Z powodu nadchodzącej(?) wiosny, kot prezesa Kaczyńskiego, poświęca mu znacznie mniej czasu. Odwieczne prawo natury, chciałoby się powiedzieć.
Niestety, skutkiem tego, prezes - który wszak nie miał nigdy i nie ma żadnych innych sensownych obowiązków i nic rozsądnego w życiu nie robił poza robieniem interesów z robienia wody z mózgów, tym którzy i tak nie maja go w nadmiarze (tj ciemnemu ludowi Kurskiego)- uaktywnił się na arenie publicznej.
Tym gorzej dla rzeczywistości. Zrobiło sie naprawdę niemiło.
Na dodatek w ostatnich dniach, wyraźnie nadaktywne są inne plugawo osławione postaci z kręgów 4tej rp.
I tak, znany biznesman w sutannie, ojciec Tadeusz, nie mogąc zaspokoić swojego rozbuchanego apetytu, łupieniem moherowych babć i towarzyszących im troglodytów o niskich czołach, bredził coś ostatnio i publicznie o eksterminacji. Prócz oczywistego dowodu ociężałości intelektualnej oraz braku najmniejszego wyobrażenia o zasadach logicznego myślenia dał w ten sposób, po raz kolejny dowód wyjątkowej bezczelności w domaganiu się specjalnych uprawnień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Z powodu noszonej sukienki zakonnej. A przecież, ojczulek prawie nawet nie ukrywa, że jest ona (ta sukienka ) czczą dekoracją. Niczym kwiatek do kożucha.
Następny uaktywnił się krowi chłopiec (cowboy) czyli pastuch. Pierwszy w rzeczpospolitej! W każdym razie w 4-tej. Ten biedny krowi chłopiec nie może pojąć, że jest dwakroć śmieszniejszy od najbardziej oryginalnego buddysty. Zwłaszcza w swoich krowich obrzędach. I ze swoją kulturą pastucha z kranców wschodniej Europy.
Swoją drogą jest wyjątkiem w znanej ludowej mądrości, że podróże kształcą. Wojtka Cejrowskiego nie nauczyły niczego. Może z powodu ograniczonych możliwości? A może z powodu kompleksów odnośnie swojej seksualności? Któż to wie?
Na koniec głos zabrał spasiony Głódź. Ten znany sybaryta, miłośnik trunków wszelakich i biskup na 400 hektarach, prawił coś mętnie na temat pieniędzy jakie należą sie jemu i takim jak on od państwa polskiego. Z budżetu, w którym brakuje na szpitale, leki, szkoły i przedszkola. No chyba ,że poważnie potraktuje się tezę jak zwykle przymulonego (przy)Mularczyka, że te 100 mln złotych to drobne, niewarte wzmianki. W jego ustach to o tyle uzasadniona wypowiedź, że przecież na Kamińskiego, Wąsika i towarzyszącą im zgraję nieudaczników, 4ta rp, swego czasu, lekką ręką wyrzuciła 300 mln złotych z kasy panstwowej. Tylko po to by sfinansować polityczne fantasmagorie prezesa i Ziobry i intrygi zmierzające do wycięcia konkurencji politycznej.
Swoja drogą, aż dziw, że Kościół pozwala się reprezentować człowiekowi takiemu jak Głódź. Zwłaszcza w publicznych wystapieniach na tematy finansowe! Ale to, na szczęście, problem Kościoła.
Jedyny jasniejszy i pozytywny akcent ostatnich dni, to ten, że udało się wyeksportować z Polski całkiem sporą grupę ćwoków. Na dodatek, do podobnego im 'mózga' : Orbana, na Węgry.
Współczuję trochę normalnym Węgrom. Mam jednak nadzieję, że nasza rewolucja ciemniaków zostanie tam jak najdłużej.
Inne tematy w dziale Polityka