Czyli rozważania o tym komu i z czym kojarzy się Kim Dzong Il i co wynika z takich myśli.
Moja ulubiona 'dziennikarka telewizyjna i prasowa' Agnieszka Romaszewska, z przeszłością kombatancką i śmiałymi poglądami na prawa człowieka, po raz kolejny, zaapelowała na stronie s24 o rozsądek. I wyciszenie emocji na polskiej scenie politycznej. Zaapelowała jak zwykle 'bez złości' i bez cienia logiki.
Ale, to wszak apel do wyznawców 4tej rp. Więc logika niepotrzebna. Wystarczą emocje. Im bardziej absurdalne, infantylne i na bakier z logiką, tym lepiej.
Katalog rad i wskazówek, kończy więc autorka, nie całkiem zaskakującym, ale charakterystycznym zdaniem:....' Diametralne odwrócenie sympatii "młodych wykształconych z wielkich miast", z których wielu ma mózgi tak przeprane przez media, jak by wychowali się u Kim Dzong Ila - to ambitny cel na parę lat, ale przecież nie zadanie, które można byłoby komukolwiek stawiać w jednej kampanii wyborczej.'..........
W tym jednym zdaniu znajdujemy kwintesencję 'dziennikarki', jej poglądów i polskiej wersji konserwatyzmu.
Najpierw więc, młodzi i wykształceni z wielkich miastw cudzysłowie.
Czyli na niby. Bo w wyborach, zagłosowali przeciwko niewysokiemu wzrostem ale posiadającemu niezmierzone ambicje mężowi stanu (wg nadredaktora) , pisowi i rewolucji ciemniaków. Zatem odwrotnie od tych z wykształceniem podstawowym i zawodowym, najczęściej z małych miasteczek i wsi. Jasno tego dowodzą szeroko publikowane wyniki badań statystycznych.
Od razu chce zaznaczyć, że zgadzam się z tezą to iż ci, którzy są gorzej wykształceni i mniej rozumieją z otaczającego świata, nie zawsze i nie wyłącznie ponoszą za to winę.
Do głowy by mi jednak nie przyszło, (jak przyszło 'dziennikarce telewizyjnej i prasowej' A.Romaszewskiej) by umniejszać, bagatelizować wykształcenie tych drugich. W żaden sposób jedno nie wynika z drugiego. Może jest w jej myśleniu jakaś logika, ale z pewnością nie ta klasyczna, wywodząca się od Arystotelesa.
Jest to prawdopodobnie logika rewolucji. Rewolucji ciemniaków z 4tej rp.
Moje przypuszczenie potwierdza dalsza część cytowanego zdania. Otóż ci wykształceni, młodzi i z wielkich miast ( w cudzysłowie A.Romaszewskiej) mają mózgi sprane 'Kim Dzong Ilem'. W sposób charakterystyczny dla rewolucji 4tej rp, i jej teoretyków, dziennikarka pokazuje, że świat dzieli się na tych słusznych i tych od Kim Dzong Ila. Tych co z prezesem im po drodze i całą resztę stojącą razem z zomo. Tych co wyznają polskoprawicowe poglądy wg Kaczyńskiego i resztę, czyli komunistów.
To, zaiste, wiekopomny wkład teoretyków prawdziwej polskiej prawicy i konserwatystów, zwłaszcza tych związanych z pisem, w nauki polityczne, socjologię i historię. Polacy związani z tą opcją, których spotykałem w USA za komunistę uważali Clintona, Kerra nie wspominając już o Obamie. Ci z UK za komunistów uważali Blaira i Labour Party. A dyżurnym komunistą, którym prawdziwy Polak-katolik, konserwatysta i prawicowiec, straszy swoje dzieci jest Zapatero......
Gdyby wiedzieli, kto zacz hrabia Henri de Saint Simon, też pewnie nazwaliby go komunistą.
Coraz bardziej prawdopodobne staje się, że za parę lat i ipeen, w oparciu o wysiłek swoich junaków i pod kierunkiem Gontarczyka, Żaryna, Zyzaka oraz paru innych tego typu intelektualistów, wyda nową 'Wielką Historię Świata', w której znajdą odzwierciedlenie te rewolucyjne poglądy. Obawiam się jednak, ze będzie ona obowiązywała tylko w 4tej rp, a żywot zakończy, jak równie nowatorska swego czasu, 'Historia WKPB'.
Ten prosty podział świata, lansowany m.in. przez dziennikarkę A.Romaszewską nie jest zresztą jedynym pożądanym przez 4tą rp pisu, wkładem w 'Wielką Historię Świata'.
Chcieliby oni, by znalazł się w niej znaczący akapit, dotyczący rajdu polskich komandosów na Smoleńsk, w którego wyniku, na eksterytorialnym lotnisku, zdobytym i bronionym przez nich, przeczołgano by wszystkich odpowiedzialnych za katastrofę, ruskich razem z rządem Tuska i zdymisjonowanym (zgodnie z wolą Błaszczaka) prezydentem Komorowskim. W ten sposób, uniknęlibyśmy 'jałowego' wypełniania postanowień Konwencji Chicagowskiej i wynikającego z tego 'klientelizmu rządu Tuska wobec Rosji' – jak wyraził się dziś tato ulubionej dziennikarki, w inspirującym wywiadzie, w rewolucyjnym ( a jakże)opracowaniu Nizinkiewicza.
Problem tylko w tym, kto miałby dowodzić tymi komandosami? Chyba nie J.Kaczyński, bo przecież nawet nie służył w wojsku?! I to mimo tego, że 'kobiety uwielbiają go, uważając go za rycerza'. O czym również donosił wczoraj Onet.
Inne tematy w dziale Polityka