Jakie autorytety taki kandydat ...notka pożegnalna

 

Zanim pożegnam się z tematem wyborów i z kandydatami zadam wam pytanie...

Zastanawialiście się kiedyś na czym polegał fenomen I Rzeczpospolitej, kraju będącego mocarstwem i ojczyzną dla wielu narodów?

Czym był fenomen podziwianego polskiego ducha i czym żywił się ów demon polskiego patriotyzmu...

W aktualnej pop kulturze od czasu do czasu odbija się echem historia z zawartym w niej Archetypem. Przetworzona na filmowy obraz, potrafiąca na chwilę  ożywić uśpioną treść...

Większość z nas zapewne pamięta film Gladiator.

Czym nas urzekła postać bohatera filmu – ethosem żołnierza i Człowieka - przywiązaniem do swojego miejsca na ziemi, miłością do żony i syna ,wreszcie ujawnioną siłą i konsekwentną walką do samego końca.

Przypomnijmy, że Maximus nie uznał władzy uzurpatora. Takiej władzy nie może uznać ktoś, którego znamiennym mottem jest: „siła i honor.” Nowy uzurpator nie stał się autorytetem dla Maximusa, który nie widział w nim ani Cesarza ani mentora a takowym był dla niego zamordowany w filmowej wersji Marek Aureliusz wedle historii wybitny mąż stanu i filozof .

Polska w czasie II wojny straciła swoje elity. Również po wojnie zbrodnia była kontynuowana w akcji “dorzynania watach” W tak haniebny sposób został zamordowany niejeden, ocalały z wojny polski Maximus. Tak zamordowano m.in. Rotmistrza Witolda Pileckiego o którym zgodnie milczą współczesni uzurpatorzy. To oni zajęli miejsce polskich elit. To właśnie ich od wielu lat pokazują media z fąłszywą aureolą mentorów lub jako polityków mieniacych się polskimi. W rzeczywistości są ludźmi zupełnie innego formatu, którzy w jakimś momencie uniesieni przez nurt historii sprzedali swoją polskość najcześciej za pieniądze a inni zrobili to z nienawiści do Polaków wyniesionej z rodzinnych, komunistycznych pieleszy.

Ocalały z holocaustu polski naród zachował swoją biologiczną substancję lecz przegrawszy wojnę, straciwszy elitę pozostał po dziś dzień przedmiotem w geopolitycznych grach.

Wojciech Ziembiński żołnierz II Rzeczpospolitej jeden z najdzielniejszych polskich patriotów w okresie komunizmu powiedział:

 “...rok 1989 nie przyniósł nam po dziś dzień Polski takiej o którą walczyły pokolenia. To mój wyśniony naród polski, dzielny ,dumny, uległ sowietyzacji... i z tego zrobiło się społeczeństwo nawet otwarte tylko z sowieckimi umysłami”

 “Rodacy ocknijcie się, Wyjdźcie poza krąg chocholego tańca. Musimy razem siłą niepodległego ducha niedopuścić do powtórzenia refrenu – miałeś chamie złoty róg...”

Już za chwilę w chocholim tańcu miliony Polaków odda swój głos na kandydatów ,którzy traktują Polskę jak przysłowiową postaw czerwonego sukna, mając przy tym gęby pełne frazesów i kłamstw.

Ciężko, oj naprawdę ciężko napracowali się specjaliści od manipulacji w ostatnich 20 latach aby słowo zdrada nie miało realnego desygnatu w rzeczywistosci . Słowa zdrada i zdrajca nie przechodzą również przez usta politpoprawnych dziwnikarzy.

Postanowiłem się nie pastwić nad głupkowatymi wypowiedziami głównego kandydata na (p)Rezydenta i snuć dywagacji czy jest tylko ignorantem czy może agentem bo jest to rzeczywiście cieżkie oskarżenie. Może to tylko zwykły oportunizm, lecz pojawia się pytanie do jakich granic może on sięgnąć i czy w kontekście polskiej racji stanu powinien być w ogóle tolerowany. Może to tylko zwykła ignorancja zrodzona w atmosferze koterii przesłoniętej figowym listkiem w osobach koncesjonowanych autorytetów III RP.

Zakończę nawiązaniem do słynnego wiersza Herberta -

To wciąż nie wymaga wielkiego charakteru, nasza niezgoda i upór... Po prostu, tym razem, zupełnie inaczej nas PO kuszono...

PS. Film nie wkleił się (tylko linka) zachęcam jednak do obejrzenia min. 3 i 4 części...