Najpiękniejsza (po prezesie, Sobeckiej i pupie znajomego niemowlęcia) twarz pisu - Adam Hofman w krótkich, jakby żołnierskich - z racji prostoty i niewysokich lotów - słowach wyraził swoje zdanie w kwestii czyim prezydentem jest a czyim nie jest Prezydent RP Bronisław Komorowski. Co zaskakujace ,w jego wypowiedzi można sie dopatrzyć sensu i gdyby nie jej braki estetyczne wynikające z braków w erudycji (a właściwie w kindersztubie) Hofmana, możnaby jej przytakanąć.
Jednak by nie przekroczyć granicy i nie znaleźć sie w kręgu totalnego obciachu i troglodytyzmu, charakterystycznego dla polskiej prawicy, zwłaszcza tej konserwatywnej, trzeba doprecyzować jego myśl.
Otóż tak!
Bronisław Komorowski nie jest prezydentem ociężałych intelektualnie i zapóźnionych kulturowo (a zwłaszcza wykorzenionych kulturalnie) ćwierćmózgich ćwoków reprezentujących poglądy polskoprawicowo-konserwatywne vide pis, solidarna polska, upr i jeszcze parę innych).Zwłaszcza tych do wzrostu 158 cm (włącznie).Nie jest też prezydentem tych siadających na jednym krześle i posługujących siępoprawną polszczyzną bez naleciałości lumpenżoliborskich.
Tym wymienionym powyżej oraz wszystkim innym, którzy posiadają cechyy opisanych klinicznych przypadków typu: Fotyga(od krańcowej komunikatywności), Sobecka(!), (młot)Brudziński, Suski (od susłoizacji), Dorn(od skrajnej grafomanii),siostra niejednokrotnie przełozona - Szczypińska i innych, równie ciekawych okazów fauny tutejszej (tj. z Wolski), prezydentuje w dalszym ciągu znany, choć niewysoki specjalista od perejro i borubara, siadujący na dwóch krzesłach lub ewentualnie jego niepokażny wertykalnie (choć horyzontalnie - wręcz przeciwnie) brat .
I prezydentować będą po wsze czasy.
I niech tak juz pozostanie.
Łącznie z pracowitym, za to absolutnie bez wdzięku, rozmanażaniem wrażej ideologii w tym miejscu.
I łącznie z kibolami i znanym obrońcą ich praw.
Inne tematy w dziale Polityka