Zdecydowanie przeceniłem możliwości - zwłaszcza intelektualne ale i kulturalne - Dudy. Dzisiaj dowiódł, że razem ze swoim związkiem niewiele jest w stanie pojąć z aktualnej rzeczywistości.Cecha taka wyróżnia osobników ociężałych umysłowo. Wydaje się, że związek którym kieruje Duda, ugrzązł w zamkniętym kręgu ćwokowatych przywódców z kręgu wyznawców 4tej rp.
W kraju, w którym krwiożerczy neokapitalizm prawie nie napotyka na żadne państwowe i systemowe ograniczenia w anachronicznym wyzysku (vide: lichwa z otwartą przyłbicą), w mobbingu oraz o wieki całe cofa pozycję pracowników i obywateli, priorytetem Dudy i jego związku jest angażowanie się w gry polityczne. Na dodatek na prymitywnym poziomie pisu i dla pisu, Kaczyńskich i innych wyznawców 4tej rp.
Dzisiaj właśnie, ten kmiotek Duda pochwalił się, że jego celem jest, doprowadzenie do przedterminowych wyborów w Polsce - Na wzór Bułgarii!
To nie pierwszy na polskiej scenie publicznej ćwok któremu imponują egzotyczne i cokolwiek kontrowersyjne demokracje. Specyficznym 'elitom' z Samoobrony imponował i imponuje Łukaszenka, specyficzne 'elity' związane z Kaczyńskimi i pisem były i są zdaje się w dalszym ciągu urzeczone m.in. demokracjami kazachską i gruzińską. Teraz się okazuje, że z Dudy wyłazi bałkański pastuch. Skrajnie głupi na dodatek. No cóż, Duda ma prawo być kim chce.
Zastanawia jednak fakt, dlaczego tak głupi osobnik kieruje sporą organizacją i reprezentuje, w części nieświadomych zapewne, ludzi którzy potrzebują rozsądnej reprezentacji. Dziwnym wydaje się również, dlaczego nie imponują mu demokracje skandynawskie lub zachodnioeuropejskie(Niemcy, Wlk.Brytania etc), gdzie prawa pracownicze są honorowane na poziomie nieporównywalnie wyższym, a związki zawodowe są stałym i ważnym elementem krajobrazu i dyskursu społecznego w tym ustaleń dotyczących pracowników i obywateli?
Nie! Dudzie imponuje dość kosztowne odstępstwo Bułgarów od standardowych procedur demokratycznych czyli przedterminowe wybory! Ciekawe, że nie boi się kosztów tego przedsięwzięcia! Nie zastanawia go fakt, że w wyżej wymienionych krajach Europy Zachodniej przedterminowe wybory się nie zdarzają? Może, jego zdaniem, to z braku demokracji? Albo z nadmiaru praw związkowych?
Jego stanowisko jest identyczne do prezentowanego przez ociężałego intelektualnie Kaczyńskiego i jego akolitów, ale wszak Duda to związki zawodowe! Wydawałoby się dość oczywiste, że to już nie te czasy gdy związek zawodowy musiał spełniać role polityczną. Jak za czasów pierwszej SOLIDARNOŚCI, kiedy to socjalizm realny ze swoimi służbami nie przewidywał możliwości istnienia jakiejkolwiek wolnej partii. Dziś, Duda jak każdy z aspiracjami politycznymi, mógłby się zapisać do dowolnie partii. Nawet tak infantylnych jak te Kaczyńskich, Winnickiego czy JKMikkego. Woli jednak kamuflować całkowity brak efektów działalności związkowej, politycznym zaangażowaniem związku i regularnie generowanymi hucpami (np. tą z 'platformą zamulonych przez Kukiza').
Chce naprawdę coś osiągnąć? Niech się uczy od ZNP. Silnego i efektywnie broniącego swych członków związku zawodowego w Polsce.
Chyba jednak wymagania za wysokie dla Dudy z kolesiami – wszak nie zauważyli, że w dzisiejszej Polsce walczyć o więcej mszy, więcej Rydzyka i inne interesy kościoła to przedsięwzięcie cokolwiek śmieszne. I definitywne przeciwne interesom pracowniczym.
Komisja wspólna jest tylko jednym z wielu przykładów.
Inne tematy w dziale Polityka