coryllus coryllus
3585
BLOG

Co lepsze? Spalić Lutra czy wypić litra?

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 69

 Redaktor Górecki powiedział wczoraj w TVP Info, że papież ma odwagę, bo pojawił się w protestanckiej Szwecji w sam raz w rocznicę 500 lecia spalenia na stosie Marcina Lutra. Można by się było z tego zdrowo pośmiać, ale jedna z komentatorek napisała wczoraj, że skoro spaliliśmy w jednej stodole 1600 osób, zbudowaliśmy polskie obozy koncentracyjne, to w zasadzie dlaczego nie mielibyśmy jeszcze spalić Lutra. Cóż to szkodzi wprowadzić ten wypadek do historii i utrzymywać go w świadomości ludzi coraz to nowymi doniesieniami na temat przerażających szczegółów tego spalenia. Kłamcie, kłamcie, zawsze coś z tego zostanie jak powiedział jeden z idoli współczesnej lewicy. Tak więc wypada się raczej zadumać nad tym lapsusem pana redaktora, a nie zeń szydzić.

Patrzę sobie czasem na to, co moi koledzy, humaniści, umieszczają na swoich profilach na fejsie. Nie komentuję, nie robię uwag, tylko patrzę. To jest groza. I wypada stwierdzić wprost, że studia humanistyczne służą wyłącznie temu, by wychowywać strażników hagady. W Hiszpanii zdemolowano kilka kościołów pełnych cennych rzeźb i obrazów, we Włoszech na razie tłuką gipsowe figury Matki Bożej, troski zaś ludzi, którzy zajmują się sztuką zawodowo obracają się wokół faszyzmu, który w Polsce chce wprowadzić Kaczyński. I to właśnie – jak kiedyś to pięknie sformułował Toyah – nazywamy obłędem. Jest to jednak obłęd tylko na pierwszy rzut oka, bo jeśli rzucimy okiem po raz drugi, przyjdzie nam stwierdzić, że to po prostu mądrość etapu. Nikt się przecież serio nie przejmuje ani tymi zabytkami, ani ich wartością, czysto przecież umowną i napompowaną niczym bańka spekulacyjna. Wartością, która stoi na coraz bardziej chybotliwej podstawie. Tą zaś z kolei jest mit o trwałości kultury zachodu. Tymczasem zachód przechodzi kolejną transformację. Dziewczyny, nawet te najbardziej wyzwolone, przymierzają burki, a faceci zapuszczają brody i nikt się niczemu nie dziwi. Tak po prostu być musi. Kościoły się zamieni na meczety, idole, czyli te wszystkie figury i niepotrzebne obrazy spali, a liczbę tego co jest w muzeach znacznie zredukuje. Parę osób straci przez to pracę, ale może w gdzie indziej będą etaty. W rzeźni miejskiej, czy gdzieś...Człowiek łatwo się przystosowuje, może więc przejść gładko ze stanowiska kuratora wystaw na stanowisko rzeźnika baranów. Cóż więc przy tych doniosłych i głębokich przemianach może znaczyć jedno małe kłamstwo na temat Marcina Lutra? Nic. Nawet lepiej, gdyby się udało je utrzymać, wtedy można by uzyskać lepszą pozycję negocjacyjną z papieżem w kwestii aborcji, bezżeństwa księży, czy tej no….boskości Chrystusa. Można wynająć reżysera, albo dwóch, którzy przez trzy sezony kręcić będą film za filmem o tym, jak siepacze Rzymu, łapią Lutra, wykręcają mu ręce i wloką na stos, a wcześniej jeszcze wyrywają język, czy robią jakieś inne cuda. Ludziska się wzruszą, Wittemberga zapłacze rzewnymi łzami. Niemiec protestant pojedna się z Niemcem muzułmaninem, bo znajdzie wreszcie wspólnego wroga, będzie nim rzymski katolik. A każdy wie gdzie mieszka najwięcej rzymskich katolików. Tam gdzie są te cholerne polskie obozy koncentracyjne, gdzie są te stodoły co mieszczą po 1600 łatwopalnych osób – za Odrą. Powiecie, że to nieprawdopodobne? A obozy koncentracyjne to niby były prawdopodobne w roku 1925? I niech mi tu nikt się nie popisuje wiedzą na temat obozów w Południowej Afryce, bo nie o to chodzi. Chodzi o stworzenie ośrodków darmowej pracy w warunkach skrajnego stresu. Skala obłędu znacznie się rozszerzyła wczorajszego wieczora i jakoś nie widać, by ktokolwiek zamierzał przeprosić widzów czy sprostować tę głupią wiadomość. Hej, wy tam – panowie dziennikarzowie – Luter nie został spalony na stosie, żył sobie szczęśliwie, zajadał golonkę i popijał piwem. Nic mu się nie stało, dogadał się z braćmi Hohenzollern i razem stworzyli przedsiębiorstwo import-eksport o nazwie Prusy Książęce.

Żeby nikt nie mówił, jacy to jesteśmy pierdołowaci i słabi, jak to nas nic poza naszym małym, świętym spokojem nie interesuje, przypomnę, że wczoraj odbyła się demonstracja środowisk narodowych pod wieżowcem, gdzie mieści się – na dwóch piętrach – siedziba facebooka. Kolega Gajek zauważył i napisał to w komentarzu, że narodowcy bezpiecznie wybrali na swój protest dzień, kiedy biura firmy są nieczynne. Powiecie, że to łatwe szyderstwo, zalatujące w dodatku prowokacją, bo my tu przecież nie popieramy protestów ulicznych. No tak, ale chodzi o to, że fejsa trzeba pozwać, a nie dyskutować z nim na ulicy, tym bardziej, że cała sprawa z cenzurą stron zalatuje z daleka prowokacją. Oburzenie zaś ludzi nabiera coraz bardziej komicznego charakteru. Martwią się ludkowie, że strony marszu niepodległości są cenzurowane, a strony jawnych faszystów i komunistów nie. Cieszcie się, że nie ma fanpage poświęconej spaleniu na stosie Marcina Lutra, bo wobec takiej bezczelności nic nie moglibyście zrobić. Żadne szyderstwo by nie skutkowało, każdy protest zostałby wyśmiany, a przy tym znalazłoby się co najmniej dziesięciu historyków z dyplomami, którzy potwierdziliby tę wersję zdarzeń. W najgorszym zaś razie napisaliby, że co prawda Luter nie został spalony, ale mógł zostać spalony, bo wszyscy wiemy jak okropny jest Kościół i sługi jego. Papież Franciszek zaś musiałby przepraszać za to, że Lutra nie spalono co prawda, ale istniała taka realna możliwość. Jak wiemy taka możliwość nie istniała, bo Luter został wynaleziony przez Fuggera i Hohenzollernów po to, by nie oddawać papieżowi pieniędzy ze sprzedaży odpustów. No, ale to my możemy tak powiedzieć, tu na blogu. I choć jest to prawda, nikt nie będzie jej głosił, bo wszystkie polityczne okoliczności są przeciw. I teraz wyobraźmy sobie, co nie jest przecież wcale takie trudne, że okoliczności polityczne sprzyjają temu, by skuć freski w Sykstynie. Bo niby dlaczego nie? Papież się godzi, bo jego misją nie jest konserwowanie dzieł sztuki tylko doprowadzenie jak największej ilości ludzi do zbawienia. Co robią humaniści? Przyklaskują ochoczo tej inicjatywie, bo cóż to w końcu jest, te freski, i kto to był ten cały Michał Anioł, w porównaniu choćby z umęczonym na stosie Marcinem Lutrem? Nikt. Ja też nie będę protestował, niech skuwają. Wszyscy widzą, że cała ta piramida lansująca rzekomą świętość sztuki jest nie do utrzymania, bez powagi Kościoła. No, a o to humanistom przecież chodzi, żeby usunąć Kościół, a pozostawić w aurze niezwykłości te wszystkie gadżety. To jest nie do wykonania, a w dodatku było ćwiczone już wiele razy. Jeśli ktoś uderza w Kościół, musi się liczyć z tym, że każą mu święcić dzień spalenia Lutra na stosie, a w ogień – taka nowa świecka tradycja – każą wrzucać kawałki wyposażenia kościołów. To co w muzeach też nie ocaleje, bo jak się raz zacznie końca temu nie będzie. Poza tym, prezydent Hollade już zgłosił się jako zbieracz różnych niezwykłości na wschodzie, że niby chce je ochronić przed wojną. Wnoszę więc, że jakieś zmiany w ekspozycjach głównych muzeów się szykują, pewnie w związku z tym, że klientela taka bardziej śniada i mniej kumata tam zagląda.

Nam pozostaje, przynajmniej do chwili, kiedy jakiś czarny Niemiec nie zechce nas rozliczać za Jedwabne, tylko zrobienie litra. Czego sobie i Państwu życzę.

 

Targi książki w Bytomiu odbędą się w przyszłym roku w hali na Skarpie, w pierwszy lub drugi weekend czerwca

 

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

 

Telefonów dalej nie odbieram

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka