Apostoł 4tej rp, dowódca zwiadu rewolucji ciemniaków, niejaki Ziemkiewicz, z charakterystyczną dla swego środowiska 'swadą', dziś znowu i po raz nie wiadomo który, bełkotał o sympatycznych gryzoniach. Bełkotał o nich z tym samym wdziękiem i z taką samą znajomością tematu jak bełkocze o ekonomii. Jego wiedza o lemingach nie wykracza poza opisane, średniowieczne zabobony. To dość oczywiste w sytuacji, gdy według kryteriów z kręgów kultury i metodologii europejskiej, wiedza ta jest mocno osadzona w średniowiecznej kulturze i teoriach. Podobnie jak koncepcje, które legły u podstaw rewolucji ciemniaków i 4tej rp i są dla jej wyznawców obowiązującym paradygmatem. To z tego powodu, bojownikom rewolucji ciemniaków i 4tej rp tak blisko do islamu i innych fundamentalizmów, które znajdują się właśnie w swoich 'wiekach średnich'. Kultura zachodnia, europejska przeszła średniowieczny fundamentalizm, w tym inkwizycję, jak ostrą infekcję i wygląda na to, że się na tego typu schorzenia uodporniła. Niestety spora część populacji w Polsce, upośledzona kulturalnie i intelektualnie w wyniku historycznych zawieruch, odkrywa dopiero 'uroki' i mroki średniowiecznego, wrzaskliwego i aroganckiego obskurantyzmu podszytego religijną zapalczywością i chłonie ochoczo wszystkie szczepy bakcyli z nim związnych. To dlatego bracia Karnowscy do złudzenia przypominają muzułmańskie bractwo a środowiska związane z tygodnikiem z błędem, gazetą polską i innymi mediami i ośrodkami rewolucji ciemniaków, rozpowszechniają bełkot polskich 'imamów', dla których Zachód znalazł zgrabne określenie: 'hate preacher'. To nakazy tej samej estetyki, nakazują ludziom w pierwotnej fazie rozwoju takim jak Ziemkiewicz i Zaremba, podczas rozmnażania swojej ideologii, zastępować argumenty określeniami w rodzaju 'leming'. To ten sam kanon estetyczny, który intelektualnym troglodytom w rodzaju Lichockiej czy Skwiecińskiego pozwala koncentrować swój bełkot wokół takich zwrotów. Lub wyrażeń w rodzaju 'pojechał po bandzie' czy 'porażka'!. Dla wyznawców 4tej rp, osobników w pierwotnej fazie rozwoju intelektualnego i kulturalnego, to szczyt szyku i maksimum osiągnięć formalnych.
To fakty.
Tym bardziej przykre, że dokonujące coraz odważniejszej ekspansji w naszej rzeczywistości.
A np. biorąc pod uwagę skład gremiów udzielających się od pewnego czasu w TOK FM, należałoby nawet stwierdzić, że totalna inwazja - co najmniej w mediach – już się udała.
Trzeba jednak pokładać nadzieję w bliskości Europy oraz logicznych i nieubłaganych praw rozwoju cywilizacyjnego.
Nawet, gdyby droga do normalności miała trwać kilka pokoleń i prowadzić przez ślepe zaułki (w rodzaju red-neck'a Romneya lub innego W.Busha).
Inne tematy w dziale Polityka
