Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Od zaproponowanej przez Ciebie mutacji się odżegnuję i zdecydowanie skłaniam się ku N1303K.
Lepsza taka współpraca jak żadna.
http://www.templarske-sklepy.cz/
Jednakże, pozwolę sobie polemizować z pytaniem zawartym pod koniec: "czy mamy coś do zaproponowania Czechom?". Bo czy nie korzystniej byłoby, w dzisiejszych warunkach, tworzyć się niejako w opozycji do Czech?
Żeby nie było: rozumiem, a nawet sam uważam, że (jak tu już było napisane) ew. sojusz Polsko-Czeski stanowiłby jedną z najpoważniejszych sił w regionie. Korzyści z takiego rozwiązania nie warto nawet wymieniać - zbyt dużo tego. Problem w tym, że dziś jest już na budowę takiego związku za późno - i bynajmniej nie jest to spowodowane kwestiami gospodarczymi, czy obopólną niechęcią.
Problem widzę głębiej - otóż Czechy zawsze wydawały mi się taką "wyspą laicyzmu, w morzu bogobojnych Słowian". Czeska mentalność mocno przypomina mentalność społeczeństw zachodnich, wraz z tym co u nich (zachodnich Europejczyków) najbardziej krytykujemy - a więc podatność na te wszelkie konstrukty poprawności politycznej i postępu, których jedynym celem jest deprecjacja Boga w sercach ludzi, oraz zniszczenie dwóch tysięcy lat tradycji chrześcijańskiej.
Czesi, być może dzięki temu "artystyczno-filozoficznemu" pierwiastkowi swojej duszy, są na te idee chłonni. Czy wie Pan, że oficjalnie, jako religię, w Czechach zajerestrowano jedaizm - tj. "religię" wywodzącą się z filmowej fabuły "Gwiezdnych Wojen" Lucasa? Jest to praktyczna realizacja tego, co próbują u nas wprowadzić Palikot z Ryfińskim, na razie na szczęście nieudanie, oraz ich grupka wyznawców makaronu (czy jak się tam nazwali).
Jest to wyjątkowo perfidna taktyka polegająca na ośmieszeniu Chrześcijaństwa, poprzez otoczenie go fałszywymi, i idiotycznymi, "religiami". Taktyka jednak skuteczna, gdy bezpośrednie ataki na Kościół i wiernych nic nie dają.
Czechy, niestety, wśród krajów Europy wschodniej są liderem takich działań. Wystarczy wspomnieć kwestię tzw. "związków partnerskich" dla osób sodomickich, czy też niezwykle wysokie (nawet jak na dzisiejsze standardy) użycie narkotyków.
Dlatego, ja widzę Polskę stojącą przeciw takiemu "postępowi", a więc niejako przeciw Czechom. I, choć mogę zostać uznany za głupca, nawoływałbym do ponownego postawienia się w roli "obrońców przedmurza Chrześcijaństwa".
Co, oczywiście, nie oznacza, że nie popieram wszelkich projektów gospodarczych sojuszy polsko-czeskich - tutaj wielka zgoda, należy jednak pamiętać o wartościach, z których się wywodzimy, i nie szkodzić im.
Pozdrawiam!
I zapodam jeszcze jeden link - Czechy atrakcyjniejsze dla inwestorów niż Polska ?
Natomiast mumia, z głęboko tkwiącym grotem w okolicy serca, miała ponadto w plecaku zalakowany napisany okrągłym pismem po polsku "liścik, wciąż w kopercie..."
a Oetzi wcale nie szedł z północy ku ciepłej Pradze, jak początkowo sądzili austriaccy antropolodzy na podstawie kierunku ułożenia stóp, lecz z Krzyżnej Góry i Sokolików w stronę niedawnej Kaczej RP, gdzie aptekarz-przystojniak zawsze miał na podorędziu krople nasercowe...