Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
243
BLOG

Wygódka Trumpa

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Felieton satyryczny z analizą
Zastanawiałem się dzisiaj dlaczego tak Elon Musk i Donald Trump włażą w doopę Putinowi. I o czym panowie ci dogadywali się w ciszy eteru połączeń telefonicznych niemożliwych do zbadania przez wywiady obu państw.
Trumpowi polecam przeczytanie paru książek Wiktora Suworowa, na przykład „Akwarium” chyba, że podmienili go już przez Chodynkę, jak w filmie z Angeliną Jolie pt.: Salt z 2010 roku, reżyserowanego przez Phillipa Noyce według scenariusza Kurta Wimmera. Wziąłbym też pod uwagę książkę syna amerykańskich dyplomatów Josepha Findera, eksperta od spraw Rosji, wykładowcy uniwersyteckiego, piszącego beletrystykę o wysokim stopniu realności np. pt.: „Instynkt zabójcy”, żeby poszukać takich pomocnych Kurtów Semko w otoczeniu obecnego prezydenta USA. W ogóle jako specjalista Joseph Finder powinien znaleźć się w gronie doradców prezydenta USA Donalda Trumpa, zanim ten otworzył usta, by rozmawiać o Ukrainie z Putinem, mając na uwadze choćby treść książki „Red Carpet” z 1983r., albo „The Moscow Club” z lat późniejszych. Może Finder powstrzymałby Muska i Trumpa przed realnym stworzeniem sytuacji w obecnym świecie jak w „Godzinie Zero”?

Jak taki parweniusz polityczny, który otarł się o impeachment w pierwszej kadencji piastowania urzędu prezydenckiego z powodu niezborności psychicznej, może obrażać bohatera wojny z Rosją Wołodymyra Żełeńskiego? Zupełnie nie wiem. Jak może z walczącego narodu chcieć zrobić niewolników? I naprawdę zdumiewają mnie analitycy lub dziennikarze, którzy dopinają Trumpowi sposób negocjacji Kissingera, który niedawno zmarł. Z czym do ludu? Kissinger, gdyby żył, odradzałby Trumpowi niszczenie do gołej ziemi tak strategicznie leżącego państwa w Europie jakim jest Ukraina.

Przypomnijmy fakty, których być może nie doczytał Trump i na ich temat w wypowiedziach ewidentnie kłamie w świetle kamer:
1. W latach 90-tych Ukraina zrzekła się broni atomowej. Kilka państw miało, w razie jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego przeciw niej, bronić Ukrainy przed agresorem. Wśród tych państw były Stany Zjednoczone.
2. W 2014 roku USA o tym międzynarodowym, spisanym uzgodnieniu „zapomniało” i nie kiwnęło palcem, w imię nie budzenia podstaw do III wojny światowej. Politykę zagraniczną USA w 2014 roku uważam za zachowawczą. Wiemy wszyscy, kto wtedy zasiadał w Departamencie Stanu USA, kto był naczelnym dowódcą wojsk amerykańskich, kto był prezydentem i kto decydował o użyciu wojsk na obszarach poza granicami USA. Z Putinem jest jak z każdym przestępcą, który nie respektuje obowiązującego prawa, jak mu się da te prawa łamać, to będzie robił to przez cały czas. Nikt go wtedy, poza Ukrainą, nie powstrzymał. Moim zdaniem Zełeński powinien wyciągnąć konsekwencje prawne z obowiązującego aktu międzynarodowego związanego z likwidacją broni atomowej w Ukrainie i żądać od USA wysokich odszkodowań za nieudzielenie pomocy w 2014 roku, co zupełnie odwróciłoby znaczenie dzisiejszych żądań Trumpa w sprawie eksploatacji złóż metali ziem rzadkich, bądź litu czy tytanu.

