Wszystko jedno jaka. Ważne, że wymyślona i 'skonstruowana' przez ćwoków i dla ćwoków. Z głównymi w tym dziele rolami prezesa Kaczyńskiego, Maciarewicza, Hofmana czy Brudzińskiego ale również z osobliwościami w rodzaju Rogalskiego czy naukowców obserwujących i wnioskujących z dala (jak się okazuje - nie tylko budynki).
Ciemna i dzika tłuszcza związana z 4tą rp, zwiera szeregi patrząc rzewnie i z nadzieją na rosnące w sondażach słupki pisu. W zimowym powietrzu tegorocznej Wielkanocy, wisi zapach chryi i obciachu. Tym mocniejszy, im bliżej kolejnej rocznicy katastrofy samolotu w Smoleńsku. Aura prostactwa, obciachu i obskurantyzmu, obecna jest jednak na polskiej scenie publicznej w wysokim natężeniu długi już czas. Zwłaszcza od momentu, kiedy nazwisko Kaczyński na stałe weszło do 'kanonu' owego życia publicznego.
W rezultacie życie Polski, znaczą buraczane happeningi w których hordy plugawo osławionych wyznawców Kaczyńskich, w dużej mierze wierzące jednocześnie w znanego - sławą cokolwiek kontrowersyjną - biznesmena z Torunia w sukience zakonnej. Zresztą symbole religijne i dostojnicy kościelni są prócz kiboli, skinów i innych 'narodowych', antysemickich i ksenofobicznych w ogóle abeesów, stałym elementem zadym organizowanych przez wyznawców 4tej rp. Niewykluczone, że zaangażowanie w te hucpowate performance, nie pozwala większości znaczących hierarchów (z pewnością jednak tych głupszych, aroganckich i obskuranckich) dokonać chrześcijańskiego rachunku sumienia Jedyną refleksją, na którą potrafili się zdobyć - nawet przy okazji Wielkanocy – w odpowiedzi na nasilająca się krytykę, za zachowania naruszające podstawowe zasady moralne, jest agresja i pohukiwanie na ośmielających się poruszać te kwestie.
A uchybień popełnianych przez polski kler (czytaj: grzechów, wg jego nomenklatury) uzbierało się sporo. Pośród nich najważniejsze to: skrajne umiłowanie mamony i krańcowe postawy konsumpcyjne, liczne skandale seksualne, zwłaszcza pedofilskie czy korzystanie przez kościół z uprzywilejowanej pozycji, stawiającej ponad prawem cały polski kościół z setkami jego mniejszych, większych, oficjalnych i półoficjalnych organizacji i przedsięwzięć gospodarczych.
By zjawiska te mogły mieć miejsce, zgoła bez żadnych konsekwencji, niezbędna jest milczące przyzwolenie państwa i jego instytucji. W naszej atmosferze publicznej pozbawionej rozsądku, wiedzy i nauk wyniesionych z historii (nie tej pisowsko-ipeenowskiej, o którą walczy grupa nauczycieli, co ciekawe z żenującymi wynikami dydaktycznymi) fundamentalnie prawicowej i w której nieledwie czekać nam przyjdzie na zakwestionowanie już nie tylko powojennej reformy rolnej ale nawet uwłaszczenia chłopów dokonanego (nomen omen przez ruskiego cara!) w XIX wieku – takie przyzwolenie państwa jest.
Można się więc spodziewać, że na zapowiadanej przez prezesa Kaczyńskiego rozróbie i chryi na Krakowskim Przedmieściu, ci hierarchowie będą obecni. Niekoniecznie ciałem. Na pewno duchem i poparciem.
Nadchodzący spektakl obciachu i odmóżdżenia byłby pewnie większym powodem do zmartwienia, gdyby kibole i zadymiarze prezesa i ojca Tadeusza stanowili większość w kraju. I gdyby nie fakt, że od wejścia do UE, Polska doświadcza ekonomicznej prosperity, w skali rzadkiej w naszej historii. Nb to ta sama prosperity, którą prezes nazywa zagładą!
W pewnym sensie ma rację. Mam nadzieję, że to jedno z ostatnich przesileń i podrygów ćwoków z jego formacji paraintelektualnej.
Samopoczucie poprawia również, świadomość, że są miejsca na świecie gdzie mają znacznie większe problemy.
Oto, na przykład, skrajnie narodowo-prawicowy premier Izraela, odpowiedzialny za realizowaną w sposób ciągły eksterminację (holocaust chciałoby się powiedzieć) palestyńskich obywateli swojego kraju, charakteryzujący się właściwym dla tej formacji politycznej, skrajnie ograniczonym potencjałem intelektualnym, organizuje nagonkę na G.Grassa, który dokonał bodaj najdonioślejszego swego dzieła w sferze publicznej, obnażając i nazywając po imieniu arogancką i zbrodniczą w istocie, politykę tego państwa.
Oczywistości tego faktu nie zmienia na jotę, zauważalny gołym okiem troglodytyzm podszyty fundamentalizmem religijnym prezydenta Iranu, w skali równej afgańskim ale także naszym rodzimym talibom.
Inne tematy w dziale Polityka