Nie całkiem rozgarnięty kmiotek, domorosły inkwizytor zamierza ocenzurować Maleńczuka. W zasadzie chodzi mu o spalenie na stosie i to nie tylko Maleńczuka, ale wszystkich 'bezbożnych' dzieł i utworów oraz ich autorów i wykonawców. Na razie jednak ten żałosny spadkobierca i epigon Torquemady czeka. Sytuacja nie sprzyja.
Póki co biskup na czterystu hektarach, posiadacz najlepiej zaopatrzonej w Europie piwniczki winnej na wschód od Łaby (wartej milion? dwa?) – Głódź, przebiegły i nie do końca uczciwy biznesman ojciec Tadeusz lub inny spasiony i umysłowo ociężały Ryczan nie mają jeszcze pełnej władzy.
Ale niech no tylko ją zdobędą! Zobaczycie.... Zapłoną stosy.
Ma islam swoich strażników rewolucji i talibów mordujących przede wszystkim dziewczynki i kobiety, mają Żydzi swoich chasydów i ortodoksyjnych rabinów i miała chrześcijańska Europa inkwizycję.
My mamy sektę Nowaka z poparciem co głupszych i bardziej ograniczonych klechów. Jakby żywcem ze średniowiecza przeniesionych.
Ale na szczęście to nie średniowiecze. A i Polska już nie tak fundamentalna i obskurancka. I kto wie komu podziękuje. Choćby nie całkiem elegancko. Osobiście, wątpię by tym, którego Polska napiętnuje będzie Maleńczuk.
Nawet pospolite ruszenie kmiotów podobnych do domorosłego inkwizytora nie pomoże.
Oby to był symptom zmiany. Głębokiej i na zawsze.Ostatecznie trafiliśmy wreszcie do Europy.
No może bez niemałej rzeszy ćwoków, którzy zostali w barbarzyńskim fundamentalizmie.
Inne tematy w dziale Polityka