z cyklu mity i kity III RP
"Demokracja jest dobra i jest niezbędna"
Jak miałem okazję przekonać się wielokrotnie, lękliwa i niemalże zabobonna wiara w ów, wymieniony przeze mnie dogmat, wyklucza jakąkolwiek refleksję i paraliżuje myślenie.
Dlatego , na wstępie zwracam się z apelem do Czytelnika aby ten łaskawie, podjął próbę uczciwej odpowiedzi na postawione następujące pytania:
Pojęcie "demokracji" jest dziś obecne prawie tylko i wyłącznie w sztucznym, zawężonym kontekście propagandowej medialnej narracji. Jest jednym z podstawowych słów kluczy w politycznych reklamówkach, ideologicznych sloganach. Natomiast bardzo rzadko stanowi temat poważnych rozmów.
Pomijając zawodowych propagandzistów, nazywanych potocznie dziennikarzami - publicystów, pijarowców, którzy otrzymują za to pieniądze, pomijając polityków równiez czerpiących profity, NIKT poza nielicznymi wyjątkami nie rozmawia w sposób poważny i logiczny na temat demokracji.
Czy można żyć bez demokracji?
Myśle,że zdecydowana większosć odpowie ,że "nie można" ,czując już na wstępie lekki niepokój...
Jak bowiem można życ bez demokracji?
Demokracja jest "władzą ludu", który "rządzi" za pomocą swoich wybranych przedstawicieli.
Czy wybory demokratyczne są wyborem *mądrym,dokonanym przez mądrych ludzi , którzy wybrali swoich mądrych przedstawicieli -NAJLEPSZYCH ?
Gdyby tak było owi wybrani, sprawowaliby rządy bynajmniej nie do końca swojej parlamentarnej kadencji lecz o wiele dłużej.
Po 4 latach, często okazuje się,że pojawili się jeszcze lepsi- mądrzejsi i uczciwsi i to oni są wybierani zamiast poprzednich.
Po kolejnych 4 latach "mądry tłum" zmienia zdanie i obdarza zaszczytem przywileju i obowiązku władzy INNYCH.
Po 4 latach sytuacja powtarza się, sprawujący kadencję okazują się ludżmi skorumpowanymi, nieudolnymi. I znów trzeba wybrać INNYCH. Dodatkowym paradoksem jest fakt ,że owi INNI są niejednokrotnie tymi samymi politykami z poprzednich kadencji.
I gdzie tu jest mądrość wybierających i gdzie mądrosć i uczciwosć wybieranych?
Czy wybierający lud pomylił się?
I tu Drogi Czytelniku proponuję zatrzymać się na chwilę niezbędnej, fundamentalnej i koniecznej refleksji.
Zakładając ,że "wybrani" powinni być mądrzy i uczciwi, skuteczni w działaniu na rzecz publicznego dobra i takim motywem kierują się "wyborcy" to logicznie rzecz biorąc wychodzi na to ,że demokracja- wyborcy mylą się nieustannie..
Bowiem na jakiej podstawie wybierają tych, których wykluczyli w poprzednich kadencjach? Okazuje się bowiem, że wystarczy tylko aby polityk zmienił partyjne barwy, założył inną maskę i stanął pod innym szyldem.
Odzrzuceni i skreśleni komuniści z PZPR byli wielokrotnie wybierani z list SLD, UD,UW, odrzucenie i skreśleni "politycy" z UW, UD, AWS zostali wybrani z list PO. Odrzuceni przez demokrację politycy z niszowych ugrupowań "prawicowych" zostali wybrani z list PIS. Pomimo skandali, korupcji , nepotyzmu i nieudolności są bezustannie wybierani politycy z SLD i PSL.Swego czasu demokracja wybrała tzw. Samoobronnę.
Pytanie jakie się nasuwa to to ,czy demokratyczny tłum wybiera ludzi czy może partyjny szyld i towarzyszące mu slogany?
... pierwsza mała eureka ...niestety u nielicznych ...
Istnieją różne rodzaje demokracji !!!
Pierwszy rodzaj demokracji zapewnia parytet nieuczciwości i niekompetencji mającej partyjną pijarowską maskę.Trwa to już 21 lat. ( ! )
Drugi rodzaj demokracji wydaje się być przynajmniej TEORETYCZNIE – potencjalnie lepszym rozwiązaniem...
Oczywiście żaden z dwóch wariantów nie gwarantuje dobrego wyboru bowiem ludzie w swoich wyborach - decyzjach, kierują się często emocjami i wybierają podobnych sobie.
A przede wszystkim:
Wybór demokratyczny w wielu przypadkach nie ma szansy być wyborem NAJLEPSZYM ponieważ jest tylko i wyłacznie wypadkową, statystyczną przeciętną ze wszystkich wyborów.
Ludzkość bardzo często w intuicyjny sposób potrafi organizować rzeczywistość w sposób lepszy od demokratycznego. Widać to na następujących przykładach.
W szpitalach sa ordynatorzy, w wojsku dowódcy, w sporcie trenerzy, w samolotach piloci. Bardzo często zespoły badawcze i kreatywne,projektowe skupione sa wokół przywócy o wyłonieniu którego nie decyduje demokracja.
Teoretycznie jest to tzw.Merytokracja.
To druga eureka – w wielu życiowych sytuacjach "mechanizmy demokratyczne" byłyby szkodliwe, paraliżujące inicjatywę i możliwość działania kompetentnych jednostek.
Pojawia sie nastepne pytanie:Czy demokracja jest dobra czy zła?
Nie jest ani dobra ani zła ,ponieważ jest tylko NARZĘDZIEM, zasadą -sposobem wedle którego wybierać się powinno NAJLEPSZYCH a nie NAJBARDZIEJ POPULARNYCH kandydatów - sposobem, którego stosowanie w ogromnej ilości przypadków, powoduje EFEKT ODMIENNY OD OCZEKIWANEGO.
