coryllus coryllus
3423
BLOG

O filmach anielskich i diabelskich

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 94

 Już parę razy definiowaliśmy misję blogosfery i misję pojedynczych autorów, którzy są w niej czynni. Z grubsza chodzi o to, by zmienić obowiązujące hagady, którymi system tłumaczy wszystkie absolutnie zjawiska na ziemi. Zakres jest szeroki i każdy ma coś do zrobienia, w grę wchodzą tematy począwszy od średniowiecznych herezji do globalnego ocieplenia. Jak pamiętamy większość obowiązujących narracji to efekt propagandowej pracy autorów i urzędników budujących chwałę imperiów i republik XIX stulecia. To wtedy napisano obowiązującą dziś historię, z tym, że wtedy jeszcze akademia była poważniej traktowana. Dziś eksploatuje się wyłącznie popłuczyny po pracy i dokonaniach autorów XIX wiecznych tworząc pop-historię. Taki był wiek XX, a kolejny będzie jeszcze gorszy. Wynika to wprost z upojenia sukcesem, to zaś wyraża się skrajną moim zdaniem bezczelnością polegającą na tym, że krytyka, która młotkiem powagi naukowej okładała umysły przez półtora stulecia, zamieniona została na naszych oczach na promocję. Najpierw promocję rozrywki, która niektórych bawiła, a potem już tylko na promocję flaków z olejem sygnowanych przez właściwe nazwiska. Skąd taka pewność siebie? To proste, kanały dystrybucji są poza zasięgiem każdej w zasadzie konkurencji. Nie można nic sprzedać w skali masowej, co zaburzałoby ustalone dawno temu kanony gawęd. Jako dodatkowy zawór bezpieczeństwa wprowadzona została do obiegu demaskacja. To dzięki niej różne oszołomy podskakują do góry słysząc, że ten czy tamten była agentem, choć dobrze wiedzieli już o tym wcześniej. Demaskacja jest narzędziem, które służy także do dyscyplinowania żyjących legend, potrzebnych by utrzymywać całą tę fikcję w pionie i nadawać jej walor aktualności. Zdyscyplinowana lub szczególnie cenna „żywa legenda” może zasłużyć na łaskę i wtedy system zafunduje jej dodatkowe badania historyków i grafologów, które jasno wykażą, że to jednak nie jest ten podpis.

Stąd właśnie próba zmiany hagad o zasięgu większym niż lokalny jest w zasadzie nie do wykonania, jeśli zaś idzie o lokalne narracje, to większość ludzi wpada w pułapkę demaskacji i woła, że proszę Kiszczak jednak donosił, a w tym czasie system uniewinnia Wałęsę.

Blogerzy jednak i komentatorzy nie mogą rezygnować, pewność siebie systemu bowiem zaszła już tak daleko, że w zasadzie zniknęła już troska o pozory i możemy niebawem spodziewać się filmu do dobrych islamistach, którzy ratują białe kobiety z opresji jaką jest dla nich życie w tradycyjnym, katolickim domu.

Mimo tego, że kanały dystrybucji, a co za tym idzie władza realna są poza naszym zasięgiem widać wyraźnie, że coś się zmienia i tego czegoś powinniśmy się trzymać uporczywie, jak pijany płotu. Oto wyprodukowano, idący całkowicie w poprzek trendom film o błogosławionej Karolinie Kózkównie. To jest coś niezwykłego pod każdym względem. Przede wszystkim dlatego, że zmusi do aktywności tę całą oszukaną krytykę, która będzie próbowała produkcję tę zdyskredytować używając do tego celu swoich, nieaktualnych już i nie nadających się do użycia narzędzi. Przyglądajmy się temu z uwagą, bo może być naprawdę zabawnie. Okazuje się ponadto, że ktoś jest chętny do dystrybuowania tego filmu, a nawet gdyby nie był to pierwsze sondaże wskazują, że film może się sprzedać bez oficjalnej dystrybucji, tylko i wyłącznie poprzez parafie. To jest dobra droga jeśli idzie o narracje i dobry bohater, jakże odległy od wszystkich innych bohaterów, do których przywykliśmy, bohaterów wplecionych nieodmiennie w politykę imperialną. Media oczywiście milczą i nie widać nigdzie ani zapowiedzi, ani tym bardziej recenzji tego filmu, poza oczywiście informacjami na stronach mediów toruńskich.

System bowiem po staremu promuje diabła. Oto na ekrany kin wszedł już film pod tytułem Za niebieskimi drzwiami, dzieło, która składa się w całości z efektów specjalnych, jeśli zaś idzie o fabułę jest połączeniem Harry Pottera i omawianej tu kiedyś Koraliny. Oto chłopiec jadąc samochodem wraz z matką uczestniczy w wypadku. On wychodzi cało, a mama zapada w śpiączkę. Opiekę nad dzieckiem przejmuje ciotka, dziwna osoba z jeszcze dziwniejszego domu. Gra ją Ewa Błaszczyk. Wszystko pomyślane jest tak, by widz był przekonany, że film zrobiono po to, by pomóc ludziom co zapadli w śpiączkę. To, w mojej ocenie nie jest prawdą, film został zrobiony po to, by promować Marcina Szczygielskiego, chłopaka Tomasza Raczka, jako autora książek dla dzieci. Ewa Błaszczyk jest jedynie elementem tego projektu. Najważniejszy zaś jest scenariusz napisany na podstawie książki Szczygielskiego.

Co jest za niebieskimi drzwiami? Dziwna kraina efektów specjalnych, gdzie króluje fantazja i wyobraźnia, to jasne. Jest tam jednak jeszcze ktoś, postać całkowicie nie z tego świata, o dziwnym imieniu Krwawiec. Ja w zasadzie nie muszę już się dalej tą produkcją zajmować, ale Wy jak najbardziej możecie. Jestem natomiast przekonany, że film będzie lansowany jako znakomita rozrywka dla dzieci i każde polskie dziecko ten film obejrzy. Media zaś, nasze i nie nasze, podkreślać będą jego walory, jego wysoką jakość oraz zaangażowanie najnowszych technologii w produkcję dzieła. Wszyscy zaprogramowani krytycy, z Adamskim na czele, napiszą, że to fantastyczne, a pan Szczygielski zostanie po raz nie wiem który królem kanałów dystrybucji polskiej książki. Mimo swoich wtórnych pomysłów, mimo kulawego warsztatu, fałszywych emocji i jawnego satanizmu. Mam tylko nadzieję, że książka Szczygielskiego nie znajdzie się w kanonie lektur, a na film na jej motywach nakręcony nie będą pędzać szkół. Jeśli zaś idzie o ocenę jakości dwóch omawianych tutaj dzieł, to znaczy filmów o Karolinie Kózkównie i o Krwawcu, to możecie być pewni, że cała krytyka jak kraj długi i szeroki przyzna pierwszeństwo filmowi o niebieskich drzwiach. Tak są bowiem ustawione kanały dystrybucji treści. My zaś, jako blogerzy i komentatorzy nie możemy się tej tyranii poddawać i musimy, na ile tylko nas stać pomóc filmowi o Karolinie w pobiciu rekordu oglądalności.

 

Targi książki w Bytomiu odbędą się w przyszłym roku w hali na Skarpie, w pierwszy lub drugi weekend czerwca

 

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

 

Telefonów dalej nie odbieram

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (94)

Inne tematy w dziale Polityka