Rozmawiałem dziś z burmistrzem Mateuszem Federem, godz.09.20-09.50. Temat rozmowy: Czego brakuje samorządowcom i burmistrzowi do normalnego funkcjonowania i rozwoju?
Nie pomagają inwestycje w ulice i drogi. Nie mają w mieście żadnej działki, z której przy zgłoszeniu się inwestora, mogliby czerpać zyski jako gmina i miasto. Nie stworzą nowych miejsc pracy, bo nie ma gdzie wybudować zakładu takiego, który zatrudniłby co najmniej 300 -500 pracowników z miasta, by pożegnać bezrobocie. Przychody z podatków niskie, czasami ściągalne na koniec roku budżetowego, wysokie raty zadłużeń, z podatkami wygląda różnie. Ze względu na brak infrastruktury rozrywkowej typowej dla dużego miasta młodzież ucieka do najbliższej dużej, 100-tysięcznej aglomeracji. Dojazdy kiepskie, w niedzielę ruch na ulicach zamiera, aktywność społeczna spada, aktywne są tylko małe grupki sportowe lub polityczne. Każdy burmistrz chciałby za swojej kadencji dożyć momentu, gdzie nie ma deficytu w budżecie, którego nie musi skredytować w bankach.
Prawdopodobnie będące własnością KOWR grunty rolne w granicach miasta Strzelce Kraj. o powierzchni 16 hektarów (za budynkiem starej rzeźni i firmą AE Group) są gruntami rolnymi trzeciej klasy. Grunty te będzie ciężko sprzedać jako rolne, żeby inwestor potem zmagał się z odrolnieniem.
Sposób na pomoc samorządowcom, na przykładzie Strzelec, jest prosty. KOWR (dawniej ARIMR/AMR) przekazuje w majątek miasta i gminy te 16 hektarów rolnych leżących w granicach miasta. (ustawa, decyzje administracyjne o darowaniu majątku SP na rzecz gminy w celach inwestycyjnych, inne tego typu uchwalane przepisy). Zwiększa się wartość posiadanych w gminie gruntów, gmina (zobowiązana w decyzji do odrolnienia standardową procedurą tych gruntów i przeznaczenia ich na działalność gospodarczą przemysłową) odrolnia we własnym zakresie otrzymane grunty i przeznacza je pod inwestycje. Ratuje to budżet gminy, pozwala burmistrzom i wójtom rozwinąć skrzydła.
Czy rząd Premiera Morawieckiego (daj Boże nowej kadencji również), przewiduje takie rozwiązania dla małych gmin borykających się z bezrobociem i brakiem gruntów pod inwestycje?
Bo co z tego, że burmistrz Mateusz Feder zapewnia miastu inwestycje (obwodnica, drogi, mury, park, ścieżki, czystość) jeśli nie może przyciągnąć inwestora, który osiadłby na gruncie miejskim, postawił zakład produkcyjny i zatrudnił kilkuset mieszkańców?
Pod rozwagę pozostawiam ten pomysł z uwzględnieniem w innych regionach ugorowanych pól klasy czwartej i piątej, które można w niektórych przypadkach sprzedać pod inwestycje i sprowokować rozwój ekonomiczny w tym obrębie.
Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności.
Being There.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka