Łysy lubi prześladować ofiary namiętnie. To znaczy ciągle i niezmiennie w ciągu doby. Nawet jak zlecenie wygasa lub ma zostać przerwane. Lubi widzieć na twarzy ofiary - ostatnio często - byłej żony sędziego, przerażenie, strach, chęć ucieczki. To jednak Łysemu do pełnej satysfakcji nie wystarcza. Musi nad ofiarą całkowicie panować – niejako prowadzić ją do zgonu. Wyszkolony Łysy woli długotrwale sprawiać przewlekłość chorobową ofiary niż zabić ją raz, a skutecznie i dobrze. Łysy jest zawsze zainteresowany przy zleceniu maestrią przemocy, obserwacją miotającej się w potrzasku ofiary. To przynosi mu najwyższą satysfakcję.
Co robi Łysy by ofiara miotała się straszliwie bez możliwości skutecznej reakcji na przemoc?
Ano, jak mawiali starożytni Czesi, lubi, lubi przemoc nie do końca oczywistą, którą można różnie interpretować:
1. Wrzuca na dachy przy mieszkaniach ofiar martwe ptaki lub drobne zwierzęta. Jest dobrym obserwatorem natury, więc wie, że wrony lubią orzechy, a martwy gołąb może skazić każdą powierzchnię. Na parapety, balkony, dachy ofiar podrzuca rozłupane orzechy włoskie z zawartością, zwykle mocno szkodliwą dla zdrowia.
2. Włamując się do mieszkań ofiar pod ich nieobecność podmienia leki na nadciśnienie, nasercowe i na niedoczynność lub nadczynność tarczycy na placebo. Nie wymienia wszystkich tabletek, tylko niektóre. Ma dostęp do hurtowni farmaceutycznych i aptek, więc jest mu łatwo wymienić nawet całe opakowanie. Czym to skutkuje w dłuższym okresie czasu? Ofiara dostaje niezwykle „samoistnego” udaru, zapaści lub zgonu z powodu choroby. Oczekiwany efekt przez Łysego. Strasznie się jednak wkurza Łysy, jak ofiara się zorientuje w jaki sposób konkretnie ją próbuje przenieść na tamten świat. Chociaż takich domyślnych ofiar jest dwie na setki prześladowanych.
3. Często Łysy wchodzi w komitywę z instalatorami elektryki lub wodociągów. Potrafi ofierze do elektronicznego licznika poboru wody podłączyć trójdzielny przewód poprowadzony pod tynkiem z puszki Multimediów lub z gniazdka sieci na klatce schodowej. Prądem zmienia odczyty licznika na większe. Potrafi zdalnie z odległości paru metrów, odwiedzając sąsiadów ofiary zmienić stan licznika o tysiąc litrów w kilka minut na niekorzyść ofiary. Ofiara płaci za wodę, której nigdy nie zużyła wysokie rachunki.
4. Potrafi Łysy z uszkodzonego kaloryfera wręcz zagazować ofiarę, spuszczając z niego wodę i zmieniając jego przeznaczenie, przy dłużej nieczynnej instalacji gazowej, ale zamontowanym liczniku. Często wykorzystuje ten obieg do usypiania ofiar, by w czasie nieprzytomności ofiary mieć dostęp do dokumentów czy rzeczy ofiary. Przy kotłach dwufunkcyjnych potrafi do zbiornika wody dodać związki metali ciężkich (udających często rdzawy osad z tzw. uszkodzonych starych rur, ale nie mający takiego stężenia metali w rzeczywistości). Skutek osiąga tutaj Łysy dopiero, gdy chorowita ofiara uda się do szpitala, by wykonać badania rezonansem magnetycznym. Próba zabicia ofiary w ten sposób widoczna jest, gdy kilku lekarzy naraz w krótkim okresie czasu wystawi ofierze, nie zawsze uzasadnione, skierowania na rezonans magnetyczny. Efekt – zakażenie głównych organów, wysoka gorączka, a w czasie badania pękające naczynia i wszystkie komórki, w których jest najwyższe stężenie. W najlepszym wypadku skutkiem jest wyłączające ofiarę na jakiś czas z pracy ciężkie zatrucie.
5. Gdy zaczyna ofierze iść często powietrze w toalecie ze zbiornika wody toalety, bez korzystania z niej w danym momencie to może świadczyć to o tym, że zapowietrzona jest instalacja wodna. Gdy jednak Łysy dostał zlecenie na człowieka, to niestety powietrze, które ulatnia się z instalacji wodnej takiej toalety nie ma składu typowego powietrza. Może powodować uśpienie, zmiany hormonalne, stany nerwowości, depresję, obniżone poziomy cukru. Łysy jest na bieżąco z dokonaniami medycyny i farmacji na poziomie służb specjalnych, szczególnie rosyjskich – potrafi nawet specjalistów omamić tym, że wysypany w przewodach wentylacyjnych (nawet niektórych domów studenckich) szary proszek pachnie jak proszek do prania i pewnie tym jest, choć to są np. octany rtęci czy octany etylu lub chloru zmieszane z proszkiem, które „oddają” skład kancerujący do powietrza dopiero w kontakcie z wilgocią, wodą lub cyrkulacją ciepłego powietrza.
6. Jakich często praktyk używa Łysy, by wywołać „pożar” z powodu nieszczelnych instalacji kominowych czy elektrycznych? U swoich Łysy wywołuje taki pożar w celu wyłudzenia ubezpieczenia znacznych rozmiarów, u ofiar uszkadza instalacje sufitowe lamp, jeśli mieszkanie jest pod strychem lub wolną, niezamieszkaną przestrzenią. Montuje żarnikowe halogeny, by spalić „naturalnie” przy użytkowaniu sufit lub całe mieszkanie, często jedyny dobytek ofiary. Przecina pod tynkiem instalacje prowadzące w materiałach szczególnie łatwopalnych. Specjaliści ze straży pożarnej przy stwierdzeniu długotrwałego nagrzewania powierzchni zarzewia pożaru pozostają bez możliwości stwierdzenia naderwania lub nacięcia przewodu elektrycznego, stwierdzają przyczynę samoistną, choć była za to odpowiedzialna osoba trzecia.
7. Jeśli ofiara ma metalowe drzwi, a mieszka sama i długo pracuje, to nie jest w stanie bezpiecznie mieszkać, nawet, gdy ma drzwi antywłamaniowe. Łysy podłącza do metalowych drzwi elektrykę, na ścianie klatki schodowej buduje przełącznik lub montuje urządzenie przy drzwiach otwierające takie drzwi po naciśnięciu przełącznika doprowadzając do mechanizmu impuls, który otwiera nawet bolce antywłamaniowe. Oczywiście Łysy musi być obecny podczas montażu takich drzwi, ma człowieka w ekipie montażowej lub w firmie sprzedającej drzwi. Nawet, gdy Łysy się spóźni do montażu drzwi, to jeśli ofiary przez cały dzień nie ma w domu, czy mieszkaniu, może jej instalacje do drzwi przeprowadzić z pomocą sąsiada elektryka lub udając specjalistę montera jakiejkolwiek firmy montażowej. Montera każdy na klatkę schodową wpuści.
8. Łysy jeśli ma czas i szczególnie nie lubi ofiary, bo ta jest ostrożna lub się ostro opiera, może wyzłośliwiać się dolewając do wszelkich środków czystości ostro reagującej z podłożem chemii, z dostępnych dla firm sprzątających koncentratów lub miksów tych środków. Skutek? Szybkie niszczenie sanitariatów, podłóg, mebli, ogólnie pomniejszanie zadowolenia ofiary z posiadania poprzez widoczne uszkadzanie fizyczne. Jeśli ofiara ma papier ścierny lub nóż do tapet Łysy potrafi pociąć świeżo kupioną patelnię teflonową na powierzchni smażenia, bo jak ofiara udowodni, że tydzień temu kupiona patelnia nie była intensywnie źle użytkowana? Potrafi Łysy szczotką metalową uszkodzić ofierze spodnie w kroku, i nowe wyglądają jak zużyte i się dziurawią. Może też, gdy ofiara jest zdziwiona stanem jednej nowej rzeczy, kolejną uszkadzać papierem ściernym. Tak, dla zabawy i monitorowania osłupienia ofiary z tego faktu kamerką lub podsłuchem. Mam nadzieję, że ten skurczybyk jednak nie masturbuje się, gdy swoje ofiary ogląda na smartfonie lub laptopie.
9. Jak Łysy wyzłośliwia się na dzieciach ofiar? Robi im zdjęcia z ukrycia i sprzedaje do stołecznych agencji reklamowych. Szczególnie upodobał sobie chłopców. Synowi sędziego T., gdy budował jego płot (przyjechał starym błękitnym audi FSD..YP) w 2012 roku zrobił zdjęcie, gdy syn witał się koło domu z matką. Po roku zdjęcie z wyretuszowaną matką, a wstawionym w tym miejscu mężczyzną w czerwonej koszuli na czarnym tle posłużyło wymiarowi sprawiedliwości do kampanii dotyczącej skazanych za przemoc lub inne przestępstwa. Jeden z plakatów z synem sędziego wisi w Sądzie Rejonowym w S. Jest dwóch staruszków, którzy szczególnie czerpią przyjemność z oglądania codziennie tego plakatu umieszczonego obok stanowiska ochrony – konserwator sądowy Zbigniew S. i Jacek szef zmiany ochrony sądowej. Zbigniew S. ma identyczne pismo jak Marek G. z ekipy remontowej często świadczącej usługi Łysego. Zdjęcie dziecka sędziego zostało wykonane bez zgody rodziców i dziecka. Łysy zarobił na zdjęciu, plakaty z wizerunkiem syna sędziego w wieku 12 lat zostały wystawione we wszystkich sądach w Polsce. Gruby kontrakt dla agencji reklamowej jednego z departamentów ministerstwa sprawiedliwości. O ironio syn sędziego, w którym zakochała się sędzia H, jako wizerunek problemów z przestępczością i funkcjonowaniem rodziny na plakatach w sądach. Łysy musi przy tym plakacie dostawać wzwodu ze szczęścia, że szkoda zaplanowana, wykonana i nie wykryta. Pewnie spodnie chodzą mu same w kroku, gdy wyobraża sobie przy plakacie małego, płaczącego chłopczyka.
10. Jak ostatnio Łysy prześladuje byłą żonę sędziego? Najczęściej podrzuca jej w płaszcze i torebki lokalizatory. Na ich podstawie ustala, gdzie ofiara w danym momencie się znajduje. Przez mijający rok takież i podobne zabawki posłużyły Łysemu do uniemożliwiania ofierze wypłat gotówki z bankomatów lub realizowania płatności bezgotówkowych w sklepach spożywczych, drogeryjnych i aptekach, czy u lekarzy. Jak to robi? Pracował kiedyś w ochronie zajmującej się uzupełnianiem gotówki w bankomatach i zbieraniem gotówki ze sklepów i restauracji. Wie jak działają, jakie mają oprogramowania, na co reagują i kiedy nie działają. W którejś ręce w kieszeni ma urządzenie podobne do pilota samochodowego. Impulsem z tego urządzenia blokuje transakcję lub wyłącza bankomaty. Informacja jaka pojawia się, mimo dostępnych środków na koncie, to brak dostępnych środków, anulowano transakcję, inne komunikaty. Bank zablokowane w ten sposób środki zwraca często dopiero w następnym miesiącu rozliczeniowym. Jeśli Łysy zablokuje powiedzmy dziesięć transakcji na kwotę tysiąca złotych, a ofiara zarabia najniższą krajową, powoduje to brak u ofiary możliwości korzystania ze swoich pieniędzy, popadanie w ubóstwo i tworzenie niechcianych zatorów i zaległości w opłatach.
11. Podsumowując: Łysy ofiary (też żonę sędziego) „dojeżdża” na wszystkie możliwe sposoby, które w zakresie dowodzenia są problematyczne w udowadnianiu w sądzie, czy w czasie zgłaszania zajść w komisariatach Policji. Pozbawia ofiary możliwości normalnego funkcjonowania, uszkadza zdrowie, skraca życie i wyłącza wszystkie możliwości ochrony, gdy ofiary nie stać na ochroniarza, prawnika, czy po prostu jest biedna i ma słabo płatną pracę. Odcina poprzez kopiowanie kart sim z telefonów komórkowych ofiary od rodziny, psuje opinię, uniemożliwia kontakty ze środowiskiem, czy sąsiadami. Jak łatwo potem mu manipulować zachowaniem tak osaczonej ofiary, by przeszła na ciemną stronę mocy i pod przymusem popełniała czyny karalne. Łatwo tego dokonywać Łysemu wobec ustosunkowania środowiskowego. Chyba, że trafi na ofiarę, która zdaje sobie sprawę z przyczyn prześladowania, ma wiedzę i może wskazać obszary przestępczego działania Łysego, może nawet określić z których konkretnie związków chemicznych czy substancji korzysta, by ofiarę w danym momencie gnębić. Łysy wioząc kiedyś jedną swoją ofiarę na stopa wskazywał od czego najczęściej umierają ludzie – „od zbutwiałych liści, padniętych ptaków i lepkiego czarnego lub żółtego brudu..” To tylko pierwsze trzy, skopiowane z natury, możliwości śmiercionośnych działań Łysego z całego wachlarza, których wobec niewinnych ludzi Łysy używa. Osobowość dyssocjalna, psychopatyczna, z ukierunkowaniem na podporządkowanie wszystkich życiowych działań na czerpanie przyjemności, najczęściej z ludzkiego nieszczęścia. I w radości jeszcze z tego faktu za to wszystko ktoś, wielki ktoś mu płaci…
勝利 - 勝利の犠牲者。
Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności.
Being There.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo