Aguirra Aguirra
421
BLOG

Macho Rydzyk i muchacha Kaczyński

Aguirra Aguirra Polityka Obserwuj notkę 10

Znany, toruński biznesmen i równie toruński (czy też rubinkowski) macho, ojciec Tadeo, z zasięgiem oddziaływania zgoła ogólnopolskim, zwołał kolejne spotkanie przedstawicieli regionalnych oraz donatorów, którzy wierzą w biznes przez niego prowadzony.

Nie bez powodu, ten główny, coroczny zlot, odbył się po raz kolejny w klasztorze jasnogórskim w Częstochowie. Przyczyn jest wiele. Jak każdy, z łatwością mogę wskazać te najbardziej znaczące.

Po pierwsze więc, dyrektor (ojciec? prezes? szef?) Tadeusz nadaje na tych samych falach, co gospodarze klasztoru, nie całkiem szacowni braciszkowie. W stwierdzeniu tym nie, chodzi bynajmniej o fale radiowe, chociaż dzięki przychylności państwa, większość już chyba dostępnych zakresów, została przekazana kościołowi i jego instytucjom. Jeśli na dodatek weźmie się pod uwagę, powszechne, dla działających w wyniku tej przychylności przy rozdziale częstotliwości rozgłośni kościelnych, zwolnienia podatkowe, oraz dotacje i subwencje bezpośrednie i pośrednie, 'zwroty' ziemi i inne w naturze oraz nadania, którymi obdarza, nie tylko te instytucje związane z kościołem, administracja państwowa, naszpikowana w równej mierze religijnymi fundamentalistami co równie religijnymi cwaniakami – to nietrudno zauważyć, że udało się zbudować w Polsce, solidne podstawy państwa wyznaniowego w pełnym i ścisłym sensie.

Jednak nie o tym mowa. Dyrektora z Torunia łączy z zaradnymi Paulinami miłość do mamony oraz przemyślność, poświęcenie i determinacja z jaką oddają się jej pozyskiwaniu. W świetle jupiterów zresztą, albo w blasku słońca. W Częstochowie przejawia się to tym, że sklepy i inne placówki usługowe, działające na zasadach całkowicie komercyjnych, już aktualnie, w kompleksie klasztornym, stanowią część największą. I w dalszym ciągu rosnącą. Zakupy czy konsumpcję umilają w nich pieśni prosto ( na żywo?) z Kościoła.

Na chwałę Pana (chyba?!). A zwłaszcza nadzwyczaj licznych i widocznych tu siostrzyczek i braciszków w habitach. To dla nich przede wszystkim ojciec prezes jest macho!

To on dał przykład jak skubnąć UE i jej budżet!

Dzięki fundamentalistom religijnym, którymi usiana jest administracja państwowa, nie musiał nawet łagodzić antyunijnej retoryki. Podobnie braciszkowie Paulini. A wszak mimo to, uzyskali 25 milionów PLN ze środków UE na swój klasztor. Do tej kwoty, bez problemów wyrwali ok.4 mln dotacji państwa i rezultat gotowy jak malowanie. Bazylika kapie złotem!

Cóż z tego, że 30 milionów złotych(patrz wyżej!) to więcej niż budżet wielu gmin z ich wydatkami na szkoły , drogi, opiekę społeczną i służbę zdrowia. Albo, że połowa tej kwoty pozwoliłaby większości szpitali na zwiększenie wykonania o 100%, w tym na realizację terapii ratujących życie!

Coś jednak trzeba wybrać! Księża 'ginekolodzy' wybierają jak zwykle - ginekologię.

Tak więc, ustaliliśmy, że wspólne Rydzykowi i Paulinom są głownie: umiłowanie mamony oraz retoryka i poglądy z gatunku zapyziałych czyli 'prawdziwie polskich'.

To jednak nie wszystko. I ojciec Rydzyk i Paulini nie boją się angażować politycznie. Co oczywiste, po stronie partii, która odpowiada ich intelektualnemu potencjałowi i kulturalnemu zapóźnieniu.

