Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
151
BLOG

Wadliwa kontrola korespondencji

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

O jakiegoś czasu mam kontrolę korespondencji. Przechodziłem w poniedziałek 02.12.2019 koło urzędu pocztowego w S. i widziałem tego kontrolującego (widziały go zapewne przed ósmą przy zamkniętym urzędzie kamery). Włosy lekko długie, czarne , z przedziałkiem na środku i opadającą grzywką, sztywne. Taka młodsza wersja Zbigniewa S. konserwatora sądu w S. Otóż ów pan zarejestrowany był kiedyś w latach 2003-2009 na jednym z portali randkowych jako vaniliamanwawa, karateka lubiący jeździć na łyżwach, rolkach w Lesie Kabackim.Ów Pan podawał wtedy w opisie, że ma lat 39, zdjęcie pokazywało grupę karate jednego z miast w Polsce, tyle wygooglowało się po wrzuceniu parametrów twarzy ze zrobionego mu zdjęcia do programu i internetu. Został znaleziony poprzez parametry twarzy przez program właśnie tam, na portalu randkowym, nieczynnego już konta. Natomiast jako Zbigniew S. ów kontrolujący jest na emeryturze i pracuje dorywczo, czyli nijak nie mógł się postarzeć z 39lat do 70-ciu przez lat 15-cie. Może też kogoś zastępował przy kontroli korespondencji, według wywiadu środowiskowego pan ów jest znany z szantaży i używania wielu nazwisk. Może to lokalny mafioso oparty o struktury policji lub CBŚP?Kto wie?

Kontrolujący do mojej korespondencji z ZUS, sądów czyli urzędowych wkłada puste kartki A4 bez treści lub wyjmuje korespondencję sądów ze spraw cywilnych dotyczących kredytu frankowego, gdzie walczę o zwrot spread-u. Jest wobec tego uzasadniona wątpliwość w takiej postaci, że Pan ów może znaleźć się w gronie podejrzanych o wyłudzenie kredytu na moje dane osobowe (sprawa umorzona przez lokalną prokuraturę). Dlaczego widzę tu związek przyczynowo-skutkowy?

Prokuratura umorzyła postępowania w sprawach kradzieży rzeczy, naruszania miru domowego i tego, że ów wyżej opisany Pan wciskając łapówkę szefowi ekipy remontowej znalazł się w niej w czasie, gdy przeprowadzałem remont mojego mieszkania.

Giną mi do dzisiaj z mieszkania rzeczy w postaci długopisów, notesów, kartek, pisaków, papieru toaletowego i książek,które sygnuję podpisem jako właściciel sporej biblioteczki. Korespondencja urzędowa trafia do mnie niepełna lub dotyczy innych osób lub spraw. Mam naruszany cyklicznie zamek w skrzynce na listy i awizo, mam naruszane drzwi i elektrycznie popychany do przodu licznik poboru wody, prądu, gazu. Typowe działania mafijne lub czyścicieli kamienic.Moje mieszkanie znajduje się blisko sądu w S., w którym pracuje Zbigniew S. Podobno, mieszkanie, które kupiłem ze zniżką od gminy, ówczesny burmistrz Marek S. obiecał sprzedać właśnie temu wyżej opisanemu karatece. Nie udało się pozyskać poprzez łapówkę mieszkania temuż kontrolującemu i zaczęły dziać się różne rzeczy z dokumentami kredytowymi w moim mieszkaniu, z dokumentami notarialnymi, w których jest oczywisty błąd pisarski,jakby notariusz przez burmistrza był przygotowany do sprzedaży tego mieszkania jakiemuś małżeństwu. Ja od piętnastu lat jestem sam. A ten osobnik z niewiadomych powodów uwiesił mi się na plecach, gdy tylko zacząłem pisać o pedofilii i profilować sprawców. Notariusz, który zrobił błąd w akcie notarialnym był znany z hulaszczego trybu życia. Nagle, po zgłoszeniu do Prokuratury niejasności w/w rozpił się, zmenelił i umarł. Pewnie nie uniósł sytuacji podejrzeń dotyczących innych dokumentów notarialnych w sprawach sprzedaży nieruchomości w S. Dziś w tym bajzlu usiłuje zrobić porządek nowy notariusz, były sędzia sądu w S.

Być może doszło do takiej sytuacji, że  mając dostęp do mieszkania w czasie remontu ukradł mi ów osobnik dokumenty w postaci dowodu osobistego, danych z umów telefonicznych jednego z synów, danych notarialnych. A mimo to prokuratura mając sprawcę na widelcu postępowanie umorzyła. Sytuacja podobna do sytuacji Dominiki Tajner ze SKOK-iem Wołomin. Te same służby, tak samo zaangażowani w wyłudzenia dyrektorzy lub wicedyrektorzy placówek, do którego ofiary udały się po kredyt złotówkowy lub frankowy.

Jeśli ów osobnik wchodzi pod moją nieobecność do mojego prywatnego mieszkania, prowokując też sytuacje konfliktowe przy odczycie urządzeń pomiaru poboru wody, prądu itp, to jaki ma w tym cel? Jaki ma też cel wkładając puste kartki do korespondencji urzędowej, których na szczęście nie zostawiam w mieszkaniu tylko od razu je niszczę? Odciski palców chce pozyskać na czystych kartkach do fałszowania jakichś dowodów ? Najprawdopodobniej.

Czy ktoś zlecając kontrolę korespondencji osoby w urzędzie pocztowym kontroluje zgodność z prawem i sztuką operacyjną tegoż wykonującego kontrolę? Wydaje się, że w ogóle nie ma takiej kontroli.

Ponieważ miałem od czasu kupienia mieszkania problemy z urządzeniami elektronicznymi w mieszkaniu typu komputery, telefony, fax. Poszedłem dziś do biblioteki w S. napisać ten artykuł na swoim blogu. W bibliotece, gdy tylko pojawiłem się i otworzyłem konto na salon24.pl pojawił się rencista Remigiusz Ostałowski (skóra zdjęta z szefa ekipy remontowej mieszkania Marka Groblicy, kolegi Zbigniewa S. lub sam S. na nowym nazwisku). Zacząłem mieć po jego przyjściu problem z telefonem, kompem bibliotecznym i IP w kompie bibliotecznym. Rencista Remigiusz O. korzysta do zaburzania urządzeń elektronicznych i telefonicznych z programu we własnym telefonie. Remigiusz O. lubi Halinę M.(jedna z bibliotekarek w S., która potrafi introligatorsko oprawiać książki i wpasowywać strony w miejsce usuniętych lub wydartych). Sierżant Maciej K., gdy usiłowałem znaleźć powiązania grupy pedofilskiej w lokalnej społeczności usiłował poprzez sprawę  z wykroczenia skierować mnie na badania psychiatryczne do szpitala. Pismo sierżanta w protokole zeznań jednego ze świadków (sędzia H.) jest identyczne z pismem Zbigniewa S., konserwatora sądu w S.

Jestem osobiście zbulwersowany niemocą prokuratury i policji w tym zakresie i w każdym innym przynoszącym podobne skutki. 

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości