Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
262
BLOG

Pasterze słowa

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wpienia mnie mordeczki komentujące mój profil, albo treści, że komentarze na 29 składają się z wypocin 27 nielotów. Dwa komentarze zalajkowałem, bo mnie się spodobały wątki w nich zawarte.
Nic tak nie wkurza dyskutanta w formie pisanej jak niezrozumienie tekstu(markerek222), niedoczytanie tekstu (jlk), komentowanie w ogóle bez przeczytania(może jlk). Mnie no kur*wicą zalało, gdy zajrzałem do komentarzy, a tam wycieczki ad personam o IQ. Neandertalczycy o zerowym poziomie inteligencji emocjonalnej do procesów politycznych zachodzących na poziomie najwyższej władzy nie powinni się wypowiadać o poziomie inteligencji ogólnej osób, których nie znają(zerotolerancji) i (tomaszniewierny).(za długie zdanie do odkodowania lub zrozumienia?, no sorry mor-do, idź się upij). (Błędy interpunkcyjne celowe).
Polecam panom, których małpy nie przyjęły z powrotem na drzewo, gdy z niego spadli po wielkim wybuchu, książkę „Harib” Zdzisława Aleksandra Raczyńskiego komentowaną przez Vincenta V.Severskiego do inteligentnego odkodowania. Np. ze słów kluczy, (in this page) z odnośników do treści filmów i ich konsekwencji emocjonalnych, wpływu na procesy decyzyjne mas elektoratu, kiedy już się na nie wpływa (śliczna książęczka R.Cialdini „Wywieranie wpływu na ludzi”, obrazków nie posiada do obejrzenia dla przedszkolaków interpretacji). Tam, w „Harib” jest wiedza! Chapeau bas! Widać mrówczą pracę autora górnych, najwyższych lotów.

Wybory to emocje związane z władzą i pieniędzmi. Moje teksty często zawierają pomysły na odwrócenie trendu którejś z opcji politycznych po wnikliwych analizach, bo dychotomia dwóch największych polskich partii jest czasami nużąca. Nawet w okolicznościach ostatnich standardów, że wśród „białych kołnierzyków” są najwięksi złodzieje, którym za koła papieru lub kupy siana niektórzy prawnicy ratują doopy. A w kamaszach zdartych na betonce siedzą drobni ciułacze codziennego dnia z kieszeni frajerów, albo z półek dyskontów na wydry. To razi.

Na uwagę zasługuje komentarz (Globtrotuar’a 61). Zaprzeczenia sensu to wskazówka, że ów interlokutor logiki jako przedmiotu nie studiował. Ba, na oczy nie widział domyślnej alternatywy, a zjadliwy jakby zatrzymał się w złości na poziomie emocjonalnym ośmioletniego dziecka bojącego się wody. Żal doopę ściska, że poszedł tekst na jedynkę? Polecam procto-glywenol w czopkach dla geriar-tryków, albo fitoroid D w maści, żylaki wysiłku intelektualnego znikną, a przynajmniej odpuszczą Doopie ból.
Pokutuje tu na salon24.pl jeden złóg na kilku nickach. Od urodzenia ma feler, o którym orzekli lekarze, że nie będzie mógł wnioskować prawidłowo, bo Bozia dała mu tylko pamięć wzrokową i małego fiutka. I tak ma po siedemdziesiątce, przez całe życie do niej – jak się czegoś nie nauczy na pamięć to nie wywnioskuje z faktów; jak pojawi mu się jakaś przyczyna w polityce, albo wskaźniki wyprzedzające np. koniunktury w ekonomii, to nie będzie za cholyrę wiedział, że skutki mogą być takie albo inne. Chyba, że przeczyta opracowanko na ten temat kogoś innego. W moich oczach ratuje go jedynie wielka znajomość różnych języków, „tajlandzkiego” szczególnie. MOrdeczkę obić byłoby żal, bo trafisz świnię raz nokautem, a pójdziesz siedzieć jak za człowieka.
Powoli wkurw na komentarze mnię przechodzi.

Ujął mnie niewątpliwy urok komentarza Starego Wiarusa. Prawie celnie, jednak nie chodzę na spotkania z politykami te’t-a’-te’t, z Bozią również pod sufitem się nie spotykam.
(Dziobaty) pies lizał amerykańskie coledżyki, alpha-beta-sreta, wszystkie bachelor of science alboż bachelor degree i inne juris’y doctor’y, liczą się osiągnięcia i powstanie z porażek. (górnolotnie n’est pas?)
Dziobaty jest taka „firemka” – 538, cytowana przez amerykańskie telewizje, podaję link wprost
https: //projects.fivethirtyeight. com/polls/president-general /2024/national/. Po usunięciu spacji w dychę dojdziesz skąd analiza na możliwą wygraną Kamali Harris.

