Opinia publiczna Polski, swego czasu, już dość dawno, miała okazję usłyszeć co – zdaniem prawicy polskiej, konserwatystów, żarliwych katolików (czyli aktualnych decydentów), etc. - jest ważne i wskazane dla obywateli naszej Ojczyzny :…...' nieważne czy Polska, będzie bogata czy biedna (czyt zasobna czy bezrobotna, nowoczesna czy zapyziała etc.) - ważne by była katolicka!”........
To, wygłoszone mimochodem credo, obowiązuje cały czas. Przyświeca beneficjentom zmian, które dokonały się w Polsce w ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu (jak ten czas szybko płynie!) już latach. Ostatnia i trwająca wszak, rewolucja ciemniaków 4tej rp, dodała tym prominentom, buty, tupetu i bezczelności.
Prócz spasionego i nigdy do końca trzeźwego, biskupa na 400tu hektarach, dla którego wdrożenie tej zasady, to być albo nie być jego zachcianek, pozycji i stylu życia, hasło to, jest inspiracją i spirytus movens licznych innych jednostek i grup.
Równie zrozumiałe wydaje się zaangażowanie 'apostołów' zgrupowanych wokół Radia Maryja, Gazety Polskiej, Naszego Dziennika, Rzepy ( na czele z nadredaktorem i guru wszechzaścianka Ziemkiewiczem) i innych pism nowego typu (dla nieczytających), bo wszak żyją z głoszenia zasad polskiego fundamentalnego i zacofanego konserwatyzmu i katolicyzmu oraz z ich sprzedaży.
Oczywiste są interesy, samych twórców i liderów rewolucji ciemniaków oraz partii i ruchów, mających tę rewolucję wpisaną do programu. Wszak im więcej ciemnych, niedokształconych i bez perspektywy zmiany tej sytuacji obywateli tym pełniejsza i dłużej trwająca ich władza.
W sposób oczywisty, gorącymi zwolennikami wdrożenia tej zasady są przedstawiciele instytucji w sposób naturalny korzystający z tego, że:....” Polska niezasobna (czyt. zacofana i ciemna) ale katolicka'...... W tym przedstawiciele instytucji, tak jak ipeen, powołanych z myślą o materialnym (tj. w brzęczącej monecie) zdyskontowaniu tej cechy państwa. Albo Kamiński z plugawo osławioną zgrają pomagierów, dla którego bracia Kaczyńscy, osobiście i na miarę, skroili cebea czyli polską wersję smiersza, która to cebea, później pod przywództwem Kamińskiego właśnie, 'skroiła' potem Polskę na dobre kilkaset milionów złotych (zanim go zdołano odessać od żłobu) A zrobił to, na dodatek, skutecznie wmawiając ciemniaczkom, z szarej popierającej aktualną rewolucję masy, że czyni to w ich interesie.
I to wszystko w imię najważniejszej zasady, by....' Polska była katolicka! '.........I ciemna.
Aliści, do dzisiaj wydawało się, że jednak Polska niepodległa. Bo wyglądało na to, że co do niezawisłości i niepodległości, rewolucja ciemniaków, nie próbuje zmieniać znaczenia tych pojęć.
Wszystko wskazywało na to, że nawet, czerpiąca pełnymi garściami z kiesy nowej Polski, nowa (choć przecież równie prymitywna) nomenklatura w rodzaju Rysia Czarneckiego z rodziną czy np. licznej rodziny Kaczyńskich lub Romaszewskich oraz różnych i rozlicznych Kamińskich, pojęć 'niepodległości' i 'niezawisłości' nie podda praniu, nie zmieni ich znaczenia i nie ma ochoty im się sprzeniewierzyć. Dziś już wiadomo, że to jak najbardziej mylne przekonanie. A wszystkim beneficjentom Polski ciemnej ale katolickiej, kpina z zasad państwa niepodległego i niezawisłego przychodzi równie łatwo co uświadamianie bezrobotnych o dziejowej konieczności ich wykluczenia albo różnych innych dyskryminowanych i pominiętych o 'prawdziwych', bo katolickich prawach człowieka i o niesłusznej 'toleranci', która stoi na antypodzie do zaakceptowanej przez kościół i konserwatyzm polski 'tolerancji'..
Oto bowiem Fotyga z Maciarewiczem pojechali naskarżyć na Polskę do USA. Nie byłbym zaskoczony,gdyby w imieniu prezesa Kaczyńskiego a wzorem choćby Kadara, Husaka czy Babraka Kamrala poprosili Amerykę o interwencję zbrojną.
Na szczęście spotkają się tam z czwartorzędnymi przedstawicielami amerykańskiej sceny politycznej. Z najciemniejszymi z ciemnych republikanów. Nie mówiąc o tym, że zapewne nie będzie im nawet dane, otrzeć się o przedsionek przedpokoju Białego Domu.
Tego samego przedpokoju, który na pięć długich minut, załatwiła braciom Kaczyńskim, już Fotyga (kobieta wielu talentów ….. poza komunikatywnością) jako pamiętny minister spraw zagranicznych.
Na dodatek, gdzieś tam, nie wiadomo gdzie i po co, czai się, mityczny już Ron Asmus.
I to pozwala z pewną nadzieją patrzeć na kwestię niezakłóconej niepodległości Polski.
Inne tematy w dziale Polityka