Gdyby wyznawcy 'prawdziwych narodowych wartości' (tak o nich mówią kręgi zbliżone do 4tej rp, ojca Tadeusza, pisu i innej grypsery związanej z rodziną Starucha) byli bardziej biegli w piśmie i mowie, nie popełniliby tak ewidentnego błędu na wywieszonym transparencie. Dla nikogo bowiem, kto nosi głowę na karku nie po to by z niej walić, nie ulega wątpliwości, że napis powinien być (jeśli już był) następujący: 'panowie Litwini zróbcie coś tam przed polskim chamem'. Jako jednak prawie niepiśmienni, członkowie 'wiary Lecha' już w momencie zrodzenia się pomysłu skazani byli na porażkę. Podobnie jak zgraja nieudaczników na boisku, której kibicowali. W tym miejscu można tylko dodać, że bez znaczenia dla tej kwestii okazała się udokumentowana umiejętność plucia wiarusów Lecha. Nie pomogłoby im również więzienne doświadczenie równe temu, które posiada Staruch. Kto zresztą wie, ilu pośród nich, narodowców z poważniejszymi wyrokami? I to ta właśnie zgraja, aspiruje do odwoływania się, czy nawet uczenia historii !
Trzeba jednak im trochę współczuć, bo wszak ci absolwenci zawodówek czy może czasem, nawet lepszych szkół, ponad wszelką wątpliwość są upośledzeni kulturalnie i zapewne nie słuchali ani Beatlesów ani Pink Floydów nie mówiąc już o Jimmy Hendricksie czy Janis Joplin. A jeśli nawet zdarzyło im się usłyszeć, to przypadkiem i bez zrozumienia oraz przyjemności dla każdej ze stron.
Jest co prawda w Polsce, coraz bardziej wpływowa i zadufana w swoim barbarzyństwie grupa absolwentów zawodówek i innych 'akademii talentów' religijnych, dla której tego typu kulturalne opóźnienie, a zwłaszcza upośledzenie jest zaletą. Lecz to ludzie jeszcze głupsi od kiboli-narodowców. Jawnie i w biały dzień wzywają do ocenzurowania lub zakazania emitowania muzyki całej czołówki światowego, rocka, jazzu a nawet popu! To te same osobniki, które nie przeczytały w swoim życiu żadnej książki oprócz tej do nabożeństwa (nb. też z kłopotami). To oni o rzadkiej specjalizacji ksiądz-ginekolog, skrajnie 'autorytatywnie' wypowiadają się na tematy związane z seksem czy macierzyństwem. To oni swój antysemityzm (sic! - czyżby Jezus z Nazaretu nie był Żydem?) i ksenofobię demonstrują pytając księdza Lemańskiego o obrzezanie. To ich przedstawiciel , barbarzyńca i troglodyta, spasiony kielecki biskup, ledwo co odciągnięty od pługa, ośmiela się krytykować tego samego księdza, którego współczynnik IQ jest trzykrotnie wyższy od współczynnika tego biskupa, a nauczanie Lemańskiego wypływa z istoty przekazu Chrystusa!.
Ale widać takie mamy czasy – wszak jeden z nich, który bredził był onegdaj o 'bruzdach czołowych' piastuje funkcję profesora(sic!) na najbardziej szacownej polskiej uczelni! (to nawet gorzej niż za głębokiej komuny kiedy na uczelnianych posadach siadywali absolwenci wumlów czyli wieczorowych uniwersytetów marksizmu-leninizmu).
Nie zdziwię się, gdy ten 'intelektualista' napisze ustawę zakazującą emitowania muzyki wspomnianych powyżej zespołów. No i Harry Pottera i Hello-Kitty na dodatek.
Inne tematy w dziale Polityka