Rzepa - jeden z czołowych organów prasowych 4tej rp (czy długo jeszcze?) - publikuje wywiad z naczelnym socjologiem rewolucji : profesor (sic! - ale profesorskich tytułow używają też np. Bender, Szyszko, Zybertowicz czy Żaryn a w gronie doktorów wszechnauk są Gontarczyk, Górski czy Napieralski) Staniszkis.
Zarówno sam fakt wywiadu jak i jego zawartość nie dziwi. Czegóż można się bowiem spodziewać po niezbyt lotnej socjolog, dotkniętej dodatkowo przypadłościami towarzyszącymi przekwitaniu?
Co do wyboru dokonanego przez rzepę, to również logiczne nastepstwo...... możliwosci i preferencji zespołu redakcyjnego. Dla tego zespołu ludźmi roku na zawsze będą J.Kaczyński i Jadwiga Staniszkis. Ze zgrają plugawo osławionych pomagierów. Taki jest właśnie potencjał 4tej rp.
Na tle kolejnej i rewolucyjnej rp, doskonale prezentują się USA. Nie dość, że ostatnio odnotowano oznaki budzenia się gospodarki, to na dodatek, w prestiżowym głosowaniu osobistościami roku 2011 zostali (po raz kolejny?) Hilary Clinton I Barack Obama czyli osobowości stojące na dokładnie przeciwnym biegunie do zapyziałych pozycji na których okopała się 4ta rp a z nią m.in. rzepa i główny, tutejszy tzw. nurt 'salonowy '.
Żeby jednak nie popaść w czarną rozpacz, wolę porównać sytuację w Polsce do Ukrainy, w której umocowany przez Moskwę drobny gangster jako prezydent uzyskał władzę absolutną i stosując przy pomocy służb państwowych wszelkie odmiany 'rekietu' , buduje sobie jakąś kosmiczną rezydencję na wzór pólnocnokoreańskich pomników przepychu i tandety. Watażka ten, na dodatek, kpiąc sobie z całej Europy, więzi, przy otwartej kurtynie, swojego głównego przeciwnika politycznego. Ale przecież mógłby - jak bat'ka łukaszenka - wszystkich!
Poprawi też samopoczucie, jeśli wspomnimy naszych braci Litwinów, którzy w XXI wieku, w centrum Europy, zmieniają swoim obywatelom nazwiska, gwałcąc ich prawa i trwającą po kilkaset lat tradycję. W imię ciemnych, nacjonalistycznych idei. Najwyraźniej, jest to jeszcze obszar dzikiej puszczy, gdzie idee rodem z Europy pozostają poza mozliwościami percepcyjnymi znakomitej większości Litwinów.
A u nas wszak, nikomu nie przychodza do glowy takie pomysł dotyczące nazwisk.
Nie ma się z czego cieszyć, ale na koniec nie sposób żebym nie wspomniał o miejscu jeszcze mniej przyjemnym.
Gdzie w majestacie prawa państwowego stosuje się praktyki rasistowskie i segregacyjne. Gdzie zaadaptowano i udoskonalono 'apartheid'. Myślę o Izraelu. Trzeba było przeczytać dwa teksty A.Domosłaskiego w Polityce by przekonać się, jak absurdalny był używany przez obrońców praktyk tego państwa argument, że przecież ponad milion Arabów mieszka w Izraelu. W domyśle tych mądzrzejszych i co słusznie wybrali koegzystencję z Żydami.
Może i wybrali słusznie ale za to praw nie mają żadnych. Jak swego czasu mieszkańcy Soweto.
Kiedyś należało to napisać, chociaż grozi za to etykieta antysemity. Albo - co gorsza - że stanie się to naprawdę argumentem w arsenale rodzimych antysemickich ćwoków, próbujących obarczyć Żydów wszystkimi, bez wyjątku, winami świata.
Cieszmy sie zatem, że żyjemy tu gdzie żyjemy. Bo chociaż obciachu i absmaku z dzielenia miejsca zamieszkania, języka i wspólnej historii z Ziemkiewiczem, braćmi Kaczyńskimi, Kurskim, Ziobro, Staniszkis, gazetą polską , naszym dziennikiem, ojcem Tadeuszem i innymi takimi nie można nie doceniać, to są jednak miejsca znacznie gorsze.
Inne tematy w dziale Polityka