Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
84
BLOG

Kamala Harris dla USA - jak Lee Iacocca dla Forda

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wybory prezydenckie w USA będą rozpoczęte wczesnymi głosowaniami osobistymi jeszcze w październiku na Florydzie. Główne głosowania osobiste odbędą się 05 listopada 2024. W USA można też głosować korespondencyjnie. Między kandydatami wszelkie sondaże opinii dają przewagę na granicy błędu statystycznego raz Trumpowi, raz Harris. Trump lekko wysforował się do przodu po wizycie w McDonald’s. Jego marketingowcy polityczni nie śpią. Sytuacja z ukrytym poparciem dla Republikanów w USA jest podobna do sytuacji w Polsce z 2015 roku. Tu u nas też sondaże dawały lekkie przewagi demokratycznym partiom, ale konserwatyści nie chcieli w nich wypowiadać się, ich poparcie pomijano. Wygrała wtedy w Polsce Prawica. Z tego powodu analitycznie dodałbym do aktualnych median ze wszystkich sondaży w USA z ostatniego tygodnia ukryte 3,5% poparcia nienotowane w nich z powodu odmów. Gdyby np. IPSOS opublikował dane z USA z sondaży poparcia w wyborze kandydata/kandydatki na urząd prezydenta USA wraz z odmowami udzielenia odpowiedzi, wyszłoby, że sondaże zawierają tylko ok. 35%, w próbce badanych reprezentacji, Amerykanów o konserwatywnych poglądach.

Problem tkwi w złożoności wyborów prezydenckich w USA, mniej ważne jest ilościowe wygranie w ogólnej puli głosujących Amerykanów, liczą się za to głosy elektorskie. Dlatego sztab wyborczy pani wiceprezydent USA Kamali Harris mógłby z jubilerską precyzją aktualizować poparcie demokratycznych wyborców w podziale na wszystkie stany USA ze szczególnym uwzględnieniem rozkładu głosów elektorskich, by uchylić się od błędów Hillary Clinton. Do stanów z przewagą Trumpa pani wiceprezydent mogłaby się udać na wizyty. Wiele jeszcze musi zrobić, by zdjąć odium z przekonań Amerykanów, że prezydentem musi być mężczyzna, najlepiej biały. Musi wniknąć w umysły wyborców republikańskich i zobaczyć, czego chcą tak naprawdę od swojego prezydenta, jakiego sposobu przywództwa, jakich obietnic. Czasu jest na to niewiele.
Kamala Harris mówiąc cały czas w ostatnich wystąpieniach o niezborności psychicznej Trumpa i jego faszystowskim podejściu do ludzi, niestety robi Trumpowi niechciane dla siebie poparcie.

Wywiad w FoxNews, w jaskini Republikanów uważam za zwycięski dla Harris. Opanowanie prokuratorskie z sal sądowych dało ładny rezultat. Ale nie zbudowało przewagi większej i nie przekonało wyborców konserwatywnych. Niestety.

Oto moje propozycje szybkiego reagowania na pomysły Trumpa, żeby może odebrać mu przewagę w stanach z przewagą wyborców republikańskich, gdyby na takie jeszcze jej sztab wyborczy nie wpadł i już ich nie wdrażał. Zamieszczam je poniżej.
Wyborcy latynoscy i afroamerykańscy to tak naprawdę ok.35% puli głosów (według średniej wszystkich Amerykanów uprawnionych do głosowania), z tego 77% według ostatnich sondaży może głosować na Kamalę Harris. Daje to z ogólnej puli głosujących ok.26% dla Harris, za mało by wygrać. Pozostają jeszcze wyborcy zapomniani – Indianie, wyborcy pochodzenia kanadyjskiego, Polacy, Jamajczycy, Kubańczycy. Tutaj i do pozostałej części – białych Amerykanów - trafia program podniesienia płacy minimalnej o ¼. Trafiałby też dobrze skonstruowany program pomocy mieszkaniowej dla bezdomnych, jeśli w danej miejscowości są pustostany, które mogliby wyremontować i poddać się przymusowym odwykom od uzależnień na przykład. Do wzięcia są wyborcy najmłodsi, którzy dopiero co uzyskali prawo do głosowania ze względu na osiągnięcie wieku. Młodzi niechętnie głosują na Trumpa na Florydzie.
1. Amerykanie lubią kurczaki, w przeciwieństwie do Trumpa Kamala Harris mogłaby stanąć za ladą KFC w stanie USA, w którym przewagę potencjalną głosów elektorskich może mieć w głosowaniu Trump. Najlepiej niezapowiedzianie z dnia na dzień w dwóch odległych stanach USA można to zrobić.
2. Harris mogłaby udać się do Alabamy i Georgii na południe, w obu stanach na jakieś wiece, uroczystości w miastach związane z obchodami historycznych rocznic i wspomnieć wystąpienia Martina Luthera Kinga, stanąć wśród ludzi i z nimi świętować, spożyć z nimi posiłek. Mieć pomysły na miarę ustawy prezydenta Lyndona B. Johnsona.
3. W wydawnictwach gier komputerowych (strategicznych) dla dzieci i dorosłych, przy zakupach internetowych sztab wyborczy Kamali Harris mógłby wpłynąć na wydawców i zawrzeć umowy, by przy każdym zakupie w paczce do wysyłki pojawiły się dodatkowo oczekiwane do gier gratisy z wizerunkiem pani Wiceprezydent USA. Nic tak nie wpływa na pozytywną opinię o kandydacie politycznym jak zadowolenie dzieci głosującego i pozostawienie dobrego wrażenia – otrzymali coś gratis, bez żądania odwdzięczenia się. Uśmiech zadowolonego rodzica również uniósł by sondaże i wyniki wyborcze, gdyby pojawił się nie na autobusach (jak to jest w zwyczaju w Ameryce w miastach), ale na taksówkach np. wyświetlane w formie elektronicznej lub płatnych naklejek z poparciem dla Harris na tylne szyby.(Bogate dzielnice, gdzie te taksówki kursują byłyby wskazane, szczególnie w Waszyngtonie)