Dla nielotów –> użycie słowa „może” ustawia zdanie w pozycji fakultatywnej alternatywy, że proces może zajść, zajdzie lub nie musi zajść, choć wysoce prawdopodobne jest, że zajdzie. Gdybym użył słowa „wygra” to wtedy zdanie miałoby wagę obligatoryjności, czyli bezwzględnego zajścia opisywanych rozgrywek o fotel prezydencki w USA na rzecz Harris. Analitycy nie przesądzają, analizują na bieżąco i wskazują możliwe skutki.
I wcale nie muszę bulić tysiaków dolców, żeby Amełykę zobaczyć, jak marzą niektórzy z pozycji „zdzieracza” azbestu na Bronksie. Pokumali? Jest i synteza, i wnioski, i analiza, i odnośniki i pomysły dla marketingu politycznego demokratki Kamali Harris. Kto nie wywnioskował tego z tekstu ten ma poziom żula (żeby nie obrażać alkoholików) wypchniętego z dżungli przez cytowane wyżej małpy. I tyle trolle.
(Staroczesny) cytat przyjemny, rażą natomiast wycieczki ad personam.

(Texas) obejrzyj się za siebie, bo może już Ku-Klux-Klan puka do twoich drzwi na smutno. – Zdanie to informuje ukrytego pod nickiem „Teksas” o możliwych skutkach prawnych jego komentarzy i wypocin związanych z pracą nad bezpieczeństwem prezydentów USA - Secret Service. Kopsnij se szluga z Marlboro paczki, może patrzałki ci wtedy wpadną oblukać własną martwą duszę, która telepie się po zakamarkach ciała światem przerażona. Może jesteś grubą Afroamerykanką nie znającą za dobrze języka polskiego i siedzisz na żółtej, oblanej wszelkimi wyziewami i wylewami ludzkiego (nie człowieczego) ciała kanapie? Who knows? W każdym razie lepisz się niezgorzej.
*
W zasadzie miałem pisać o pomysłach na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego, gdyby został wystawiony jako kandydat na prezydenta RP, na wybory za rok. Sondaże niektóre „mówią” (do niektórych „mówią” inni je czytają), że Trzaskowski może nie łyknąć elektoratu wiejskiego.
Otóż trend można odwrócić na dwa sposoby (treść dla marketingu politycznego KO PO):
1) były prezydent RP Lech Wałęsa przekazuje publicznie pod kamerami i przypina do klapy marynarki Rafała Trzaskowskiego drugi wizerunek Matki Boskiej na plakietce. :) Słowa wielkie, uściski, „cieszynki” i inne okoliczności zadowolenia w przyrodzie zwierząt naczelnych.
Jeśli tylko Trzaskowski jest wierzący, czasem chodzi do kościoła, to mimo śmieszności i powagi jednocześnie tego aktu, wydźwięk byłby głośny, memy i wirale, po zdjęciu krzyży z urzędów na przykład w mnogości.
Krzyż to obraz męki pańskiej, wielu katolików na piersiach woli nie nosić umęczenia związanego z krzyżem, a medalik Matki Boskiej, ratującej w potrzebie. Na wsiach katolicyzm to podstawa życia w czasie ciężkiej pracy. Matka Boska może odwrócić trend. :) Warto się zastanowić nad tym.
2) Ponieważ rolnicy ciężko pracują polecam do nich jechać Trzaskowskiemu „Trzaskobusem” (fajna nazwa dla auta, które może trzaskać wszystkich przeciwników politycznych po twarzach słowem i czynem, typu Trzask-prask i po sprawie wyborów na prezydenta RP.)
Ba, nawet prosiłbym o niepokazowe dla kamer, tylko zwykłe ludzkie zakasanie z pokorą rękawów drogiej koszuli i spytanie jakiegoś rolnika jak mu w tym dniu pomóc, czy gnój wyrzucić, czy przerywkę na polu zrobić dziabką, nie sprzętem mechanicznym (u rolnika majętnego w najwyżej 15 ha). A potem się wybrać do rolnika, który ma 322 ha na przykład i wódkę z nim wypić, po ludzku pogadać, ot tak jak równy z równym bez kamer. Szeptana propaganda zrobi swoje.
Nic tak nie wkurza rolników jak panowie z teczką z wielkiego miasta, w „lakerkach” i garniaku, który się sadzi, nie zna ich potrzeb, ale głosów wyborczych to na wciórności potrzebuje.
Chylę czoła i mniemam, że akurat ten marketing coś liźnie z tych pomysłów.

„Acz ja ci pobruszę, a ty pocziwaj” jak mawiała starożytna Polanka do wąsatego Piasta być może.
Dla zblazowanych wątpiących polecam, osypany nagrodami” film o tytule: „The Square” z 2017 roku, może im się w makówkach przetrze zanim zasiądą do komentowania „ghost writer’ów” pracujących dla salon24.pl za darmo na klikalność portalu. Taki kaprys. (Paganiniego też polecam 24) Za darmo panowie teksty. Nie do ogarnięcia dla Was są przyczyny tegoż. Prawda?

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura