Oglądałem wczoraj w celu przypomnienia sobie konferencję z 2018 roku, na której Megan Kelly zadawała pytania Putinowi. (jest we fragmentach na Youtube) Jeśli jakikolwiek Rosjanin ją dziś ogląda widzi swojego przywódcę, Prezydenta Rosji, jako człowieka wielkich manier i błyskotliwej inteligencji. Udowodnił Putin dziennikarce publicznie, że nie była przygotowana maksymalnie do rozmowy, a raporty czytała po łebkach, a mimo to zadaje pytania.
Większości wiadomo, że Władimir Władimirowicz jest liskiem kutym na cztery kopytka w skórze niedźwiedzia, ma informację, jakiej potrzebuje przed wszystkimi, nie ma żadnych problemów, żeby stworzyć jakiś konflikt, czy pod pozorem jakiś działań przyjrzeć się elektronicznie strukturze administracyjnej państwa, które go interesuje.
Putin do negocjacji potrzebuje równorzędnego przeciwnika i nie jest to niestety Prezydent USA Joe Biden, czy Angela Merkel, z której działań czasem ironizuje. Putin nie chwali się tym, że pod nosem amerykańskiego i izraelskiego wywiadu prowadzi tajne rozmowy z niektórymi państwami arabskimi, współpracując militarnie i gospodarczo z Chinami. Chiny zaczęły rozstawiać po świecie swoje wojsko, ale mało kto zwraca na to uwagę. Wszyscy obserwują Rosję, nikt nie zaprząta sobie głowy pozostałymi państwami tkwiącymi w porozumieniu i związku azjatyckiego NATO.
Można wysnuć z zachowania się i wypowiedzi rosyjskiego przywódcy dwa postulaty, których zrealizowanie przez UE i USA jest dla niego ważne.
Pierwszy to uruchomienie Nord Stream 2.
Drugi to nie przyjmowanie Ukrainy w poczet struktur NATO.
Przy znanych powyższych „bolączkach” Rosji można dobrze negocjować. Ale nie w stylu Megan Kelly. To podstawowy błąd Zachodu. Ktoś, kto usiądzie do rozmów z W.Putinem musi mu być równy w mocy i inteligencji, ale musi być od niego lepszy w pozostałych aspektach. To może być ktoś, kto jest pożądany przez Putina do rozmów i kto pojawi się po korowodach ministrów spraw zagranicznych ustawiających się w kolejce do rozmów z Ławrowem. Przy zgodzie na uruchomienie Nord Stream można uzyskać od Rosji kontrakt dla wszystkich państw UE na niższe ceny gazu na lat dziesięć, czy dwadzieścia, a Putina należy w rozmowach traktować z należytą atencją.
Przy drugim postulacie należy się zastanowić co Rosja może dać pozostałym w zamian za to, że Ukraina nie wstąpi do NATO prze powiedzmy najbliższe pięć lat.
Jest jednak jeden mankament drugiego postulatu. Putin powiedział publicznie, że nie chce wojny (w domyśle wojny z Ukrainą). Nie znaczy to jednak, że nie będzie prowadził działań, by ją wywołać.
USA w prognozach było uzależnione od daty 16 lutego 2022 jako daty napaści na Ukrainę. Dziś wojska rosyjskie nie weszły do Ukrainy. Natomiast zadziało się coś innego wczoraj – paraliż dwóch banków państwowych i stron ministerstw związanych z ukraińską armią. To nie pierwszy cybernetyczny atak wychodzący z rosyjskich IP na Ukrainę. Było ich kilka, pierwsze badały zabezpieczenia, kolejne ich sposób naprawy i zdolność do regeneracji ukraińskiej administracji wojskowej. W Polsce ogłoszono alarm cybernetyczny Alfa-CRP. Strumienie ataków z Rosji mogą objąć wszystkie państwa w Europie. A na Ukrainie może paść system energetyczny oparty na prądzie i wodociągi w dalszej kolejności, gdy nadal nie będzie czynny Nord Stream 2 i Biden będzie Putinowi mówił o Ukrainie w NATO. W dyplomacji zwykle nie opłacają się dwie rzeczy, jak pokazuje historia świata, milczenie i brak rozpoznania. Wykonując ataki cybernetyczne Putin umywa ręce od odpowiedzialności za wywoływanie wojny mechanicznej, bawi się czyjąś cyberprzestrzenią, straszy wkraczaniem wojsk na terytorium Ukrainy robiąc zwykłe manewry i zarzucając światu dezinformację na temat działań Rosji. Niedźwiedź lubi patrzeć jak ryba wyłowiona z jeziora miota mu się i wyrywa zanim ją zje całą, albo tylko ugryzie, wyssie ikrę i porzuci na mchu. Nawet Chiny publikują apele o wstrzymanie dezinformacji świata na temat konfliktu Rosji z Ukrainą. Władimir Władimirowicz odwraca karty i anonsuje o możliwym ataku Ukrainy na samozwańcze republiki w Donbasie.
To krykiet, polo, czy jednak hokej obfity w krwawe zwarcia?
Z Putinem zamiast Prezydenta USA powinien negocjować partner USA do współpracy w Azji Mniejszej, ktoś tak majętny i mający bogatszy własny pałac od Putina, może Arabia Saudyjska? Ktoś, kto jednocześnie mógłby pokrzyżować plany Baszara al_Asada w Syrii, ku wielkiej uldze pozostałych państw arabskich i Izraela.
Można byłoby się zastanowić jak włączyć w te negocjacje kogoś z UE i USA. Za negocjacje mogliby się wziąć prawdziwi polityczni negocjatorzy zajmujący się rozwiązywaniem konfliktów międzynarodowych, których sporą liczbę ma Departament Stanu USA, a i w Europie paru takich by się znalazło. Przywódca Arabii Saudyjskiej czy ZEA wraz z negocjatorami u Putina załatwiliby temat w trzy dni.
Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności.
Being There.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka