażowania w przekaz okołobiblijny oraz niemałej wiedzy, obejmującej nawet niuanse w tym obszarze.
To, tym bardziej godne podziwu i uznania, że jeszcze kilkanaście (kilkadziesiąt?) lat temu, zazwyczaj okres schyłku i przełomu roku spędzał on na towarzyskich wieczornicach, na których ochoczo śpiewano, nie tylko z towarzyszem Molibdenem, znany szlagier: 'Padmaskownyje wiecziera'. I nic poza tego typu szlagierami.
Ponoć nawrócona owieczka smakuje jednak lepiej .
Tylko, czy aby całkiem nawrócona?
Może i tak....
Ale do myślenia daje, że zdradę genseka Millera, do dziś żywo Arłukowiczowi pamięta i ma za złe.
I nigdy nie wybaczy!
Zupełnie jak każdy prawdziwy i ideowy towarzysz.
Niedoli?
I na dodatek gotów jest uwierzyć, że lekarze zamknęli przychodnie dla dobra pacjentów.
Inne tematy w dziale Polityka