Pewien mój kolega, jeździł w latach osiemdziesiątych za granicę. W celach handlowych oczywiście, bo był handlowcem z urodzenia. Pan Bóg pokarał go na jakiś czas innym zawodem, ale on się z tego wykaraskał i uprawiał zawód handlowca dalej. Opowiadał mi kiedyś o swoim pobycie w Rumunii w tych pionierskich latach, kiedy tworzył się w Europie Środkowej dziki kapitalizm zamordowany potem przez Lewandowskiego i innych złodziei. W tej Rumunii było tak; zajeżdżali zawsze na to samo pole namiotowe, nie znając rzecz jasna języka, w stopniu pozwalającym na jakiekolwiek konwersacje. Rumuni nie znali polskiego, ale nikt się tym przecież nie przejmował. Przychodził do nich zawsze pewien facet, czarny i groźny, który ciągnął za sobą chudą, wyraźnie młodszą dziewczynę w kusej kiecce. I za każdym razem rozgrywała się ta sama scena, albowiem gość miał słabą pamięć, ale za to wielką potrzebę pozyskania kilku lei. Stawał w groźnej pozycji pomiędzy Polakami, a tą dziewczyną, która jak się okazało była jego siostrą. Robił marsową minę i wskazując na nią palcem mówił – Nussi. I wszyscy już wiedzieli, że to uśmiechające się krzywo stworzenie nosi dźwięczne imię Nussi. Potem facet napinał się i z jeszcze bardziej groźną miną zaczynał wykonywać charakterystyczne ruchy biodrami i rękami, w tym czasie Nussi uśmiechała się o nawijała na wskazujący palec prawej dłoni czarny kędzior swoich bujnych włosów. Kiedy jej brat skończył z tą dziwną, ale jakże łatwo rozpoznawalną choreografią, odzywał się w słowa te – Nussi kurwa...i w tym momencie się także uśmiechał. Zaraz jednak poważniał i czekał na reakcję publiczności, a kiedy uznał, że jest za mało entuzjastyczna podnosił w górę palec, marszczył brwi i wielkim głosem obwieszczał wszystkim Polakom – Nussi kurwa romanija!
Nie wiem dlaczego, ale ta historia zawsze przypomina mi się w momentach gdy przemawia Ryszard Petru. Szczególnie zaś intensywnie wyobraźnia moja pracuje w czasie oglądania wywiadu, w którym Petru obwieszcza, że chce zostać premierem.
Jak pamiętamy nie jest on pierwszym gamoniem, bo przecież nie jaskółką, który zwiastować chce swoją przyszłą polityczną karierę, pierwszy był Lis, co chciał być prezydentem. No, ale było to w czasach, kiedy my wszyscy wierzyliśmy, że media to jest coś poważnego, coś co ma jakiś wpływ na nasze życie. Dziś oddaliśmy się bardzo od tego przekonania, zostało ono za nami, a wszyscy, podkreślam wszyscy dziennikarze, publicyści, wraz z politykami opozycji pracują w pocie czoło na to, byśmy nigdy już więcej w poważny sposób mediów nie traktowali.
Lisowi, facetowi z newsroomu, notorycznemu kłamcy, zdawało się, że zostanie prezydentem. Innym zaś zdaje się, że jeśli całą medialną robotę zredukuje się do wywiadów z politykami, bez względu na to kim ci politycy są w rzeczywistości, to osiągnie się sukces, bo przecież ciemny lud i tak to kupi. Otóż nie kupi i zaprezentowana na samym wstępie tego tekstu historyjka przekonuje nas o tym w sposób ostateczny i głęboki. Gdyby ten pan, co stręczył własną siostrę polskim handlarzom, pomyślał chwilę i zamiast udawać Presleya wywijającego tyłkiem na scenie, nauczył się po polsku jednej tylko zwrotki jakiejś popularnej piosenki, albo też kilku zwykłych słów na pewno jego siostra zyskałaby większą popularność. Gdyby przed przybyciem na pole namiotowe kazał się biednej Nussi trochę obmyć i umalować z pewnością zdobyłby tak potrzebne mu kapitały. To samo jest z mediami w Polsce, ogłoszenie, że Nussi kurwa romanija nie uczyni z Ryszarda Petru premiera, możecie wszyscy, drodzy dziennikarze o tym zapomnieć. Nie tędy droga. Wie to już każdy, wie to nawet Paulina Młynarska, feministka, która na swoim blogu nazwała Petru i Kijowskiego „Tomaszkami polskiej polityki”. Moim zdaniem niesłusznie, albowiem Tomaszek, bohater powieści Marii Dąbrowskiej zatytułowanej „Noce i dnie”, a także nakręconego na jej podstawie serialu pod tym samym tytułem, nie był aż tak beznadziejny jak ci dwaj. Pił co prawda, grał w karty, ale także miał różne