Uważam, że w kulturze wiejskiej doby postkomunizmu jest coś głęboko nieautentycznego. Sama zaś wieś, rozumiana jako miejsce do życia została za pomocą niemałych pieniędzy wprzęgnięta w różne dziwne programy edukacyjno-propagandowe, które po bliższym im przyjrzeniu się, nie są chyba tym czym się wydają. Mają za to poważne wsparcie medialne i finansowe pochodzące z urzędów centralnych.
https://www.facebook.com/events/614493828755718/
Jestem ze wsi, jak powiadam i kultura wsi doby postkomunizmu była czymś czym przez jakiś czas oddychałem. To była proszę Państwa tandeta o niesłychanym wprost kalibrze. Wszyscy, którzy byli kiedyś na wiejskim weselu, albo na wiejskich chrzcinach w latach siedemdziesiątych, albo osiemdziesiątych, pamiętają olbrzymie łóżka w tak zwanych dużych pokojach, łóżka przykryte bogatymi kapami i okryciami, na których siedziały plastikowe lalki wystrojone na ludowo lub weselnie. Z tym że były to łóżka – ciężkie, drewniane i solidne. Żaden rolnik, nawet bardzo trunkowy, nie postawiłby w swoim domu szpitalnego wyrka, bo oznaczałoby to dla niego cywilną i towarzyską śmierć. No, a tu proszę, stowarzyszenie epatujące prawdą, samą prawdą i tylko prawdą, leciutko przefruwa nad takimi drobiazgami, bo cóż to przecież jest, ważne żeby się wszyscy dobrze bawili i ładnie śpiewali. Ktoś powie, że się czepiam. Możliwe, ale nie mogę się powstrzymać. Oto na stronie stowarzyszenia mamy zakładkę zamówienia publiczne, a tam są ogłoszenia na różne przetargi, między innymi na budowę ogrodzenia sadu. To jest moim zdaniem szczyt, ludzie lansujący wiejską kulturę ogłaszają przetarg na budowę ogrodzenia sadu…..I jeszcze te szpitalne łóżka. No, ale co my tam mamy...zamieszczam cały tekst in extenso:
Zadanie jest częścią inicjatywy MATECZNIK – lokalny bank genów drze owocowych w regionie doliny górnej Narwi realizowanej w ramach przedsięwzięcia pn. ” Mała infrastruktura turystyczno – edukacyjna i przyrodnicza sposobem na poprawę stanu środowiska naturalnego i ograniczenia antropopresji”. która jest finansowana ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Zwracam uwagę Państwa na słowo antropopresja, bo ono jest kluczem. Oznacza ów wyraz niszczące działanie człowieka wobec środowiska naturalnego. Nie wiem jak wy, ale ja przy takich objawieniach zaciskam pięści, przypominam sobie bowiem, że pierwszy udokumentowany pomiar drewna okrągłego w lesie pochodzi z połowy XI wieku. Co to jest antropopresja w dzisiejszych czasach? To jest proszę Państwa selekcja przy dostępie do czystego powietrza i pięknego krajobrazu, a dokonuje się ona poprzez arbitralne wskazanie winnych antropopresji oraz poprzez wygórowane ceny biletów wstępu do parków narodowych, a niebawem pewnie także na zwykłą łąkę, jeśli uda się te łąki od chłopów wykupić. Na stronie stowarzyszenia czytamy jednak, że na razie park narodowy w Białowieży nie będzie dzierżawił łąk od rolników, po to by je udostępnić żubrom.
Jasne jest, że nie zostawię Was tutaj tak całkiem bez nadziei. Naszego wydawnictwa nie finansuje co prawda żaden fundusz i całe szczęście. Nie musimy przez to niczego udawać, ani nie musimy kłamać. Nasza siła polega wprost na tym, że parę osób angażuje się w różne prace całym sercem. Oto napisałem kiedyś, że będziemy mieli prywatną wikipedię. Może trochę przesadziłem z tą wikipedią, ale nasz nieoceniony Pan Marek, autor indeksów do ostatnich wydań Baśni jak niedźwiedź opracował elektroniczny indeks nazwisk występujących w książkach naszego wydawnictwa. Póki co indeks ten obejmuje jedynie nazwiska zawarte w nowym wydaniu Wspomnień Hipolita Korwin-Milewskiego, ale mam nadzieję, że będzie się rozszerzał. Niebawem dołączę tutaj link do niego, jak tylko pierwsze egzemplarze książki przyjadą z drukarni. To jest proszę Państwa ważny moment, bo treści, które do tej pory dostępne były tylko miłośnikom tego bloga, staną się w części własnością wszystkich, zostały bowiem dobrze uporządkowane, opisane i łatwo się z nich korzysta. Każdy kto trafi na ten indeks, trafi też na wydanie wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego, człowieka, który z całą pewnością nie zgodziłby się nigdy by w jego dobrach ograniczano antropopresję za pomocą grodzenia sadów. Kto to słyszał? Grodzić sady? Horrendum jakieś...Wszystko co jest bliskie naszym sercom i umysłom, leży jak najdalej od tej prawdziwej wiejskiej tandety i od tej, którą ją w sposób dramatycznie zafałszowany naśladuje. Wszystko co nam bliskie leży z daleka od jawnych prowokacji i działań podstępnych, których celem nie jest ochrona bynajmniej, ale dewastacja.
Myślę, że w czwartek, albo w piątek będzie już książka i będzie już elektroniczny indeks. Przypominam, że w dniach 24-27 listopada odbywają się w Warszawie Targi Książki Historycznej, jesteśmy tam rzecz jasna, mamy stanowisko nr 11. Tydzień później zaś, w Hali Ludowej we Wrocławiu odbywają się Wrocławskie Targi Dobrych Książek, tam również będziemy, ale nie znam jeszcze numeru stoiska.
I tom Baśni w twardej oprawie
III tom Baśni
Niedźwiedzia i różę
Straż przednią
Świat w ciemnościach
Narodziny świata
Najlepsze kawałki tom II
Targi książki w Bytomiu odbędą się w przyszłym roku w hali na Skarpie, w pierwszy lub drugi weekend czerwca
Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.
Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.
Telefonów dalej nie odbieram
Komentarze
Pokaż komentarze (139)