Aguirra Aguirra
438
BLOG

Największy w Polsce specjalista od glutów.

Aguirra Aguirra Polityka Obserwuj notkę 8

Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, Jacek Kurski miał szansę pojawić się publicznie bez wzbudzania odrazy,niesmaku czy odruchów wymiotnych. Miał(ma?) oto bowiem – zgodnie z wyrokiem sądu – zamieścić na billboardach, przeprosiny zawierające sprostowanie jednej ze swoich licznych, brudnych insynuacji.. Zanim jednak ktokolwiek zdołał skojarzyć Jacka Kurskiego z sytuacją przyzwoitą, ten - swoim zwyczajem – zanurzył ręce po łokcie w szambie, by z niego jak zwykle zaczerpnąć...................... i obrzucić kogoś. Tym razem padło na Wajdę i Wałęsę.

Jak się okazało, było to tylko preludium do rytualnego i stadnego obrzucenia tym samym Tuska z synem.

Efekt takiego działania jest taki sam jak zawsze i oczywisty – babrają się biedacy po uszy. Ale zdaje się, że ten rytuał jest niezbędny by sprawować rząd dusz w okolicach 4tej rp i w środowiskach konserwatywnej prawicy polskiej.

Jednak ich odrażające: powierzchowność i wnętrze, będące zarazem skutkiem i efektem rynsztokowych rytuałów z okolic 4tej rp, na szczęście – póki co - powstrzymują elektorat z minimalnym chociaż poczuciem przyzwoitości i estetyki od głosowania na tych konserwatywnych ćwoków. Dzięki temu pierwotniakom (prymitywnym jednokomórkowcom) pozostają jałowe rozważania o organizmach bardziej skomplikowanych tj. np. o lemingach. Nie od dziś też, wyraźnie widać, ze tym co sprawia im niekłamaną przyjemność są donosy      i  gluty.

Obrzydliwe donosy, donosiki oraz próby ubabrania to podstawowe metody jakich używają prawicowi konserwatyści do walki z inaczej myślącymi. Ameryki nie wymyślili, boć to oręż stosowany od niepamiętnych czasów. Zwłaszcza przez ćwoków, tak jak oni, pozbawionych przyzwoitości i 'cojones' . Równie ociężałych intelektualnie (i kulturalnie) co mocnych w gębie, zwłaszcza w czasach gdy odwaga staniała.

Dowodem niech będą dywagacje największego bodaj w Polsce specjalisty od glutów (nb.: wolę nie wyobrażać sobie jak zdobywał swoją biegłość), pierwszego felietonisty 4tej rp, niejakiego Ziemkiewicza (vel Ziemniakiewicza). Otóż osobnik ten, wyróżniający się skrajnie wulgarnym podejściem do ekonomii i wielu innych nauk, gwiazdor wydawniczych oficyn peerelu oraz podpora (razem z Gacyk-Kalkowską , wcześniejszą wersją Lichockiej i Pospieszalskiego razem wziętych, z podobnym IQ) tvp kierowanej przez 'brunatnego' Roberta, przedstawia się teraz jako czołowy opozycjonista. Nieistniejącego peerelu. Całe tabuny takich buczą na różnych uroczystościach oficjalnych. Im głupsi tym bardziej buczą.

Głupotą są tak silni, że aż urzekli Kukiza. Ten bowiem po gruntownym wytrzeźwieniu parę lat temu, zdał sobie sprawę, że kocha te czerwone, buczące karki ( z angielska 'red necks' – klasyczne!) To one kojarzą mu się z siłą. Nie ukrywa tego. Nawet śpiewa o tym . I fascynuje się żołdakami. Moim zdaniem, powinien spróbować nadrobić zaległość z minionych lat i odsłużyć swoje w wojsku. Zwłaszcza, że w wyniku wcześniejszej alkoholowej przygody zachował odpowiednią pod hełm ilość szarych komórek.

Tych zapewne brakuje biednemu, że aż przykro, Błaszczakowi. Okrutni jego koledzy ustawicznie wypychają go przed kamery, by w pełnym, publicznym świetle robił sobie krzywdę. Np. przy pomocy słowa 'buzia'. Ostatnio poparł, ostry sprzeciw Breivika wobec polityki 'multi-kulti' aplikowanej w Norwegii! Ależ mistrzunio! Nieprawdaż?!

Chociaż u nich wszyscy tacy – wyobraźcie sobie Suskiego pojawiającego się tak często jak Błasczak. Albo przypomnijcie Hofmana, Kurskiego lub samego prezesa.

Albo wyobraźcie sobie Ziemkiewicza, z jego ulubionymi zabawami glutami. Nie tylko intelektualnymi.

Fe....


 

I

Aguirra
O mnie Aguirra

myślący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka