Aguirra Aguirra
405
BLOG

Blazen? faszysta? ćwok? Ikona prawicy polskiej!

Aguirra Aguirra Polityka Obserwuj notkę 4

 

J.Korwin-Mikke to ikona polskiej prawicy. Zanim stał się przede wszystkim błaznem wychował niemałą grupę oryginalnych(unikalnych można by rzec) polskich działaczy prawicy konserwatywnej. Jego wyznawcami byli (są?) np. Cejrowski i - dorównujące mu poziomem - najtęższe dziennikarskie pióra 4tej rp, zwłaszcza związane z tygodnikiem z błędem i rzepą. I oczywiście z największym w Polsce specjalistą od glutów - Ziemkiewiczem na czele.
Jest aktualnie Korwin-Mikke mało śmiesznym, znerwicowanym kabotynem z cała masą nerwowych tików i natręctw. Bełkoczącym w kółko swoje prymitywne teorie z pogranicza ekonomii i polityki. To ten właśnie, prostacki sposób odczytywania i interpretacji niektórych dzieł współczesnej ekonomii przysporzył mu pewne - choć nawet w skali naszego kraju dość nikłe – grono sympatyków skrajnie wulgarnej ekonomii i prawd objawionych z pogranicza ideologii faszystowskiej. Jego bełkot od wielu lat zatruwa polską przestrzeń publiczną, obniżając jej niezbyt wszak wygórowany poziom.
Od wielu też lat słucham jego bulwersujących wycieczek pod adresem niepełnosprawnych, słabych, chorych. Wydaje się, że w myśl jego buraczanej normy, prawo do nazywania się Polakiem mają wyłącznie osobniki zdrowe i pełnosprawne i koniecznie z pokaźnym bankowym kontem. Zapewne nie jest w stanie wyobrazić sobie paradoksalnej groteskowości swoich majaczeń.

Nie on pierwszy jednak i nie jedyny pośród polskiej prawicy występuje jako piewca mamony i innych specyficznych wartości. To takie specyficzne środowisko, w którym pozory bierze się za rzeczywistość a cechy takie jak mądrość, przyzwoitość, empatia, gotowość do pomocy innym, dobre serce, intelektualna sprawność czy szlachetność liczą się mniej niż deklaracja lojalności wobec koncepcji patriotyzmu nadętej, pompatycznej i pełnej pustych gestów. I wobec jej twórców: płytkich, pustych, głupich, niedokształconych, nielogicznych, egotystycznych, anachronicznych i nadętych polityków.

Dopiero co miniony weekend, dostarczył kolejnych dowodów intelektualnej miałkości tych środowisk.
 

Oto szef liczącego się i ważnego związku zawodowego, zamiast mobilizować podległych ludzi i struktury do walki o prawa pracowników ze wszechobecną w Polsce XIX-wieczną wersją kapitalizmu, angażuje się w akcje i wypowiedzi stricte polityczne. Jakby nie mógł takich rzeczy robić tam gdzie to przystoi czyli zapisując się do jakiejś partii. Na dodatek to co robi, robi pod dyktando jednej śmiesznej partii.
 

Oto spasiony biskup, wyglądający jakby jakby dopiero co wyszedł, z obfitej w trunki wszelakie piwniczki, sąsiada-biskupa-na-400-hektarach, miast uczyć jak kochać bliźniego i pomagać mu (np.poprzez przyzwoite warunki pracy i płacy) ziejąc nienawiścią do mądrzejszych od siebie, angażuje się w polityczną akcję przeciwko rządowi, za to na rzecz jednej śmiesznej partii. I robi to w imieniu ojca-biznesmana Tadeusza i biskupów zaczadzonych polityką, którym nie chce się nawet dać przykładu przyzwoitego zachowania.

Nie wspomnę już tutaj o Lipińskim, który wypowiadał się pouczająco onegdaj o moralności i etyce, a którego pamietam z pokoju hotelowego, dobijającego transakcję z Beger!
Nie powiem też nic o Błaszczaku, Kukizie czy Joasi Lichockiej z Jankiem Pospieszalskim bo to nie zasługa pastwić się nad nie bardzo rozgarniętymi.

 


 

Aguirra
O mnie Aguirra

myślący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka