coryllus coryllus
3178
BLOG

Początek świata jest koniecznością myślową

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 23

Najpierw się wytłumaczę. Przez ostatnie dwa teksty zrobił się bowiem niezły bałagan. Oto rzeczywiste słowa pani Polak-Pałkiewicz, którą najpierw pomylilem z Jackiem Pałkiewiczem, a potem podejrzewałem o chęć pisania na zamówienie.

 

"Historia jest najważniejszym spośród ziemskich tematów ludzkości, bo najbardziej dotyka duszy człowieka. Jeśli będzie wykładana i przedstawiana w sposób antykatolicki, stanie się maszynerią przeznaczoną do wywoływania antykatolickich skutków. I nie są temu winne poszczególne stwierdzenia pojawiające się w podręcznikach, książkach naukowych, artykułach publicystów i popularnych filmach, lecz pewna metoda, co odkrył Hilaire Belloc. 

Selekcja, ton i proporcja 

Na czym polega ta metoda? To po pierwsze antykatolicka selekcja materiału." 

i

"Dlatego też w antykatolickim społeczeństwie będziemy mieli do czynienia z antykatolicką historią, antykatolickimi podręcznikami, antykatolickimi egzaminami, które będzie musiała zdawać młodzież katolicka [Hilaire Belloc]. "

 

Teraz już możemy przejść do naszej dzisiejszej pogadanki, którą zacząłem od niesamowitego dość tytułu. Nie zgadniecie nigdy skąd go wziąłem, bo oczywiste jest, że nie wymyśliłem tego sam. Nie używam bowiem nigdy takich zwrotów jak „konieczność myślowa”. Słowa te znajdują się w prozie Stefana Żeromskiego, który, a mówię to po przeczytaniu 60 stron powieści „Dzieje grzechu” jest po prostu wrogiem ludzkości en masse i jakżego pojedynczego człowieka w szczególności. Stefan jest czymś w mojej ocenie absolutnie najgorszym. Ci którzy przeczytali w nowym nawigatorze tekst Moniki na jego temat nie mają o tym jeszcze całościowego pojęcia, choć Monika w zasadzie Stefana wypatroszyła. No, ale na wierzch wyleciały tylko jego nędzne pobudki dotyczące spraw osobistych. Gdzie forsa i kariera – spyta ktoś? O tym będziemy musieli porozmawiać kiedy indziej. Ja dziś tylko trochę uzupełnię tekst Moniki i poczynię pewne zapowiedzi.

Nie zdajemy sobie w ogóle sprawy czym była w XIX i XX wieku psychologia, a raczej jej początki. To było jak łowienie ryb granatami. Metody i cele te same. Stefan, który w swoich powieściach głównie psychologizował zdawał sobie z tego dokładnie sprawę. Wiedział też o jakie ryby chodzi. W zamkniętych, słabo wynagradzanych społecznościach, w których żadne w zasadzie emocje poza najgorszymi nie znajdowały ujścia i zaspokojenia, magik piszący książki i opowiadający dziewczynom o jaźni był gorszy niż lis w kurniku. Jeśli do tego dołożymy sytuację prawną, która wyłączała kobiety z życia publicznego mamy pełny obraz sytuacji. Nie wiem od czego i kogo zaczęła się tak psychologia, ale wiem, kto ją w praktyce wykorzystał najpełniej w owym czasie – łowcy posagów i alfonsi. Ponieważ jestem człowiekiem praktycznym, wietrzącym wszędzie spiski i działania celowe, nie chce mi się wierzyć, by okazało się to przypadkiem. Nie chce mi się wierzyć, by akademia przedsięwzięła trud pracy nad nową metodą poznania duszy i umysłu ludzkiego bez grantu i widoków na zagospodarowanie według nowych zasad całego tego stada baranów, a raczej kóz ubranych w gorsety i kapelusze. To jedna strona medalu, druga to ruch wyzwolenia kobiet. I tak przed naszymi oczami pojawiła się pułapka, do której na przełomie stuleci zapędzono większą część populacji żeńskiej kontynentu. Opcje były trzy – burdel, fabryka, szkoła. Ktoś powie, że to i tak nieźle, bo dziś została tylko szkoła. Aha, zapomniałbym o Biedronce, ale tam jest coraz więcej facetów, więc Biedronka się nie liczy.

Prócz psychologii triumfy święciły w owym czasie także doktryny społeczne, z których socjalizm był najważniejszą. On właśnie pełnił rolę przynęty w tej pułapce. Nie ma to bowiem jak zmieniać siebie, swoje życie i życie otoczenia w nadziei na uszczęśliwienie od razu całej ludzkości. To jest lepsze niż dniówka w biurze kolei, gdzie pracowała na początku główna bohaterka powieści „Dzieje grzechu”. Ja się umordowałem wczoraj okropnie, choć przeczytałem ledwie 60 stron. Stefan bowiem dobrze wie co robi i ani na moment nie spuszcza z oka celu swoich poczynań. Oto dziewczyna i trzydziestoletni, rozwodzący się inelektualista siedzą w parku wiosenną porą. On nawet nie wie jak ona ma na imię, bo dopiero co wynajął pokój w mieszkaniu jej rodziców, ale przez trzydzieści stron opowiada jej o problemach egzystencjalnych, o greckich filozofach, obficie posługując się cytatami w języku oryginału, czego ja rzecz jasna przeczytać nie mogę. Przez trzydzieści stron dwoje ludzi na ławce w parku katuje się takimi dyrdymałami, że łeb odpada. I to jest według Stefana prawda psychologiczna. I nie ma tu co szydzić, bo tak jest w istocie. Do czego ona nas prowadzi? Do tekstu Moniki, która opisała dokładnie metodę jaką Stefan stosował, żeby utrzymać się na powierzchni życia i jeść chleb z masełkiem. Cała ta książką jest jednym wielkim wytłumaczeniem poczynań Stefana, który kłamie, kręci, żyje na cudzy koszt i wpędza ludzi w kłopoty, ale to wszystko po to, by uszczęśliwić ludzkość całą, bez żadnego wyjątku, a do tego jeszcze po to, by dotrzeć do prawdy ostatecznej o człowieku i jego przeznaczeniu. To zaś – rzecz oczywista – nie wiąże się ze zbawieniem w rozumieniu Kościoła, ale ze spokojem śmierci, w rozumieniu jakiegoś greckiego pederasty, już nawet nie pamiętam którego.

  • A może ty się coryllus mylisz – rzeknie mi w tej chwili jakiś szczery wielbiciel prozy Stefana – może to wcale nie tak, bo on szczerze o tych filozofach pisze. To nie jest w żaden sposób możliwe, albowiem Niepołomski Łukasz, mężczyzna piękny i posępny, w którym od razu rozpoznajemy samego Stefana, zaczyna swoją gawędę od tego, że nie chodzi do spowiedzi, a kończy na tym – po trzydziestu stronach, trzech cytatach w grece, wymienieniu imion Pitagorasa, Sokratesa, Spinozy i Matlakowskiego – że serce jego przepełnia żal nad losem tych co cierpią w fabrykach i męczą się w ponurych norach na przedmieściu. To jest moim zdaniem wystarczająca demaskacja i innej nie trzeba. Stefan to oszust, który w kategoriach epoki, mógł nawet uchodzić za wyrafinowanego, ale były to czasy, kiedy alkoholizm leczono opiatami, o czym tu chciałem nieśmiało przypomnieć.

Dlaczego więc, przy ogólnej świadomości kim był i czym się karmił Stefan, jego książki są wciąż w kanonie lektur szkolnych? Ja tego nie wiem. Podejrzewam jednak, że prędzej z listy lektur zniknie Sienkiewicz z jednej strony, a Gombrowicz z drugiej, niż ktokolwiek odważy się ruszyć Stefana. On bowiem jest tym, prawda, podglebiem jaźni, z którego wyrasta cały współczesny system edukacji. Nie ruszą go, bo co im zostanie? Nałkowska chyba tylko, która jeszcze jeszcze gorsza niż nasz dzisiejszy bohater i jeszcze straszniejsza. Dysksuja o prozie Stefana jest dyskusją o deprawacji dzieci, nie moralnej bynajmniej ale estetycznej. Moralną deprawację bowiem dzieci załatwiają dziś sobie we własnym zakresie. Stefan deprawuje estetycznie, bo bredzi, kantuje, pozuje, a wszystkie polonistki mówią, że to wielki artysta. Ma ponadto jeszcze ambicje dotyczące ocen. Niepołomski podobnie jak ten dureń Judym przesiaduje w salach Luwru i gapi się na różne obrazy i rzeźby. Popada przy tym w zadumę, którą nie każdy pojmie, o nie....Trzeba do tego duszy szczególnej i pięknej....

I pomyśleć, że dziś wieczorem muszę przeczytać kolejne 60 stron...dam radę...dam....

 

Na koniec nagrania z Bytomia


 

Jola Gancarz i Tomek Bereźnicki


 

https://www.youtube.com/watch?v=QJ0w-Ov5PHE 

 

I wywiad z Grzegorzem Braunem

 

https://www.youtube.com/watch?v=-Y1HtmxP6CY

Oto Leszek Żebrowski


 

https://www.youtube.com/watch?v=dzfrfWakaNQ


 

I cała reszta


 

Grzegorz Braun

https://www.youtube.com/watch?v=9pGHsAG8iwc

I poprzednicy

Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

I jeszcze nagrania

https://www.youtube.com/watch?v=ivZR3NYDdm8

https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ

 

https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8

 

 

Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner

https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner

 

Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład. 

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów

 

Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI

https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4


Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY

 

I pytania publiczności

 

https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM


 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Kultura