Prezes Kaczyński ogłasza sukces w wyborach! Kolejny! I to mimo oszustw! Być może dlatego, że fałszerstw dokonali jego wyznawcy z pis - skądinąd najliczniej reprezentowani w komisjach wyborczych. Autorytatywnie jak zwykle, potwierdza ten sukces J.Staniszkis. Zaiste przykro patrzeć jak zasłużona socjolog, pogrąża się w odmętach absurdu i śmieszności.
Za prezesem, do zwycięstwa w wyborach, coraz śmielej przyznają się różne egzotyczne postaci. Najpierw więc Sasin ogłosił sukces w Warszawie. Wsparty, bodaj przez jakieś Guziały czy inne guźce (zwycięskie oczywiście, a jakże!) oraz samego, najsłynniejszego Kolaka z ulicy Kolskiej, do tego stopnia upoił się zwyciestwem, że na koniec zachował się sposób cywilizowany! Pogratulował mianowicie, tradycyjnie zwycięskiej HGW! To pewne, iż to chwilowe odstępstwo od jego osobliwej normy wskutek szoku po kolejnym wieczorze wyborczym.
Przy okazji wspomniany wyżej Wipler - na tej samej fali triumfu zapewne - podzielił się w jednym z tabloidów internetowych, refleksjami na temat tego jak bawią się posłowie. Jako niekwestionowany fachowiec ( w dodatku z Kolskiej) w tej dziedzinie, dość nikczemnie próbuje oczernić bardziej od niego przywoitych. Pewno, jak Kurski swego czasu, ma przekonanie, że 'ciemny lud to kupi'.
Nawet Maciarewicz, na marginesie informacji o posiadaniu dowodów sfałszowania wyborów, wspomniał o wielkim sukcesie jaki pis odniósł pośród młodego elektoratu. W pewnym sensie ma rację. Nie wątpię, że może liczyć na głosy pitekantropów i innych troglodytów o niskich czołach choćby z knajackiej zgrai młodych kiboli Legii.
Swoją drogą, ciekaw jestem, którzy przedstawiciele nauki, użyczą tym razem swego autorytetu by utwierdzić Antoniego M. w jego rozlicznych szaleństwach?
Tylko patrzeć aż zwycięstwo odtrąbi Gowin z Ziobrą. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy już wiadomo jakie ugrupowanie miało najliczniejszą reprezentację w komisjach wyborczych (o czym powyżej).
Triumf ogłosił też Miller! Wydawałoby się, że z antypody sceny politycznej. Ale przecież teraz nic nie wiadomo. Po wspólnych występach z prezesem.........? Jego kolejne ekscesy, utwierdzają mnie w przekonaniu, że ostatecznie sfiksował. Najprawdopodobniej już wtedy, kiedy przystąpił do plugawo osławionej hordy prostaków wicepremiera bez matury. Nb. czy ktoś jeszcze pamięta, że jego partyjnym kolegą był wtedy, intelektualnie 'ściśnięty' Czarnecki?
Od tego chóru zwycięzców, tym razem wyraźnie odbiegają utyskiwania przedstawicieli 'niezależnych' (czyżby głównie od intelektu?) mediów. Semka, Lisicki czy Sakiewicz, wyraźnie eksponują fałszerstwo. I to kosztem zwycięstwa. Ale kto by tam słuchał sapania Semki? To tak samo mało prawdopodobne jak czytanie konfabulacji i banialuk Karnowskich. Wszak piszą dla nieczytających.
I równie mało efektywne, jak walka Dudy z tekstem świetnej piosenki Mozila, dla poprawy statusu pracowników. W tym dla związkowców z Solidraności. Jakby nie miał możliwości wytoczenia choćby kilku procesów polskim neokapitalistom, których cechami rozpoznawczymi jest obskurancki patriotyzm, skrajny konserwatyzm oraz to, że zatrudnianych pracowników traktują gorzej niż w Europie Zacodniej zwykli byli traktować robotników 100 lat temu? A płacą im 'pod stołem', nie odprowadzając, ni składki na ubezpieczenie, ni podatku.
Ojczyźnie! Polsce! Którą sobie gębę wycierają!
Inne tematy w dziale Polityka