marzenia. Ani Kijowski, ani Petru ich nie mają, oni zostali przyprowadzeni na nasze pole namiotowe, przez dziennikarzy stacji TVN 24, a ci wskazując na nich palcem i uśmiechając się zawołali do nas – Nussi kurwa romanija! My jednak nie zareagowaliśmy. Nie mogliśmy, bo sytuacja jest dziś o wiele bardziej ambarasująca niż wtedy na tym polu namiotowym. Oto okazuje się, że nasza Nussi jest mocno przereklamowana i nawet nie ma cycków jak się patrzy. O czym więc gadać….Mili państwo, że posłużę się cytatem z Lecha Wałęsy, tak być nie może. Musicie na nowo odbudować autorytet mediów. To zaś możecie zrobić jedynie poprzez ciężką pracę i zatrudnienie nowych ludzi, bądź jak to się czasem w mediach mówi – nowych twarzy. Nie możecie także uprawiać jednej tylko formy dziennikarskiej, czyli tej, w której wyżywał się tamten rumuński alfons przed wielu laty. Nie możecie być jak on, bo wasza funkcja zostanie z miejsca rozpoznana, wy sami zaś spotkacie się z ostracyzmem, zamiast sympatią. Tym pewniej się to stanie, że towar, który zachwalacie, to stare, siwe łby, w tym jeden brodaty, a żaden nie umie zdania w ludzkim języku sklecić. O tym, żeby któryś powiedział śmieszny dowcip nie może być nawet mowy….Musicie mili dziennikarze brać przykład z najlepszych. Skończcie z wymyślaniem reportaży o dzielnej anonimowej policjantce, która wyznaje wam w największej tajemnicy, że jej koledzy mówili o Arabach per ciapaci, albo pastuchy...a do tego nie zawsze pojawiali się pod kebabem, kiedy ktoś kradł tam butelkę coli. Znajdźcie prawdziwą policjantkę, zapewnijcie jej bezpieczeństwo i niech ona odważnie powie, jak to było, jak w tym Ełku policja prześladowała, na polecenie władz zapewne, biednych sprzedawców kebabów. Chyba poważne redakcje, występujące w obronie demokracji stać na to, by zapewnić bezpieczeństwo jednej dziewczynie, która zdecydowała się zdemaskować ten cały polski faszyzm, zmierzający wprost ku nowym pogromom? Może by jej znaleźć melinę w Berlinie? Może pan Petru z panem Kijowskim otoczą ją opieką? Nie możecie eksploatować jedynie takich form wypowiedzi, jak felieton, czy jednoosobowa publicystyka, oparta na wyssanych z palce informacjach. Nikt już tego nie kupi. I mówię Wam to nie ja, jakiś tam nieważny bloger, mówi Wam to Paulina Młynarska, bojowniczka o prawa kobiet. Czas promocji autorytetów na zasadzie „Nussi kurwa romanija” już się skończył. Już nikt w nic nie uwierzy, a im mocniej będziecie chcieli nas przekonać, tym wiara nasza będzie mniejsza. Powróćcie do źródeł waszego zawodu, dobrze radzę...Że co? Że to są właśnie źródła? Bo od kłamstw się zaczęło i na kłamstwach musi się skończyć? Wiem przecież...chciałem tak tylko pożartować przy sobocie. Wiem, że to jest ostateczna kompromitacja, że jedyne co może uratować ten cały medialny burdel, gdzie króluje Nussi ze swoim sympatycznym bratem, to zamach na Jarosława Kaczyńskiego, stan wojenny, albo uderzenie komety. Nic tańszego nie wchodzi w grę. No chyba, ze znajdzie się ktoś, kto trochę to uporządkuje i zacznie mozolnie zdobywać zaufanie widzów i czytelników, po to, by potem znów ich oszukać. Na razie jednak nikogo takiego nie ma. Nussi z bratem rządzą i są jednymi kandydatami na medialne autorytety. Miłego dnia życzę wszystkim…
Od piątku nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który tworzy cały czas Pan Marek Natusiewicz. Wkrótce znajdą się tam nazwiska z II tomu Wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego, który poszedł właśnie do druku. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
W ciągu dnia umieszczę jeszcze w sklepie jedną książkę z rynku. Moim zdaniem ciekawą, specjalistyczną, ale ciekawą….
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią przyszłego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ¼ środków potrzebnych na produkcję. To wielkie osiągnięcie, szczególnie, że czas mamy przedświąteczny i ludzie mają ważniejsze wydatki niż mój komiks. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Inne tematy w dziale Polityka