4. Kamala Harris jako wiceprezydent mogłaby pojawić się w kilku show, gdzie ludzie się dobrze bawią i śmieją, jako uczestnik rozmów, szczególnie tam, gdzie są zapraszani popularni aktorzy mający sukcesy filmowe np.:
a) The Tonight Show Starring Jimmy Fallon (kojarzący się z AGT i amerykańskim snem o sukcesie spełnionym), tu można powspominać muzycznie,w specjalnym odcinku,
b) Team Coco, tu pośmiać się i pożartować, jeśli program jeszcze istnieje i jest nadawany,
c) The Graham Norton Show, tu zabawiać śmiesznymi anegdotkami z Białego Domu,
d) The Ellen Show, tu zaskoczyć swoimi młodzieńczymi fascynacjami,
e) The Oprah Winfrey Show, tu mówić o trudnościach kobiet w zdobywaniu szczytów w pracy i prawie do prywatności.
5. Aby przekonać do siebie jeszcze wątpiących, w temacie jej umiejętności przywódczych, intelektualistów Ameryki mogłaby Kamala Harris uczestniczyć wspólnie w telewizyjnym wywiadzie wraz z Colsonem Whitehead’em i omawiać temat twórczości, czy słabości demokracji amerykańskiej za czasów późnego niewolnictwa. ”Miedziaki”, „Kolej podziemna” byłyby wspominane w czasie wywiadu.
6. W ogólnoamerykańskiej telewizji, dostępnej wszystkim Amerykanom, sztab wyborczy Kamali Harris mógłby przeprowadzić wywiad Kamali Harris z prezydentem USA Joe Bidenem na temat tego, jak ich sposób prowadzenia polityki się różni, bo w grupie wahających się wyborców pada często w sondażach zarzut, że opatrzyła się już polityka starego Joe. Przydałaby się inna polityka USA, lepsza, prężniejsza, bardziej zdecydowana w trzech aspektach np. imigracji (Może uproszczenia procedur azylowych, po zdaniu egzaminu językowego, złożenia przysięgi na wierność USA i zaśpiewaniu hymnu jeszcze automatyczne obywatelstwo po roku pracy na etacie bez dnia zwolnienia lekarskiego z opcją przedłużonego kontraktu, w razie przyjęcia obywatelstwa amerykańskiego; ale też zaostrzenia szybkości postępowań karnych – dwudniowe skazania od momentu wykrycia popełnienia przestępstwa przez sprawcę bez obywatelstwa amerykańskiego, bez ławy przysięgłych przed sędzią, szybkie oskarżenie, możliwość do wniesienia apelacji po odbyciu połowy zasądzonej kary. Ukróciłoby to przestępczość narkotykową, zabójstwa i gwałty przebywających na terenie USA bez obywatelstwa imigrantów). W aspekcie gospodarki i cła na import z Chin tanich urządzeń oraz programu przyspieszenia rozwoju przedsiębiorstw w USA (zagospodarowanie pustostanów po bankructwach wielkich zakładów przemysłowych i firm portowych) mogłyby się w wypowiedziach kandydatki pojawić konkrety.

7. Jakaś wielka firma teleinformatyczna (Microsoft, Apple lub kilka z tych, które zarejestrowane są z siedzibami w Irlandii w Europie z powodu niskich podatków) mogłaby dla Kamali Harris rozpisać podobną loterię jak Elon Musk dla Trumpa wygraną miliona dolarów dla głosujących. Z tym, że loteria wiceprezydent USA miałaby więcej nagród np. kilkanaście tysięcy IPhone i komputerów do gier z rozbudowaną najnowocześniejszą grafiką, 100 motocykli Harley Davidson dla obywateli USA podobnych do „Świętych Szos” (nie chwalimy ich postępowania, ale zauważamy ich istnienie jako obywateli). Wallmart mógłby zaproponować do tej loterii sprzęt rtv-agd, trzy samochody najbardziej kojarzące się z Ameryką i oczywiście gotówkę np. 5x 100tys.dolarów od sztabu Harris (nie dla jednej, tylko dla kilku osób) oraz odzież sportową i buty najlepszych marek również do wygrania dla np.50tys. głosujących na Harris. Wystarczy zlecić wykonanie tej loterii wielkiej agencji reklamowej, zrobi to w trzy dni, ogłosić na portalach społecznościowych – X, Facebook, Instagram, Tik-Tok, Google (a niech wyskakuje w okienku nazwy Google jako rysunek przez tydzień) zatrudnić operatora sieci komórkowej, aby zbierał dane w postaci MMS’ów – 1 los – jedno zdjęcie karty do głosowania z zaznaczonym wyborem Harris oraz skan prawa jazdy uprawnionego do głosowania. W późniejszym etapie – potwierdzenie z miejsca urny wyborczej, że biorący udział w loterii stawił się do wyborów i weryfikacja rzeczywistego głosowania po wyborach. Ogłoszenie zwycięzców loterii bez względu na wynik wyborów.

O ile mnie pamięć nie myli w którejś z wielkich firm ze sprzętem komputerowym, chyba w Hewlett Packard, gdy firma zaczęła zaliczać finansowe niże zatrudniono jako głównego szefa kobietę, która w rok uporała się z problemami firmy, podwoiła przychody ze sprzedaży, wyprowadziła ją na prowadzenie w rankingach. Mnie osobiście wiceprezydent Kamala Harris jawi się jako przywódca – prezydent pozytywnych zmian w USA. Warto by jej sztab podkręcił karuzelę wyborczą na wyższy poziom i utarł Donaldowi Trumpowi nosa, który tylko pozornie sprzyja robotnikom, a jest fałszywy i kłamie (o czym donosił na swoich łamach i Washington Post, i New York Times licząc ile kłamstw wypowiadał Trump w czasie swoich wystąpień w obecnych wyborach prezydenckich).

8. Może pani wiceprezydent znalazłaby czas na przejście się z jakimiś wycieczkami po Kapitolu, na odwiedzenie kongresmenów w czasie ich pracy, w małej asyście, oczywiście zabezpieczona przez Secret Service, ale wchodziłaby do pomieszczeń jako zwykły i ciekawy prac Kongresu petent z korytarza. Wzbudziłoby to większą sensację np. na głosowaniach komisji w sprawach zbrojeniowych, niż pobyt Trumpa w McDonald’s. Mogłaby też odwiedzić Stanford, MIT i Preston, inne (jeden z nich wybrany?) najznamienitsze uniwersytety amerykańskie, by porozmawiać z wykładowcami i studentami. Napięty to grafik, ale przynoszący efekty w poparciu. Ciągła obecność w przekazach lokalnych telewizji też zrobi dla wiceprezydent dobrą robotę.

Kamala Harris może być dla USA tym, kim był Lee Iacocca dla Forda. Udanym menedżerem przynoszącym krociowe zyski polityczne i gospodarcze. Oby Amerykanie to w niej właśnie zobaczyli przed wejściem do lokali wyborczych.

Moim zdaniem wprawionego analityka politycznego wiceprezydent USA Kamala Harris mogłaby ostro powalczyć z ukrytym poparciem konserwatywnym dla Trumpa, przegiąć na swoją stronę głosy elektorskie w konserwatywnych stanach USA realizacją pomysłów podobnych do tych, zamieszczonych w powyższym tekście i przekonać Amerykanów, że jest typem przywódczym godnym byłego prezydenta Baracka Obamy.

Zostało mało czasu, a na Florydzie gorąco – również w sondażach.

Bardzo chciałbym zobaczyć na własne oczy jak nominację prezydencką otrzymuje właśnie Kamala Harris, by jedna mała wioska w Indiach, (na której ścianach jedynej świątyni wyryto jej imię i nazwisko z powodu dotacji, jaką dla niej poczyniła i z tego, że stamtąd pochodzi jej rodzina) świętowała. A inna miejscowość na Jamajce świętowała po mieczu godne następstwo kądzieli. Światowo i uroczyście, wbrew paternalistycznym trendom białych samców Alfa.

tekst oprac. na podst.: The Washington Post, The New York Times, The Boston Globe, Reuters.com, Angora, Rzeczpospolita, Polityka. Pomysły na rozwinięcie kampanii  Kamali Harris własne.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka