Dla czytających ze zrozumieniem ,do samego końca.
Prezydent USA Ronald Regan zwykł mawiać, iż polityk jest drugim najstarszym zawodem świata, mającym wielokrotnie wiele wspólnego z tym pierwszym.
Mimo to Historia zapamietała wielu polityków zasługujących na tytuł mężów stanu. Ostatni polscy politycy zasługujący na to miano działali w XX leciu międzywojennym.
Konkretnym kontekstem, który pomoże nam ocenić współczesną polską klasę polityczną jest dbałość o polską rację stanu, czyli o coś, co przestało istnieć w polskiej polityce po 2007 roku a wedle niektórych dopiero po 10.04.2010.
Twierdzę, że ostatnim przejawem dbałości o polski interes narodowy była polityczna walka o Niceę, którą notabene toczyli solidarnie zjednoczeni, zdemoralizowani politycy SLD (!) oraz politycy z PO i PiS.
Pamięć „polskiego” medialnego ćpuna jest krótka toteż przypomnę, że owa batalia zakończyła się sukcesem Polski.
Zadziwiającą patriotyczną postawąwykazali się wówczas m.in. politycy Platformy Jan Rokita (autor swoistej inwokacji Nicea albo śmierć), Jacek Saryusz-Wolski oraz Jarosław i Lech Kaczyńscy i ówczesny premier Leszek Miler. Ten ostatni wysadzony z siodła ustąpił miejsca rezydentowi finansowych i ideologicznych koterii Markowi Belce -/ film /.
Mniej więcej w tym samym czasie światowe lewactwo przestało robić dobrą minę do złej gry i jawnie wyrzuciło do kosza ideę „Europy Ojczyzn”, która spełniając rolę wabika dla europejskich lemingów po prostu zużyła się.
Cóż się takiego stało, że polscy politycy zmienili nagle zdanie i porzucili tak zażarcie broniony niedawno traktat nicejski?
Po farsie przyjęcia w życie tzw. traktatu lizbońskiego umożliwiającego kontynuację stopniowej degradacji państwa polskiego do roli województwa polscy politycy w przeciwieństwie do polityków niemieckich nie zabezpieczyli elementarnych interesów państwa.
Gwoli przypomnienia Niemcy uniezależnili się od Unii drogą ustanowienia specjalnych ustaw.
A co zrobił niedawno Prezydent III RP Bronisław Komorowski? Zgłosił inicjatywę ustawodawczą „o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” będącą jaskrawym przykładem kolejnego
aktu destrukcji polskiej państwowości polegającej na dobrowolnej rezygnacji z wielu kompetencji ustawodawczych i wykonawczych.
Oficjalna wersja dla tubylców mieszkających nad Wisłą brzmi:
„implementacja Traktatu Lizbońskiego w praktyce funkcjonowania „
Projekt Prezydenta III RP
Jeżeli mobilność mentalna oraz towarzyskie i rodzinne powiązania pary prezydenckiej ze środowiskiem komunistycznych służb rozjaśniają nieco sprawę to, co z resztą polityków, których część ma solidarnościowy rodowód?
Mogę również zrozumieć, (lecz nie usprawiedliwiam!!!) postawę Ś.P. Lecha Kaczyńskiego w stosunku do tzw. Traktatu lizbońskiego wynikającą być może ze strachu przed kolejną toną medialnego błota.
Kończę cytatem z nieodżałowanego Macieja Rybińskiego:
„W tym kraju nie można być obywatelem.Zapotrzebowanie społeczne jest tylko na lokai. A może kupić sobie białe rękawiczki i kamizelkę w paski i zacząć pisać ody do Tuska i jego zgrai? Niestety, nie mam usposobienia gówna i nie potrafię płynąć z prądem, bo jestem Ryba.”
-------------------------------------czarnalimuzyna@gmail.com ----------------------------------------------------------------------------------------------"lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku Tak smaku w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia " Zbigniew Herbert ........................................................................................................ "Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila ________________________________________________________________________________________________________ ________________________________________________________________________________________________________
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka