Wodzu ale Beata Szydło zostaje?

Wodzu, Prezesie J.Kaczyński czy elektorat kobiecy uwierzy jeszcze kiedykolwiek PIS (Praca i Święty Spokój), jeśli za byle bzdurę zdejmie Pan Premier Szydło z urzędu? Beata Szydło jest dla kobiet (30-55, wyższe wykształcenie, wsie i miasta) uosobieniem niemożliwego.Czyli robienia kariery politycznej, poprzez pracę u podstaw, w PIS. Każda kobieta, mająca wykształcenie lub coś do powiedzenia też chciałaby być kierownikiem, szefem, ministrem i otrzymywać tyle samo kasy w pensji, ile facet, za taką samą pracę. Po wojnie o płód, o brak gender i pigułkę "1 dzień po" tylko ten bastion pozostał kobietom jako forma walki o równouprawnienie. Proszę wziąć to pod uwagę, gdy będą toczyły się rozmowy podsumowujące pracę poszczególnych ministerstw.

Tutaj na marginesie uwaga dla Szpaka z "Angory" - człowieku czy ty widziałeś jak rączkami Kopaczowej TUsku robił zamęt w PO, gdy udał się na emigrację zarobkową? To czego się czepiasz Beaty ? Ma porządny maniqure.

Jedyni urzędnicy w randze ministra, którzy nie popisali się elokwencją i dokonaniami to minister Waszczykowski i ewentualnie Konstanty Radziwiłł. Waszczykowski zawsze jest przedmiotem, a nie podmiotem rozmów na arenie międzynarodowej z powodu nietrafnych i niezwiązanych z ogólnie dostępną wiedzą uwag. Jakby żył w świecie równoległym, a nie obecnie rzeczywistym. Natomiast minister Radziwiłł niestety nie poradził sobie w rozmowach z rezydentami, zresztą czy w ogóle je przeprowadzał i przewidział, że z tegoż wyniknie taki zamęt? I niepochlebne opinie o rządzie u medyków spowoduje? Toż to potężny elektorat.

Raczej na miejscu Pani Premier nie ruszałbym nikogo z ministerstwa cyfryzacji, wprowadziłbym kosmetyczne zmiany za to w ministerstwie finansów, bo gdy odszedł na inne stanowisko Paweł Szałamacha, trochę towarzystwo w ministerstwie uległo rozprężeniu. Dosłownie. Dlatego ważna jest komunikacja między ministerstwem finansów a ministerstwem rozwoju i finansów. Bo minister Morawiecki ma bardzo dobre notowania za granicami, w firmach ratingowych i finansowych.

Cóż poza tym, niewątpliwie MON należy zdyscyplinować, by nie był państwem w państwie i szanował Prezydenta RP (duży elektorat 40-latków menedżerów za). Wystarczy pisemnie określić w dokumentach zastrzeżonych czego nie wolno ministrowi MON i tego się trzymać. Należy, w interesie MON, pamiętać, że władza ma dwa podłoża, zupełnie odmienne. Jedno to oparte na autorytecie (tego tu u nas nie ma w MON) i drugie oparte na mocy-sile z powodu wyboru. To nie jest dobrze dla wojska, że przychodzi człowiek z zewnątrz i degraduje lub out'uje generalicję (poza przypadkami samodzielnych lub nieuniknionych odejść). Należy wykonywać więcej szkoleń team-building'owych dla oficerów, sztabu i broń boże nie likwidować BBN. Może zmienić strukturę, czy sposób zarządzania lub rozwinąć w ciało analityczno-wojskowo-doradcze, ale nie likwidować.

Wodzu. Ostatnio konserwator z jednego z sądów, w którym byłem po drodze wypić kawkę ciepłą, nie zimną, zasugerował mi, że dobrze byłoby zlikwidować Urzędy Marszałkowskie. Nie jest to może dobry pomysł przed wyborami samorządowymi, ale może w przyszłości. Zamiast urzędu marszałkowskiego - 1/10 najlepszych u nich pracowników przenieść do wojewodów i województw, niech się zajmują tym samym za mniejsze pieniądze. Zwiększy to kontrolę nad dofinansowywaniem przedsiębiorstw z dotacji unijnych, między innymi polegającymi na likwidowaniu pośrednio państwowych pks-ów poprzez dotacje do biletów małych przewoźników. Kopalnie kiepsko, transport obcy, finanse obce, to tak jakbyśmy oddawali w obce ręce ostatnie państwowe, polskie bastiony za bezcen i nielogicznie, czy nieekonomicznie. Jaka oszczędność, jaki płacz wśród PO i PSL. Tylko ci urzędnicy nie mogą niestety zostać bez pracy przed wyborami samorządowymi, bo skutecznie obsiądą wszystkie miejsca w samorządach. Z powodu dostępu do pieniędzy i możliwości, które kiedyś posiadali. Z drugiej strony pomysł z dołu może świadczyć o tym, że jednak ktoś, jakieś grupy, chcą powolnego rozmontowywania wszelkich polskich instytucji i ciał samodzielnych, by spowodować nowy chaos ustawowy i brak możliwości dysponowania środkami finansowymi na rozwój regionów. To też, proszę Wodzu, wziąć pod uwagę.

Tyle z terenu.

Poza tym w Sejmie zamiast krzyża cierpienia Chrystusa (lub obok) może lepiej zawiesić Matkę Boską Częstochowską, Królową Polski, żeby opozycja była bardziej ugodowa w stosunku do kolejnych pomysłów/projektów ustawowych? A i kurie biskupie, czy Prymas lepszym okiem wtedy na Sejm i rząd spojrzą.

Ps. Prezesie, niech Pan nie choruje, bo któż silną ręką obejmie całe to rozpolitykowane towarzystwo, jeśli nie Pan? Odrzucający tytuły, stanowiska człowiek, który poświęca najlepsze swoje lata dla Rzeczypospolitej... Dobrych, skromnych następców nie widzę.