Trump zapomniał, że Putin to polityka równowagi wzajemnych zagrożeń. Powinien też dokładnie przejrzeć raporty NSA o tym, że Putin wyciągnął zakurzone zielone teczki o ekspansji w Europie, stworzone jeszcze za Chruszczowa i uznał treść z nich za dobry plan do realizacji, podnoszący znaczenie Rosji w świecie. Rosja miała się podnieść jeszcze większa i lepsza niż byłe ZSRR.
3. W 2022 roku, bez uzasadnienia sytuacyjnego, prawnego i międzynarodowego Putin napadł dotychczas siostrzaną, byłą republikę ZSRR - Ukrainę - z niskich pobudek: z chęci ciągnięcia zysku z Donbasu i złóż, o których eksploatację dziś dopomina się Trump. Z chęci zatrzymania raczkującej demokracji rodzącej się w Ukrainie, zablokowania większej świadomości politycznej, biznesowej i finansowej obywateli Ukrainy, ich ekspansji na Zachód i bogacenia się ich oraz odbiegania od standardu zastraszanego, biednego kraju. Duma Putina padła, gdy Ukraińcy zaczęli myśleć o członkostwie w Unii Europejskiej i NATO. Uznał to dla siebie i Rosji za niebezpieczne.

Pycha kroczy przed upadkiem. Buta, brak wiedzy, wywyższanie się, traktowanie Ukrainy z lekceważeniem w czasie rozmów w Gabinecie Owalnym w Białym Domu. Tak zachować się mógł tylko nieobliczalny, niewychowany Trump nie zdający sobie sprawy ze znaczenia międzynarodowego każdego zdania z rozmowy publikowanej bezpośrednio w mediach. Dyplomacja i polityka przy Trumpie leżą i płaczą. Uznałem, że wobec wszelkich ostatnich zachowań to jakaś wydumana hybryda, a nie rasowy prezydent USA. Aż uszy bolą, jak się go słucha. Zero polotu, zero tolerancji, zero wiedzy w sprawach międzynarodowych, popełnianie błędów, których wszyscy w USA boją się mu choćby wskazać. Porusza się jak słoń w składzie politycznej porcelany rodem z Miśni, Rosenthala, Ćmielowa, Bolesławca czy najlepszej porcelany z Chin. Wszystko tłucze, pozostaje tylko zamaszysta grzywka na czole i ciup ust, świadczący o pokrywaniu indolencji i niewiedzy hucpą, głośno wypowiadanymi słowami obrażającymi, w niektórych momentach, inteligencję wszystkich zgromadzonych wokół. Czy w USA rzeczywiście nikt nie zwrócił uwagi na to, że król Trump jest nagi, jak w baśni („Nowe szaty cesarza” H.Ch.Andersena).

I dziś, gdy Ukraina dalej skutecznie opiera się militarnie mocarstwowemu, kilkanaście razy większemu państwu Putina-mitycznej Rosji, od długich i okupionych śmiercią wielu cywilów i żołnierzy trzech lat, Trump chce ją rozprzedać jak na ulicznej wyprzedaży w Nowym Yorku, czy Los Angeles (taki na poły przykład filmu: Imprezowi rodzice z 2019 roku, w reżyserii Freda Wolfa), bo najlepiej kopie się leżącego, który ma ograniczone możliwości obrony. To wstrętne w wydaniu takich luminarzy obecnej polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Czekam, bez utęsknienia, kiedy to w tym miejscu pierdo...lnie.
Jeszcze wczoraj myślałem, że Elon Musk byłby lepszym prezydentem USA niż Donald Trump, bo w końcu zaczynał jako kilkunastolatek napisaniem pierwszej gry komputerowej, za którą zarobił pierwsze swoje pieniądze, ma wspaniałą karierę i kosmiczne pomysły. Dziś czytam na łamach Rzeczpospolitej w internecie, że Elon Musk pisze o "amnestii" dla Wołodymyra Zełenskiego, w publikacji na www.rp.pl z godziny 09.35. W głowach od dobrobytu się im poprzewracało, Muskowi razem z Trumpem.

Nie znajduję u nich kompletnie niczego, co byłoby wartościowe, poza majątkiem, który posiadają, każdy z osobna. A gdzie w tym jest bycie człowiekiem, zgodnie z definicją człowieczeństwa?
Skojarzył mnie się tu od razu utwór Only Human, Rag'n'Bone Man, https://www.youtube.com/watch?v=L3wKzyIN1yk, odtworzony od 16 lipca 2016 roku prawie 2 miliardy razy przez internautów oglądających go na YouTube.

Odniosłem wrażenie, że we trójkę (Musk, Trump) razem z Putinem obmyślili plan zniknięcia dotychczas niepokonanego Zełeńskiego i walecznie broniącej się przed totalną inwazją Ukrainy. I jeszcze Trump sobie wymyślił, że zatrzyma już zakontraktowaną i obiecaną broń i amunicję, która miała trafić w tym miesiącu na Ukrainę. Czy to nie jest wysuwanie dywanika spod stabilnej sytuacji w Europie z powodu osobistego focha? No jak tak można układać sytuację międzynarodową włażąc Putinowi w najciemniejsze miejsce na ciele? Jak tak można odwracać kotka ogonkiem w zakresie faktów wojennych? To nawet nie jest taktyka amerykańska z pola menedżerskiego nazywana „drzwiami w twarz”, ani taktyka „jak cię wyrzucą drzwiami, wejdź oknem”.
Można by to nazwać menopauzą, gdyby prezydent USA był kobietą. Te same skoki ciśnienia, uderzenia gorąca, niezborność hormonalna i momentami bezradność pokrywana słowotokiem w spotkaniach przy kawce z psiapsiółkami. Co się stało z dojrzewaniem Donalda Trumpa do piastowania najwyższego urzędu w USA – prezydenta, tylko jeden pan Bóg wie. I gdy tak Trump się na niego powołuje, uważając się wręcz za samozwańczego pomazańca Bożego, to rodzi się porównanie, że gdyby ktoś w Polsce przejawiał takie zachowania, to spakowaliby go w kaftanie do zakładu psychiatrycznego planując długotrwałe leczenie psychiki i zaburzeń osobowości równocześnie. W USA ta choroba też znajduje się w amerykańskiej klasyfikacji chorób psychicznych, tylko nie ma odważnego, który publicznie na temat tego stanu ust boskich w wydaniu Trumpa, się by wypowiedział. Do dziś uważam, że Trump mógł sam zaplanować lub zlecić zaplanowanie zamachu na siebie w trakcie kampanii wyborczej w 2024 roku, żeby się nie udał, ale żeby na fali tego związanego z nim powszechnego oburzenia zyskać parę punktów procentowych i wygrać wybory.

Skubaniec jest lepszy niż Nixon, któremu The Washington Post zrobił kipisz i Watergate, aby odszedł. Trump ma Bezosa (inauguracja rozpoczęcia prezydentury styczeń 2025), Bezos ma The Washington Post, a w trakcie kampanii nie dopuszczał do publikacji na łamach gazety i w internecie artykułów źle oceniających Trumpa. Trump w czasie kampanii wygrał też bezsprzecznie w rankingu najbardziej kłamiącego na temat niezaprzeczalnych faktów polityka w USA, które były publikowane w USA.
Gdyby Trump przeczytał choć jedną książkę Wiktora Suworowa wiedziałby jak do dzisiaj Rosja buduje struktury wywiadowcze w państwach obcych, też w USA, w oparciu o ambasady i ich pracowników. Wiedziałby także, że każde przygotowanie do rozmów międzynarodowych w zaciszu gabinetów Białego Domu, czasem wychodzi za płot, jest omawiane mimo klauzul tajności na spotkaniach towarzyskich, a potem uzupełnione trafia do rosyjskich ambasad. Gdyby to Trump czytał i o tym wiedział, może ostatnie spotkanie z Arabami miałoby bardziej oczekiwane skutki dla USA, niż uzyskane.

Poraziły mnie ostatnio filmiki na YouTube w kolorze złota i złotego deszczu płatków, liter, w których (fake news rodem z  AI) Trump wygrzewa się i wyleguje na plaży w pobliżu Gazy, przejmując hotele i biznes Palestyńczyków. Czy w tym miejscu nie jest co najmniej dziwne, że Trump zarzuca prezydentowi Ukrainy intencje rozpętania III wojny światowej, gdy sam nie blokuje wku..wiania Palestyńczyków i Hamasu konstruowanego w tym filmiku przez booty w internecie? Czy Trump wie, kto napędza ten konflikt, a wywiad wojskowy USA doszedł do tego, z jakich IP pojawiły się one w necie? Komentarz: https://www.youtube.com/watch?v=NjNe5DQdLFU

Może Trump wie ile nowych obozów szkolących terrorystów powstało w Libanie i Syrii, ile z nich ułożyło się wianuszkiem wokół Trypolisu, od czasu napaści Hamasu na Israel w zeszłym roku? Choć o posiadanie takiej wiedzy dziś Trumpa bym nie podejrzewał w ogóle. Czy dopuszczając do takich publikacji na YouTube i własnych publicznych komentarzy, Trump nie za bardzo poszedł w stronę podkręcania (przez zaniechanie wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec żartownisiów) własnej popularności w świecie, zamiast skupić się na rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych zgodnie ze sztuką wysublimowanej dyplomacji?
Jak może oceniać go ktoś, kto go zupełnie nie zna, patrząc na przekazy telewizyjne i filmiki w internecie? Na przykład tak: luzak, lowelas (płacił prostytutkom za usługi i wrzucał w koszty kampanii wyborczej, za co został uznany winnym i prawomocnie skazanym), głupiec, butny naturszczyk chodzący często w pomiętych garniturach i za dużych marynarkach, których poły ścierają kurz z biurek, gdy siada. No, prezydent USA, który wszystko może i nie dba o PR.

Dobrze, że Musk ma Space X i program otwarcia podróży człowieka na Marsa. Będziemy mieli gdzie uciekać jak lądy na Ziemi znikną z powodu III wojny światowej, wojny bomb atomowych, wodorowych, elektromagnetycznych, geofizycznych wpływających na miejscowe zmienianie się parametrów klimatu.

Podważanie statusu prezydenta Ukrainy, umniejszanie jego zasług, udowadnianie światu, że już nie jest jej przywódcą w czasie trwającej wojny i stanu wojennego, w którym według prawa Ukrainy, nie zleca się wyborów prezydenckich do czasu ustania wojny i zawarcia pokoju lub rozejmu, to chwyty poniżej pasa każdej kulawej przyzwoitości politycznej w polityce zagranicznej.
Chwyty typowe dla pokonanego Putina, który nie zajął Ukrainy w ciągu trzech dni według swojego planu.

Ciekaw jestem przy okazji, czy Elon Musk zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest główna przyczyna złej kondycji zakładów Tesla w Niemczech w obecnym czasie i czy zdaje sobie sprawę, że nie jest to nawet odpowiedź Niemców na jego chłopięce publicznie gesty zbliżone wymową do faszystowskich, czy nazistowskich pozdrowień. Otóż sytuacja w Niemczech jest ostatnio złożona, a raporty dotyczące wydajności pracowników wykonywane przez znane firmy doradcze, wskazują na jej spadek w czasie jednej roboczogodziny produkcyjnej i pozaprodukcyjnej. Znaczny spadek. Niemcy tak reagują na kroczącą u nich inflację cenową i brak podwyżek płac niwelujących jej niedogodności dla niemieckich portfeli domowych. Nie bez wpływu są tu pakiety CO2 wymyślone przez UE jako forma opodatkowania krajów członków UE, dbanie o niski ślad węglowy, wysoki wzrost cen energii i energii elektrycznej. W Polsce ta dekoniunktura była skupiona w czasie II połowy trwania obostrzeń Sars-Cov-2 i przez dwa następne lata, dziś jest wygaszana prawidłową polityką ekonomiczną, m.in. NBP w skali nieobniżania stóp procentowych. Odbicie covidowe w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii dopiero nadchodzi w postaci pełzającej od dwóch lat inflacji cenowej (teraz się wybrzusza, z pełzającej zmienia się w wysoką) i nadmiernego wzrostu cen energii powodowanego też konsekwencjami obostrzeń i sankcji nakładanych na Rosję za napaść na Ukrainę. W zakładach Tesli, a nawet w całych Niemczech, wystarczy podnieść pensje pracowników do poziomu, który zniweluje niedostatki budżetów domowych, wyrówna u średniej klasy menedżerskiej wysiłek decyzyjny przy rosnących płacach pracowników najniższego szczebla zrównujących się z ich pensjami, itd. Ekonomiczne domino podrasowane decyzjami, żeby przeciwdziałać niepokojom społecznym. Bo głodni Niemcy już kiedyś poszli za przywódcą, który obiecał im zatrudnienie (w przemyśle zbrojeniowym) i zaczęli oglądać się za grabieżą surowców u ościennych państw. W takiej sytuacji głodu jest dziś Rosja, a Putin nie niweluje w pensjach Rosjan biedy, tylko zaprasza ich do pracy w zakładach zbrojeniowych lub do płatnego udziału w wojnie z Ukrainą. Gdyby Trump znał się na historii, wiedziałby, że jest przyczynowo-skutkowa i zależna od politycznych decyzji danych osób w państwie. Z tą wiedzą Trump nigdy nie obrażałby demokratycznej Ukrainy i nie hołubiłby Putina, który dziś zachowuje się w Rosji identycznie jak Hitler w 1933 roku w Niemczech. Głód i surowce innych państw do zagrabienia były podstawowymi przyczynami wojny, która powiodła posłusznych Niemców za przywódcą, jak dziś w Rosji. Przyczyna III wojny światowej, gdyby została rozpętana leży w Putinie i głodnych Rosjanach, nie w demokratycznej, bohaterskiej Ukrainie, która walczy o odzyskanie pełnej niepodległości. Może filmy będą bardziej swoją wymową uderzać do świadomości Trumpa, choćby w tym miejscu „Dzień niepodległości” z 1996 roku reżyserowany przez Rolanda Emmerlicha, ile tu podobieństw do wojny Rosji z Ukrainą i w tle roli Białego Domu wobec najeźdźcy. Albo „Dzień niepodległości. Odrodzenie”, tego samego reżysera z 2016 roku.

Męczy mnie w tym miejscu myśl, zupełnie biznesowa, jak idee fixe Trumpa, że gdyby Arabowie i Chińczycy (partnerzy biznesowi Putina) mogli w bezsprzeczny sposób na terenie Ukrainy prowadzić swoje rozległe biznesy i odbudowę państwa zniszczonego wojną, to wojna ta zakończyłaby się w mgnieniu oka, żeby im w prowadzeniu tych biznesów huk armat nie przeszkadzał. I jeśli tylko UE dogada się w tym zakresie to Chiny, ZEA i Saudi Arabia wraz z UE mogą szybciej doprowadzić do końca wojny przy udziale w negocjacjach biznesowych prezydenta Ukrainy i biznesu ukraińskiego, niż Donald Trump z Putinem. Xi Jin Ping (Chiny) i Uchnaagijn Chürelsüch (Mongolia) mają sami najwięcej argumentów zdolnych powstrzymać Putina przed dalszą ekspansją i mogą spowodować zakończenie wojny, ot tak. Tylko, by taki stan osiągnąć (bo nie udało się tego zrobić mimo przechwałek Trumpowi, ani w ciągu jednego dnia, ani nie uda się to w ciągu najbliższego roku jego działań pozoracyjnych osłabiających gospodarczo i politycznie Ukrainę, ku zadowoleniu Putina), należy wznieść się na wyżyny dyplomatycznych spotkań i negocjacji.

Trump jest jak alkohol, czyli wysokiej skuteczności neurotoksyna wywołująca raka, którą ludzkość uwielbia wlewać w siebie litrami dla dobrego samopoczucia i zabawy, nie pamiętając o konsekwencjach.

Aby więc ludzkość nie padła skonana tym rakiem warto zacząć rozmawiać w UE i Ukrainie z Arabami, Chińczykami i Mongolią. Po prostu robić spotkania na szczycie z udziałem prezydenta Ukrainy i jego ministrów, decydować o kolejnych posunięciach wobec Putina i Trumpa, w ogóle nie wspominając o przedmiocie podejmowanych decyzji, dopóki stanowisko Trumpa wobec Putina i Rosji nie ulegnie diametralnej zmianie. Bo Trump nie panuje nad swoimi wypowiedziami, nad tym co sam robi i nie panuje nad tym, co pokazują o nim w internecie ku uciesze gawiedzi i w celu podkręcania wszystkich trwających konfliktów w świecie. Może prezydent USA nie zdaje sobie w ogóle sprawy, że takie jego zachowania wobec Ukrainy, państw UE, Kanady, Meksyku i Rosji, są jak bomba głębinowa z opóźnionym zapłonem, która wybucha, gdy przeleje się fala goryczy. Każdą bombę umieszczoną na swoim terytorium należy rozbroić, gdy ktoś ją już uzbroił.

Szybciej pomógłby Trump Ukrainie wysyłając ze wszystkich magazynów wojskowych w USA amalgamat rtęci z indem – wojskowy materiał kruszący nawet stal (postać pasty niewykrywalnej przez urządzenia do wykrywania min i bomb montowanych pod samochodami i limuzynami), żeby sami załatwili problem inwazji Putina, montując tę pastę kruszącą na osiach rosyjskich limuzyn, niż poprzez każdą swoją wypowiedzi dolewającą oliwy do wojennego ognia Rosji.

Przypominam, dla Putina ważna jest równowaga wzajemnych zagrożeń i równie silny przeciwnik. Trump płaszczący się przed Putinem, zakłamujący fakty o sytuacji w Ukrainie, to przeciwnik dla Putina słaby, nie zapewniający równowagi w żadnych zagrożeniach. Największą zaś słabością Putina jest głodny, rosyjski naród, niskie PKB, brak pieniędzy na pensje dla emerytów i przedstawianie krytycznej sytuacji w państwie jako najlepszej z możliwych. Emocjonalny, powtarzający się zarzut o braku perspektyw z gardeł tysięcy głodnych Rosjan z terenów małych miast i wsi, będzie miał większy skutek dla końca wojny z Ukrainą, niż rewolucja radziecka w 1917 roku zrzucająca z piedestału cara. Można kiedyś było ideologią Lenina zrobić głodnymi ludźmi przewrót w Rosji carskiej, można dziś głodnymi Rosjanami zrobić rewolucję pochodów znoszących panowanie Putina. Co musiałby mieć w sobie rosyjski internet, żeby wszyscy ludzie wyszli na ulice domagać się końca wojny na Ukrainie i zaspokojenia własnego głodu?

Martwi mnie postawa Donalda Trumpa wobec Putina, jakby zapomniał, że jeszcze niedawno rosyjscy hakerzy byli odpowiedzialni za katastrofy infrastruktury kanalizacyjnej, wodnej i energetycznej w wielu stanach USA. Mam nadzieję, że Trump ma plan awaryjny w razie sytuacji, w której zezłoszczony Putin wyłączy Amerykę dosłownie, jednym przyciśnięciem enter i nie użyje do tego ani jednej bomby masowego rażenia. Może się tak stać, gdyż już takie operacje za pomocą hakerów w USA ćwiczył. Co zrobi prezydent Donald Trump, gdy Putin wyłączy w USA elektroniczne systemy bankowe, wyłączy pąd, wyłączy kanalizację, zablokuje przesył gazu i dostawy paliw do stacji, zdalnie. Może o tym nawet w ogóle nie pomyślał, gdy wdzięczył się do rosyjskiego dysydenta.
Pytanie: Co zrobi Trump, gdy Putin, mimo wspaniałych rozmów między nimi, budujących zażyłość osobistą, wyłączy mu za jednym zamachem elektronicznie całą Amerykę?, pozostaje nadal szeroko otwarte. Oczywiście szeroko otwarte ze zdumienia, bez jakiejkolwiek odpowiedzi.

Oprac. na podstawie Rzeczpospolita, Polityka, Angora (wydania 2024,2025), Gazeta Polska, Sieci, YouTube, Fox News, CNBC.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka