coryllus coryllus
3599
BLOG

Do czego nam edukacja historyczna

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 57

 

Ktoś wczoraj zacytował na moim blogu słowa Jacka Pałkiewicza, które ten wybitny podróżnik i autor wyrzekł w czasie prezentacji swojego nowego dzieła w Klubie Ronina. Powiedział Pałkiewicz Jacek, że w narracji historycznej należy zachować: proporcje, selekcję i ton. To jest moim zdaniem jeden z większych skandali ostatnich lat. Nie dość, że pan Pałkiewicz, którego pamiętam jeszcze z lansu w tygodniku „Na przełaj” chwalił się kiedyś, że szkolił rosyjskich komandosów, to jeszcze teraz będzie nas pouczał w zakresie tworzenia narracji.

Być może szanowni czytelnicy nadchodzi kres naszych tutaj zabaw i krotochwil, skoro postać taka jak Pałkiewicz zapraszana jest do Klubu Ronina, a w księgarni w Grodzisku Mazowieckim centralne miejsce na ekspozycji zajmuje wywiad Wojciechowskiego z Wrońskim, który się nazywa „Spowiedź agenta” czy jakoś podobnie. Co mnie, czy kogokolwiek, poza kolegami pana Wrońskiego rzecz jasna, może obchodzić co on nawywijał w przeszłości i jakie to ma znaczenie dla nas dzisiaj? Żadnego. Myślę, że sprawa jest jednak poważna, wszyscy ci panowie nudzą się na swoich emeryturach i postanowili teraz, żeby pokazać jeszcze raz lwi pazur i wszechstronność, że zostaną pisarzami. I dlatego trzeba zrobić im miejsce. To na półkach księgarskich dostali w prezentecie, chodzi teraz o miejsce w sercach czytelników. I o tym chyba mówił Pałkiewicz, żeby nie peszyć jego potencjalnego, mlodszego o pokolenie odbiorcy informacjami, których on sam z jakichś względów podać nie może.

Wnoszę też, że szykuje się nam wielkie festiwal treści patriotyczno-narodowych, które firmować będą wszystkie telewizyjne gwiazdy, od Jacka Pałkiewicza począwszy na Jarosławie Marku Rymkiewiczu kończąc. Łącząc te wypowiedziane bez poczucia jakości chwili słowa pana Pałkiewicza z uprawianą przez nas tutaj narracją, zadać wypada pytanie – po co nam jest potrzebna edukacja historyczna? Do czego nam są potrzebne te wszystkie gawędy, które między innymi i ja umieściłem w pierwszym tomie „Baśni jak niedźwiedź”? Jak wiecie w ciągu sześciu lat prowadzenia tego bloga wiele się w naszym wspólnym życiu zmieniło i wiele spraw wygląda dziś inaczej, niż w roku 2009 kiedy ta przygoda się zaczęła. Nie jest jednka tak, że ja czy ktokolwiek inny jesteśmy odosobnieni w naszych wątpliwościach dotyczących narracji historycznych. Pamiętam moje pierwsze targi w Białymstoku, kiedy jeszcze miałem różne złudzenia. Podszedł do mnie pewien pan, który był również na moim spotkaniu autorskim, pan ubrany w jakiś paramlitarny strój, zdradzający, że jest mocno związany z grupami rekonstuującymi historię i powiedział mi, całkiem kwaskowato, że z tym Raginisem nie było tak, jak ja napisałem. Powiedział mi, że możliwa jest inna wersja, oto w latach siedemdziesiątych przywieźli do Wizny jakiegoś kacyka z centrali na tyle zasłużonego, że trzeba mu było pomóc urządzić się na miejscu i wynaleźć jakiegoś bohatera, który by tę Wiznę rozsławił. No i znaleźli tego Raginisa, którego historia została całkowicie wymyślona. Ja nie pamiętam w tej chwili szczegółów, ale mój rozmówca dość przekonująco mi te sprawy tłumaczył. Nie powiem – speszyłem się i nie pierwszy co prawda raz, ale pierwszy raz serio pomyślałem, że nie można brnąć w takie histrorie. U podstaw bowiem wszystkich tych narracji leży albo katastrofa albo oszustwo. Jeśli zaś mamy kształtować przyszłe pokolenia ku kolejnej katastrofie albo nawijać dzieciom makaron na uszy, żeby czekały je potem różne rozczarowania to niech to czynią inni, zachowując selekcję, proporcję i ton. Gdyby efektem tych zabiegów propagandowych, bo to są tylko i wyłącznie zabiegi propagadnowe mające przygotować młode umysły do konsupcji pewnych treści, były rzewne piosenki nie byłoby sprawy, pośpiewalibyśmy sobie, ktoś by się popłakał i potem wszyscy poszliby do swoich zajęć. No, ale tu chodzi o formowanie postaw. Do czego, pytam? Do wojny? Do reformy Morawieckiego? Jeśli nowa władza chce wychowywać stado pożytecznych baranów, to musi sobie niestety zdać sprawę, że struktura narodu jest mocno zróżnicowana i są tutaj całe, nie małe bynajmniej grupy ludzi, którzy się na to nie zgodzą. Czy będą się niezgadzać po cichu czy głośno, nie ma to znaczenia, bo i tak w końcu okaże się, że książki Pałkiewicza czyta za mało ludzi i ktoś zada pytanie gdzie są ci, co ich nie czytają? Czym się zajmują? I tu nastąpi demaskacja, lekkie zaskoczenie i próba zdyskredytowania innych niż pałkiewiczowe treści. Ja sobie dziś, na zasadzie pewnej dowolności, wziąłem za przykład Pana Jacka, ale to co powiedział w tym Klubie Ronina, wkurzyło mnie tak, że nie mogę inaczej. W jego miejsce można podstawić kogoś innego, na przykład Zychowicza czy Sumlińskiego.

Ktoś może powiedzieć, że istnienia takich osób jak my tutaj i ten pan z Białegostoku oraz jego koledzy nowoczesna cybernetyka nie przewidziała, a w związku z tym nie zostaniemy zauważeni. Będą tylko nasi – szczerzy patrioci, przebierający się 11 listopada w szare, strzeleckie mundury, zakładający maciejówki i doklejający sobie wąsy oraz tamci czyli koledzy Mateusza Kijowskiego demonstrujący uliczny luz i typową dla lewicy swobodę rozmaitymi wesołymi dodatkami do garderoby. To są złudzenia. Nie da się utrzymać takiej wersji, nawet przy dużym zaangażowaniu mediów, nawet jeśli w TV będą na przemian pokazywać Kijowskiego, Nowaka, Ziemkiewicza i Staniszkis. No, ale władza uwielbia karmić się złudzeniami.

Żyjemy tutaj w głębokim przekonaniu, że dopóki nie zdewastuje się całkiem narracji socjalistycznej nie będzie mowy o wolności. Ja zaś chciałem przypomnieć, że w tym samym czasie, w którym rozpoczyna się triumfalny pochód socjalistów ku niepodległości, zaczna się również triumfalny lans narracji adorującej humanizm XVI wieczny oraz kluczową rolę uniwersytetów – zreformowanych rzecz jasna – w dziejach naszego kraju. Chodzi o uniwersytety inne niż krakowski, bo ten stał się siedliskiem reakcji. Inne to znaczy niemieckie, czego jakoś nikt z nauczycieli historii zajmującej się wkładaniem dzieciom do głów różnych dyrdymałów nie raczy zauważyć. Tak zwana prawica zaś ograniczała się przez długi czas do wyszydzania narracji oświeceniowej, to jest oczywiście najłatwiejsze, bo nie wymaga żadnych ideowych wyborów i można się zawsze przyłączyć do jakiejś większej grupy, która podobnymi ale mniej ekstremalnymi sportami się zajmuje. Ktoś powie, że jak całekiem już odleciałem, bo przy tym poziomie nauczania historii jaki mamy, wystarczy, żeby dzieci odróżniały Zawiszę Czarnego od Piłsudskiego i wiedziały, który żył wcześniej. Otóż nie, to jest zagrywka fałszywa, te masy – bezrobotnych już może wkrótce - wykładowców na wydziałach humanistycznych na kogoś czekają. Doczekają się czy nie to już zależy od nowego systemu edukacji oraz od tego jaki profil będzie w nim miało nauczanie historii. Myślę, że się doczekają, a wnoszę to po tym, jakim postaciom poświęcony będzie rok przyszły. Będziemy mieli prawdziwy festiwal patriotyzmu i różnych historycznych eventów, w który niestety wpisać się nie możemy. Już to ze względu na płaskość proponowanej narracji, już to przez podejrzenia, że lans ten napędzany jest intencją fałszywą i wrogą pojedynczemu człowiekowi. I nie napiszę tutaj teraz wyświechtanych już ponad wszelką przyzwoitość słów Józefa Mackiewicza o prawdzie, bo niebawem każdy oszust będzie się nimi posługiwał dla uwiarygodnienia własnych gawęd. Musimy budować naszą opowieść inaczej. Już to pisałem, ale jeszcze powtórzę, żeby się utrwaliło. Mamy dwóch ludzi reprezentujących pewne trwałe i nie dające się podważyć wartości. Zniszczenie tych wartości wymaga poważnych zabiegów, szykan co się znowie i nakładów, na które nie każdego wroga stać. Postaciami tymi są ksiądz Marian Tokarzewski oraz Edward Woyniłłowicz, duchowny o mentalności żołnierza i ziemianin, który niebawem zostanie błogosławionym. Do tego zestawu dołożymy wkrótce trzecią postać i będzie nią Tadeusz Sołtyk, człowiek ze wszech miar godny naśladowania – genialny inżynier i konstruktor. I to jest moim zdaniem niezbędnik patriotyczny o wiele lepszy i ciekawszy dla młodych ludzi szukających swoich wyborów życiowych niż Józef Piłsudski, Roman Dmowski i Ignacy Daszyński zwany czasem uczciwym socjalistą. I powiem Wam nawet dlaczego ci nasi są lepsi, bo w zapiskach, które pozostawili trudno dopatrzeć się kłamstwa. No i jasne jest, że żaden z trzech wielkich tytanów niepodległości nigdy nie zostanie błogosławionym Kościoła Powszechnego, a Woyniłłowicz ma szansę. Tak więc życzę wielu sukcesów rządowi PiS w budowaniu patriotycznej narracji historycznej, Jackowi Pałkiewiczowi i wszystkim autorom stosującym w swoich narracjach proporcję, selekcję i ton wielu oddanych czytelników, a sobie, żeby tu u nas wszystko szło jak do tej pory. To w zasadzie wystarczy. Na koniec nagrania z Bytomia


 

Jola Gancarz i Tomek Bereźnicki


 

https://www.youtube.com/watch?v=QJ0w-Ov5PHE 

 

I wywiad z Grzegorzem Braunem

 

https://www.youtube.com/watch?v=-Y1HtmxP6CY

Oto Leszek Żebrowski


 

https://www.youtube.com/watch?v=dzfrfWakaNQ


 

I cała reszta


 

Grzegorz Braun

https://www.youtube.com/watch?v=9pGHsAG8iwc

I poprzednicy

Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

I jeszcze nagrania

https://www.youtube.com/watch?v=ivZR3NYDdm8

https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ

 

https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8

 

 

Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner

https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner

 

Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład. 

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów

 

Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI

https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4


Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY

 

I pytania publiczności

 

https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Polityka