Kultura 12.09.2012, 12:35 Kłamstwo i fucha czyli o pasji Grzegorza Górnego Tak się składa, że od jakiegoś czasu mój kolega Toyah mówi właściwie o jednej tylko rzeczy – o pasji. Chodzi mu oczywiście o zaangażowanie w pracę, w to co się robi na co dzień z przyjemnością, frajdą, ale...
Kultura 11.09.2012, 11:11 Do dziadostwa z impetem. Polskim biznesem wydawniczym i polskim rynkiem książki rządzi jedna właściwie zasada. Brzmi ona: zróbmy to samo co na Zachodzie tylko dziesięć razy gorzej. Przekonaliśmy się o tym z Toyahem bardzo mocno na ostatnich targach...
Polityka 6.09.2012, 09:30 Jestem Gabryś, bloger. Pozdrawiam PANA Kukiza Na dworcu Warszawa Śródmieście wisi plakat, taki bilbord. Wyobrażona jest na nim dziewczyna w stroju jesiennym, uśmiechająca się tym charakterystycznym dla dwudziestolatek obłudnie życzliwym uśmiechem. Na nosie ma okulary,...
Polityka 5.09.2012, 09:55 Postkolonializm medialny i romantyczna zgrywa Ponoć – jak zdradzili profesorowi Zybertowiczowi dwaj wysocy urzędnicy państwowi – w Polsce nie da się nic zrobić, bo w narodzie dominuje myślenie postkolonialne. Tak jest napisane w nowym felietonie profesora...
Polityka 4.09.2012, 09:55 Co łączy Ernesta Skalskiego i Lance'a Armstronga Pamiętacie tego faceta? „Tour de Lance” - krzyczały nagłówki gazet. Był wszędzie, w każdym sportowym piśmie, w każdym sportowym programie. Poznałem chłopaka, który jechał rowerem przez kilkaset...
Polityka 3.09.2012, 09:20 Jak Wieczorkiewicz z Fotygą mordowali Żydów Spośród wszystkich metod propagandowych, którymi posługują się ludzie Gazowni najgłupsze i najbardziej prymitywne narzędzia dzierżą w swych rękach Ernest Skalski i Wojciech Mazowiecki. Ponieważ polemika z tym...
Polityka 2.09.2012, 09:07 O sposobach opowiadania historii Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że sukces blogów i blogosfery wynikał z tego iż blogerzy poruszali treści nieobecne w oficjalnych mediach. To jest tylko część prawdy i to ta mniejsza część. Treści bowiem, o...
Polityka 1.09.2012, 09:42 Sławomir Cenckiewicz pożyczył mi książkę Zanim napiszę jaką, chciałbym podkreślić, że nie często zdarza się człowiekowi piszącemu i zewsząd atakowanemu taka chwila satysfakcji, jak ta którą przeżyłem kiedy, w lipcu jeszcze zadzwonił do mnie Sławomir...