Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
103
BLOG

Czarzasty i jego kobiety

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Lewica Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wypowiadał się dziś rano w Polskim Radio 24 Tomasz Trela z Nowej Lewicy. Ładnie się słuchało, poza wyjątkami o PIS czy Solidarnej Polsce. Jeśli Pan Ziobro, do którego mam ogromne pretensje o winę w nadzorze pracowników Prokuratur i Ministerstwa Sprawiedliwości, o niepanowanie nad Funduszem Sprawiedliwości, jest chory na raka krtani, to ręce ma przecież zdrowe. Nie może mówić to pisze, nawet gdyby laptopa z internetem miał na kolanach przykrytych szpitalną kołdrą. Należy zrozumieć umierającego i nie kopać go po bolących, rakowych miejscach. Należy zrozumieć, że nie kopie się leżącego, taka kiedyś w starej ferajnie przestępczej przedwojennej była zasada. Nie tyka się kobiet z dziećmi, nie tyka się dzieci, nie gwałci matek i zakonnic. Trudno jednak w XXI wieku żądać od przestępczości, polityków, czy ludzi postronnych, by hołdowali tym starym zasadom. Zdezelowane grupy wciągające nosem lub gardłem głodne kawałki teraźniejszości nie pozwolą umierającemu spokojnie, acz hucznie politycznie umrzeć. Trochę kindersztuby, trochę savoir vivre nie zaszkodzi. Jak mawiali starzy Warszawiacy – „Z szaconkiem chopy, z szaconkiem ferajna”. Przecież większość poszkodowanych przestępstwem ofiar, które mają problemy w odzyskaniu płatności z zasądzonego wyrokami zadośćuczynienia, by je skutecznie wyegzekwować od sprawców szkód, nie będzie już głosowała ani na PIS, ani na posłów Suwerennej Polski (Solidarnej), których ma podobno PIS wchłonąć. Taka kara w zupełności wystarczy, nie trzeba męczyć Ziobry pomówieniami, czy komisjami. Ma nieuleczalnego raka, niech odejdzie w spokoju komentarzy publikowanych w mediach społecznościowych. Co mu więcej pozostało, nawet Prezes się na niego obraził.
Niemniej jednak mimo konserwatywnych konotacji, czasami lewicując w słusznych sprawach, słuchało mnie się po raz pierwszy Nowej Lewicy jakoś tak przyjemnie w audycji Polskiego Radia24. Poważne to było, merytoryczne miejscami, przyjemnie czasem budziło refleksje.

Tak sobie pomyślałem Panie Czarzasty, że gdyby Nowa Lewica i Lewica Razem chciały wypłynąć na szersze wody akceptacji społecznej przy Platformie Obywatelskiej mogłyby pomyśleć o sprawach podatkowych dla kobiet pracujących.
Otóż Nowy Ład w podatkach „pozabierał” niektóre ulgi mimo obniżenia stóp podatkowych. Z jednej strony dostały po kieszeni samorządy, szczególnie małe ludnościowo i zadłużone. Z drugiej po kieszeni dostała średnia klasa tworząca miejsca pracy i zwiększająca PKB. W wielu przypadkach może dojść do sytuacji, gdy gminy pójdą pod młotek i zarządy komisaryczne. Z drugiej strony okres oczekiwania na dotacje czy subwencje jest zbyt długi, by utrzymać równowagę budżetową w takich gminach i miastach.

Proponuję dwie zmiany, które oprócz referendum w sprawie aborcji (wspólnie z Platformą) mogłaby pchnąć jako projekty ustaw Nowa Lewica i Partia Razem – są to ulgi podatkowe dla matek pracujących. Na przykład matka, która wychowuje dzieci (już od pierwszego), jeśli pobiera 800+, ale pracuje w pełnym wymiarze czasu (obojętnie czy umowa jest o dzieło, zlecenie, czy etat, czy autorska) to dostaje dodatkowo wspólnie z partnerem, mężem lub samodzielnie ulgę podatkową na pierwsze dziecko mniejszą, na każde kolejne coraz większą. W drugiej opcji – jeśli ma dzieci dwójkę i więcej, nie korzysta z „babciowego”, pobiera 800+, ale pracuje zawodowo w pełnym wymiarze czasu, otrzymuje zniżki do 50% za uczęszczanie dzieci do żłobków, przedszkoli samorządowych w opłatach za czesne i wyżywienie. Lewica oprócz postulatów, które wymieniałem w poprzednim artykule (na kanwie przekrętów Czarneckiego), mogłaby bardziej hołubić kobiety, by poszły na nią zagłosować w kolejnych wyborach parlamentarnych czy samorządowych. Koleżanka z telefonii komórkowej (menedżerka) zasygnalizowała mi ten temat do poruszenia. Żeby kobiety licznie głosowały Lewica musi mieć sukcesy ustawowe, jak kiedyś PIS i Zjednoczona Prawica. Błąd Prawicy polegał na tym, że nie doceniła wszelkiej maści menedżerek niższego, średniego i wyższego szczebla, które mają dzieci, zakładają firmy, pracują na etacie, czy kontraktach długoterminowych i Nowym Ładem zabrano im część ulg, a bardziej im się opłacały niż obniżka podatku, bo zarobkami wpadają w II lub III grupę podatkową. Miały o to wielkie pretensje i nie głosowały przez to na Zjednoczoną Prawicę, obrażone również za postanowienia sędziego-kobiety w Trybunale Konstytucyjnym w sprawie aborcji. Kto udostępni ustawowo w tej kadencji sejmu aborcję może wygrać kolejne wybory parlamentarne dzięki kobietom. Kto ustawowo określi ulgi podatkowe dla matek pracujących,rozliczających się w II i III grupie podatkowej szczególnie, odróżniając je od matek nieskalanych pracą, rodzących licznie dzieci i dostających wysokie świadczenia 800+ bez kontroli wydatkowania go, ten uzyska większe społeczne poparcie. Ogólnie wszystkie partie zapomniały, że istnieją wielozadaniowe kobiety piastujące wysokie stanowiska, nawet zarządcze czy prezesowskie, które mają dzieci i tak organizują dom, że wszystko spinają czasowo, ale są w nim mało obecne. Ulgi podatkowe osłodziły by im moment wyboru na karcie do głosowania, oczywiście z odpowiednio nagłośnioną kampanią prasową.

Pamiętajcie o kobietach, bo najciężej pracują, gdy łączą pracę i dom pełen dzieci. Byłyby może i rodziły ich więcej, gdyby miały bezproblemowy dostęp do żłobków i przedszkoli bez kolejek, wydzierania sobie miejsc oraz gdyby miały ulgi w nich i w płaconych wysokich podatkach. Wokół pana Czarzastego na konferencjach nie ma kobiet, mało ich było też w w czasie wyborów, czy w spotach Lewicy. Więcej, więcej kobiet, więcej niż mają ich wokół siebie pozostałe partie. Niech będą widoczne przy każdej okazji i przy każdej wypowiedzi panie Czarzasty.

Ukłony dla Donalda Tuska, mnie się podobał w koszulce, bluzie od dresu, nie ogolony, przejęty, stanowczy, wyciągający konsekwencje służbowe wobec administracji rządowej w powiatach i miastach, rozliczający z tempa akcji ratunkowych przy powodzi, czy podjętych decyzji o działaniach zapobiegających większym stratom i szkodom. Zakasanie rękawów, sypanie piachu do worków wraz z udziałem w pracach powodzian, wizerunkowo lepiej o wiele wygląda niż wyskakiwanie z opóźnieniem, ciągle zajętego sprawami wagi państwowej, Prezydenta RP gdzieniegdzie w garniturze i obuwiu nieprzystosowanym do błota powodzi.

Plus dla Pana Tuska. Minus dla Pana Prezydenta.

Felieton opracowano na podstawie: Rzeczpospolita (dział Ekonomia i Prawo), infor.pl, rp.pl, PAP, GW.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka