Rewolucja w Egipcie średnio mnie interesuje. Tym bardziej, że wysoce prawdopodobne jest , iż obalonego po 30 latach coraz bardziej autorytarnych i skorumpowanych rządów Mubaraka, zastąpi jakiś skrajnie fundamentalny i religijny twór.
Czyli dokona się klasyczna zamiana siekierki na kijek. Ta, jakiej kiedyś doświadczył stryjek.
Kierowany tymi przeczuciami, z góry, serdecznie współczuję protestującym. A zwłaszcza kobietom, które, póki co, pokazują się na Tahrir.
W tym wszystkim aktualnym i przyszłym żonom i córkom polskiego Egipcjanina Kalwasa, który po raz kolejny, z zapałem neofity, w ostatniej Polityce, przedstawia zalety fundamentalizmu religijnego w ogóle a islamu i Egiptu w szczególności.
Ale może ja jestem zbytnim pesymistą? Albo malkontentem?....
Właściwie, nie bardzo mnie ta sprawa angażuje...
Tylko przy okazji.........; ciekawe gdzie teraz wyśle Polaków na obiecany i fundowany wypoczynek, pis z 4tą rp? Może tam gdzie zbudowane przez nich 3 miliony mieszkań i autostrady? Tylko gdzie to?
Zdecydowanie bardziej poruszyła mnie śmierć arcybiskupa Życińskiego. Jednego z wielkich przedstawicieli polskiego kościoła katolickiego. Był on bodaj ostatnim, w tym kościele, który miał odwagę z odkrytą przyłbicą, sprzeciwić się ideologii źle wyedukowanych i mało rozgarniętych współplemieńców, którzy z zapałem godnym lepszej sprawy, z ogniem w oczach niczym pierwszy badacz poprawności i nienaruszalności inkwizycyjnej doktryny: Terlikowski oraz pod przewodem Biskupa-Flaszki-na-400tu-Hektarach szerzą ideologię prosto ze średniowiecznego ciemnogrodu.
Czy teraz, po tej śmierci znajdzie się jeszcze, choć jeden sprawiedliwy i wystarczająco odważny pośród nich? Gotów uszanować kogokolwiek spoza własnej hordy?
Mocno w to wątpię.
Nic już chyba nie zakłóci spokojnej konsumpcji benefitów upadku ancient regime'u, którego jedynymi, bezdyskusyjnymi beneficjantami są spasieni koledzy Biskupa-Flaszki.
Wszak, nie nazbyt bogate nasze państwo, z niezbilansowanymi dochodami i ciągle niewystarczającymi wydatkami chociażby na służbę zdrowia, emerytury czy pomoc społeczną, gotowe jest, w każdej chwili przekazać im dowolną, w istocie kwotę. Jak chociażby 75 milionów, tytułem rekompensaty za ziemię w Poznaniu, z której zrezygnował, jeszcze jeden sprawiedliwy, ale niestety też już nieżyjący, proboszcz -prawdziwy kapłan-farosz swoich lokalnych owieczek.
Obawiam się, że najdalej za kilka lat w ramach historycznego zadośćuczynienia, państwo polskie całkowicie cofnie reformę rolną a może nawet XIX wieczne uwłaszczenie chłopów.
Póki co, Biskup-Flaszka wziął sprawy w swoje ręce, i bez zbędnej zwłoki, prawem kaduka zagarnął unikalne zabytki ze zbiorów państwowego muzeum.
Nie oszczędził nawet, wszystkim zdegustowanym acz nieśmiało protestującym swojskiego i zwyczajowego przy 'rekiecie', gangsterskiego 'fucka' . Który ani o jotę nie był łatwiejszy do przełknięcia z powodu przyobleczenia go, w formę łacińskiej maksymy: ' Roma locuta, causa finita'.
Ale może przy tej okazji, R.Legutko, zamiast rewolucyjnie walczyć ze schematyzmem nauczania przy pomocy stowarzyszenia wyłącznie (wszech?)polskich szkół, przekona dominującą część bywalców s24, do przeczytania bodaj jednej książki. Zwłaszcza tych prawicowych.
Może i na pierwszy rzut oka to również przejaw schematyzmu. Ale dla absolutnej większości prawicowych 'komentatorów' (pisać potrafią!?) to zamiar iście rewolucyjny.
Tym bardziej godny polecenia, że z zasady przeciwny rewolucji ciemniaków 4tej rp.
Inne tematy w dziale Polityka