Podejmują więc rzesze ufających 'inteligencji żoliborskiej wg Kaczyńskich', na jedynym w swoim rodzaju spektaklu, na murach Jasnej Góry, na dachach sklepików, kramów i barów szybkiej obsługi razem z Jarosławem Kaczyńskim. Temu ostatniemu udostępniając mównicę i mikrofon. Tak też było w ostatni weekend. Spotkały się dwa żywioły: twardy człowiek biznesu, macho Rydzyk, przy wtórze agresywnej retoryki, niemiłosiernie łupiący wszelkie dostępne emerytki i innego rodzaju nieporadnych i muchacha Kaczyński z jego 'buzią', pulchnymi rączętami i całkowita dezorientacją w świecie współczesnym, ale z retoryką równie twardą. I na dodatek w różnych odcieniach - w zależności od tego co aktualnie wciąga. Należy jednak zauważyć, że poza tym 'femme' urokiem i manierami prosto ze specyficznych'żoliborskich salonów' nic go z kobietami nie łączy. Zwłaszcza jego pracowitość,'common sense' i stosunek do obowiązków i umiejętności życiowych (jak chociażby codzienne robienie zakupów, korzystanie z konta bankowego etc.) stawiają go na antypodzie do miejsca gdzie znajdują się polskie kobiety, czy też po prostu zwykli obywatele (czy może zjadacze chleba?).

No może z wyjątkiem kobiet konserwatywnych, którym bez wątpienia przewodzą m.in. Sobecka z Kempą. Ale, za to, jeśli chodzi o nie, prezes Kaczyński bije je na głowę wdziękiem.

Już ci dwaj dali efekt trudnego do zniesienia powszechnego bełkotu i kakofonii. A przecież swoje dołączyły jak zwykle różne spiżowe postaci świata samoobrony innej kontrkultury fundamentalnie katolickiej a to: Czarnecki, Pospieszalski, Hofman, Błaszczak, Maciarewicz, fundamentalna religijnie, ciemniejsza i ekstremistyczna politycznie część rodzin ofiar katastrofy w Smoleńsku etc. Szczęście Wybrzeża, że unikalny aromat (smrodzik?) zabrał ze sobą do Brukseli Kurski. Inna sprawa, że łatwiej mu będzie tam z plugawo osławionym Zbyszkiem Ziobrą pisać donosy na legalne i demokratycznie wybrane polskie władze. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że pukają nie do tych drzwi. Łatwiej byłoby im trafić do ultrakonserwatywnych Amerykanów z partii herbacianej. Ale może Maciarewicz z Fotygą spalili nawet tę, ich deskę ratunku?

Braknie też, na szczęście prezydenta Gruzji i połowy już tylko Gruzinów, uwiedzionych swego czasu unikalnym wdziękiem 'muchacha – Kaczyńskim', bo ci zajęci są czystką u siebie.

Tak czy owak ostatnie dni z powodu jazgotu wyżej wymienionych, były trudne do wytrzymania.

Dobrze, że mimo wszystko to okres urlopu i wypoczynku.

Dobrze też, ze padają kolejne bastiony prawicowej prasy. Wszak prawicowi dziennikarze, zawsze pisali w nich dla nieczytających. Czyli polski prawicowej a zwłaszcza konserwatywnej.

PS.

Swoją drogą ojciec Tadeusz ze swoimi bojówkami, naraził się chyba nawet niebiosom. Wczoraj Najwyższy celował, celował i chybił niestety. Przez przypadek dostało się kościołom w Kłobucku i Opolu. A przecież dla nikogo rozsądnego nie podlega dyskusji, kto zasługiwał na gromy. Zwłaszcza za rzucenie bojówek do bicia – w istocie nie najlepszych ale nie zasługujących na fizyczną eksterminację – dziennikarzy.

 


 


 


 


 

Aguirra
O mnie Aguirra

myślący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka