Kilka dni temu obszar niekompetencji pisu został dookreślony przez młodego troglodytę z klubu parlamentarnego tego ugrupowania, który nie był w stanie znaleźć i zapamiętać na potrzeby swego wystąpienia, nazwy jednego pospolitego robala! Nikogo rozsądnego nie dziwi powszechnie znana totalna ignorancja i dyletantyzm wszystkich związanych z 4tą rp, niemniej cieszy kiedy wzorem Kaczyńskim – raz za razem - walą publicznie jak łysy o beton. Inaczej jednak być nie może jeśli wiadomo, że przeciętna intelektu (IQ) wyznawców Kaczyńskich wynosi poniżej 80 tj. około półtora Lichockiej lub około dwóch Błaszczaków czyli trzy nogi stołowe. A są jeszcze pulchny Hoffman, głęboko przekonany, że fałdy tłuszczu to to samo co mózgowe zwoje i Maciarewicz – specjalista od sprzedawania kmiotom na odpustach, bzdur smoleńskich w cenie minimum 30 złotych za komplet.
To oni, wraz z profesorem-nobody-Glińskim epatują osobliwym programem wyborczym: 3 miliony mieszkań – 2 tygodnie emeryta w Egipcie -1,2miliona etatów z kapelusza prezesa -7km autostrad – jeden prawdziwy prezes i trzech ocalonych przed bombą helową.
Co ciekawe program ten znajduje poparcie. Głównie (jeśli nie jedynie) pośród wyznawców 4 tej rp, członków sekty ojca Tadeusza, niektórych Gruzinów zauroczonych nabzdyczonym prezydentem z kartofliska, motocyklistów jeżdżących na paliwo smoleńskie i wodę święconą itp. Co ciekawe można pośród nich znaleźć ludzi z tytułami naukowymi! (sic!) Jednak nazwiska takie jak Pawłowicz, Górski (poseł od koronacji i szeleszczących sukien arystokratek!) Bender, Gliński, Cenckiewicz, Zyzak, Gontarczyk, Rybiński, de Berier (ten od bruzd! Dodatkowych! )czy Gwiazdowski wszystko wyjaśniają. Wszak za peerelu tytuły też rozdawano na akademiach talentów przy komitetach różnych szczebli a tytuł doktora nauk (wszechnauk?) uzyskała nawet Stasia Gierkowa ;))).
Model peerelowski, też zresztą jest ostatnio intensywnie lansowany. Przez Millera. Z coraz większym samozaparciem. Ale też przez Czarzastego, który szczyci się tym, że pochodzi z rodziny, w której za peerelu nikt nie zszedł poniżej stanowiska sekretarza partii. A większość z nich uzyskała tytuły naukowe na wumlach i innych tego typu akademiach. Sam Czarzasty – jak się później okazało - w takich szkołach przygotował się do biznesu państwowo-prywatnego, który z powodzeniem od dawna prywatnie(?) prowadzi. Swego czasu za wspólnika miał Jakubowską (głośna swego czasu lwica lewicy typu moskiewskiego, w Polsce), która ostatnio dała głos popierając Millera! Tylko czekać, jak list poparcia dla SLD i Millera napiszą zasłużeni emerytowani funkcjonariusze SB i komitetów różnych szczebli certyfikowani przez kgb, nkwd, kpzr i co tam jeszcze. Pryncypialni jak Miller Jakubowska i Czarzasty razem wzięci. I do tego stopnia, że nie byli w stanie znieść ludzkiego, ciepłego i normalnego Kalisza. To grozi nowymi czystkami!
Nigdy nie uwierzę, że ktokolwiek związany z pisem, 4tą rp lub z tym SLD, może mieć dobre intencje. Wszak głupota to zło wcielone. A przecież tam jest jeszcze samo zło. I chodzi o coś znacznie więcej niż to, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło.
Taką motywację (czyli dobre chęci) mieli zdaje się onegdaj reformatorzy systemu emerytalnego. Wykorzystali pomysły głównie chilijskie. Z okresu dwucyfrowego wzrostu gospodarczego Chile. I póki nasz wzrost był dwucyfrowy lub bliski takiego, wyglądało, że to zadziała. Ale wzrost się skończył i nie zadziałało. Czas więc działać! Żeby nie znaleźć się w piekle wybrukowanym rychłymi emerytami, trzeba szybko znacjonalizować OFE a całe zgromadzone i skrupulatnie policzone(!!!) fundusze przekazać do ZUS. Tym bardziej, że OFE głosami swych prezesów zagroziło ostateczną defraudacją składek przyszłych i rychłych emerytów!!!
Trzeba pamiętać, że wbrew ćwokom wyznającym teorię gospodarki wg JKMikkego, nacjonalizacja od zawsze była narzędziem stosowanym przez cywilizowane i najlepiej rozwinięte państwa. Niekoniecznie na ruski sposób.
I to nie tylko dóbr kościelnych (chociaż zwłaszcza) Podobnie jak nadanie ziemi, uwłaszczenie chłopów (ichnia reforma rolna), odebranie majątku kościołom itp. Zdaję sobie sprawę, że w Polsce to prawdy odrzucane. Wszak to tutaj największy związek zawodowy (piSolidarność dawniej Solidarność) walczy głównie o rozdanie całego państwowego majątku ojcu Rydzykowi i jego sekcie, flaszce Głodziowim spasionym i ziejącym nienawiścią Michalikowi czy Ryczanowi oraz armii podobnych im autorytetów wątpliwej moralności (za to niewątpliwej mamony). To tutaj, tenże sam związek zawodowy, za wszelką cenę wpada w ramiona konserwatystów związanych z buraczaną koncepcją 4tej rp lub innego pisu, chyba tylko po to by całkiem zawiesić prawa pracownicze i wrócić do zasad kapitalizmu znanego w Europie zachodniej w końcu wieku XIX.
Wydaje się jednak, że co najmniej przywódcy (mniejsi i więksi) Solidarności wierzą głęboko, że zupełny brak świadczeń zrekompensują pracownikom: seanse nienawiści rozgłośni sekty Rydzyka, motocykle napędzane paliwem smoleńskim zmieszanym z wodą święconą oraz smoleńskie rytuały plemienne.
Inne tematy w dziale Polityka