Dlaczego?
Prawie każdy wie ,że osoby niekompetentne, nie mające wiedzy i orientacji w konkretnej dziedzinie nie powinny w ogóle się wypowiadać a tym bardziej decydować o czymkolwiek, oraz wie, że konsekwencje decyzji podejmowanych przez takich ludzi nie przyniosą nigdy dobrych owoców.
Na rodzące się w tej chwili pytanie czy głupiec ma prawo uczestniczyć w demokracji bardzo duży procent spyta od razu - na jakiej podstawie dokonuje się oceny czy ktoś jest głupi lub mądry? Wedle jakich kryteriów?
A JA SIĘ PYTAM w tym momencie- wedle jakich kryteriów oceniacie czy dany polityk jest kompetenty, uczciwy i mądry?
Potraficie to zrobić? Chyba nie, skoro wybieracie osoby, które potem określacie mianem "złodziei" oraz "skorumpowanych karierowiczów".
Jeżeli w tak stosunkowo wąskim gronie polityków nie potraficie rożróżnić tych lepszych i gorszych tym trudniej zrobić to w tłumie. Nie bawmy sie zatem w totalną demokrację dająca możnośc decydowania każdemu o wszystkim , (bardzo często w w ramach głupszej większości) lecz stosujmy ją tylko tam gdzie jest to możliwe i skuteczne.
Demokracja jest bowiem tylko i wyłącznie procedurą nie najważniejszą, jedną z wielu.
Co jest ważniejsze od demokracji?
Czy zastanawialiście się kiedyś choć przez chwilę co znaczą słowa Jana Pawła II
"Demokracja bez wartości przeradza sie w jawny bądź ukryty totalitaryzm"
Demokracja aby służyć wartościom powinna być ściśle umiejscowiona w hierarchi zgodnie z paradygmatem cywilizacji łacińskiej. Nad demokracją i polityką jest prawo i etyka. Nigdy odwrotnie.
W każdym innym przypadku "demokracja" daje się wykorzystywać i manipulować wedle każdej sprytnej ideologicznej inspiracji.
W demokracji tłumowi rzuca się ochłap w postaci mozliwości decydowania o innych, odbierając równocześnie pojedynczemu człowiekowi możliwość decydowania w codziennym życiu o sobie i o swoich pieniądzach .
Aktualnie to własnie ideologiczny mainstream rządzi i organizuje zbiorową świadomością spoleczeństw a nie ideały i wartości.
Drugim pytaniem ,które zadałem na początku jest: Co Polska zawdzięcza demokracji?
Tu także odpowiedź pozornie wydaje się oczywista.
Duży procent ludzi odpowiada np: "obalenie komunizmu" ,myląc w ten sposób skutek z domniemaną przyczyną.
Jest to, zasadniczy, logiczny błąd. Demokracja pojawiła się w Polsce jako rezultat transformacji ustrojowej po 1989 roku i była skutkiem decyzji ludzi rządzących Wschodnią Europą- tzw. komunistów rosyjskich, którzy widząc bankructwo systemu zrezygnowali z siłowej próby utrzymania imperium, dając w ten sposób wolną rekę swojej agenturze w ramach obowiązującego scenariusza w satelickich krajach.
Ale wróćmy do pytania- co Polska zawdzięcza demokracji – rozwój?
Są przecież kraje o"mniejszej demokracji" a mimo to rozwijają się szybciej od Polski.
Jak wyglądał i wygląda ów "rozwój" kazdy może sprawdzić sobie studiując tabele z danymi: ekonomicznym, demograficznymi, statystyką związaną z danymi "społecznymi" , miejscem rankingowym Polski w wielu dziedzinach.
Stawiam tezę ,że demokracja a przynajmniej funkcjonujący jej rodzaj spowodowała pod względem cywilizacyjnym- moralnym, społecznym, ekonomicznym jedną z najgorszych zapaści w dziejach Polski.
Niestety argumenty jakie wyciągają przeciwnicy w.w. tezy są żenująco podobne do argumentów komunistów głoszących ,że w Polsce w czasie komunizmu Polska rozwijała się - ludzie budowali domy, stadiony, stawiali fabryki, mosty i w ogóle świeciło słońce.To prawda. Ludzie w dzisiejszej "demokratycznej" Polsce mają swoje firmy, budują, kochają się i ...nienawidzą. To dzięki inicjatywie i sprytowi Polaków nie nastapiła jeszcze definitywna zapaść. Obiektywnie Polska jest jednym z najbiedniejszych, skorumpowanych i zniszczonych krajów.
O marnowaniu szansy na "polski rozwój" przez demokratycznie wybranych polityków można przeczytac i obejrzeć tu. oraz poniżej:
Ciekawe dlaczego w "polskiej demokracji" niektórzy ludzie, głupieją bardziej niż w jawnym totalitaryzmie...
Tuż po każdych wyborach fikcja demokracji staje się bardziej oczywista. Ci ,którzy zostali wybrani przez 1/5 spłeczeńtwa uzyskują 100 % władzy, niejednokrotnie dokoptowujac do jej struktur ludzi związanych z koterią stojącą ponad prawem.Jest to absurd ,którego nie widzi tylko medialny ćpun.
___________________________________________________________________________________
Na zakończenie, polecam ciekawy komentarz (drugi) Niegdysiejszego Blondyna dotyczący... demokracji
-------------------------------------czarnalimuzyna@gmail.com ----------------------------------------------------------------------------------------------"lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku Tak smaku w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia " Zbigniew Herbert ........................................................................................................ "Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila ________________________________________________________________________________________________________ ________________________________________________________________________________________________________
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka