Dziś będzie trochę krócej bo jadę na targi. Oto wczoraj dotarła do mnie informacja, że organizacja o nazwie Instytut Archeologii Cyfrowej postanowiła, na razie w NY i w Londynie, ustawić ogromne, 50 metrowe atrapy łuków ze św. Baala w Palmyrze. Jak wiemy ISIS zniszczyło tę świątynie w znacznej części, a ten łuk rozwaliło w całości. Motywacja była prosta – Allach jest wielki. Archeologowie i humaniści w Europie trochę popłakali, ale nie za bardzo, bo we Francji burzy się przecież średniowieczne kościoły i nikt nie robi z tego żadnego halo. Teraz jednak sprawy poszły krok dalej. Oto – w celach, których trudno się domyślić człowiekowi wychowanemu w świeckiej szkole – będą stawiać te atrapy łuków Baala i zapowiadają, że chcą ich postawić tysiące, w każdym większym mieście. Rozumiem, że za chwilę KOD i feministki, nawet te, które nie potrafią wymówić słowa Palmyra, a wyraz Baal kojarzy im się ze staroświecką potańcówką, domagać się będą, żeby taki łuk stanął na Placu Zbawiciela. Kiedy zaś już stanie policja państwowa będzie go pilnować dzień i noc. Ci zaś, którzy przeciwko temu łukowi będą protestować nazwani zostaną sojusznikami ISIS.
Ja tu nie będę się ekscytował opisami kultów Baala, znanymi choćby z biblii, chcę tylko powiedzieć, że humanistyczny obłęd powinien mieć swoje granice. Ludzie zaś, którzy zajmują się religiami naukowo i traktują je niczym biolog nornice rude, nie powinni promować kultów, szczególnie takich, które kojarzą się z krwawymi ofiarami. Z kim, przepraszam, chcą się solidaryzować archeologowie z tego Instytutu Archeologii Cyfrowej i przeciwko komu montują tę prowokację? Chyba nie przeciwko islamistom, którzy na te dmuchane łuki nawet uwagi nie zwrócą. Nie o to im bowiem chodzi.
Teraz druga sprawa, kwestia ukrytej dystrybucji. Dowiedziałem się wczoraj, że ludzie zaangażowani w ruch neokatechumenalny muszą kupować sobie specjalne stroje pogrzebowe. Każdy powinien mieć taki sam strój. Kosztuje on drożej niż solidna trumna, bo aż 4,5 tysiąca złotych. Jeśli to prawda, bardzo proszę o potwierdzenie tych, którzy mieli z tym styczność, to znaczy, że mamy tu do czynienia z typową herezją tekstylną, która pod sankcją wdrukowaną w mózg biednego wyznawcy rozprowadza konfekcję, która w dodatku nie podlega żadnym kontrolom jakości, nie jest bowiem przeznaczona do użytku, ale do zakopania w ziemi. Oczywiście, jak ludzie mają źle w głowie, to się pewnie w to po cichu przebierają i oglądają swoją postać w lustrze, żeby przekonać się jak będą wyglądali kiedy staną przed Panem. Czytałem niedawno o socjaliście tak szczerze zaangażowanym w sprawę, że codziennie przez kilkanaście minut stał na stołeczku, ze stryczkiem na szyi, żeby ćwiczyć swoje godne zachowanie przed egzekucją. Nie powiesili go rzecz jasna, bo przecież nie takich wieszają.
Tak więc jeszcze raz: czy to prawda, że oni muszą kupować te stroje pogrzebowe w cenie 4,5 tysiąca za sztukę?
I jeszcze jedno ponoć komunię przyjmuje się tam w pozycji siedzącej, a to z tego względu, że nie wierzą tam w zmartwychwstanie Jezusa. Ja nie wiem tego na pewno, powtarzam tylko to co usłyszałem. No, ale jeśli tak, to normalnie mamy do czynienia z herezją ariańską, która rozprowadza tanie tekstylia z przebiciem pewnie tysiąckrotnym. A to wszystko przy wtórze chasydzkich pieśni.
Być może są to wszystko plotki, które ludzie nie uczestniczący w tej wyjątkowej duchowości rozpuszczają po świecie powodowani zazdrością. No, ale jeśli tak to możemy chyba o tym podyskutować na blogu i dowiedzieć się jak jest naprawdę. Możemy, czy nie....?
Przypominam, że wczoraj zaczęły się Targi Wydawców Katolickich, mamy bardzo dobre miejsce – stoisko 101. Ci którzy chcieliby kupić Wspomnienia Edwarda Woyniłłowicza powinni się spieszyć, bo przyszła tylko drobna część nakładu. Mamy jakieś może 80 książek i nic ponadto. Reszta przyjedzie we wtorek dopiero. Tak więc kto pierwszy ten lepszy. Targi trwają do niedzieli.
Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl
Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze oraz do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego.
Na koniec jeszcze krótka pogadanka o targach książki w Bytomiu. Przepraszam wszystkich, za to machanie rękami, ale inaczej nie potrafię i do telewizji się jak widać nie nadaję.
http://rozetta.pl/slow-o-targach/
http://rozetta.pl/zaproszenie-na-targi/
Inne tematy w dziale Polityka