coryllus coryllus
2306
BLOG

Kresowy Skarga

coryllus coryllus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

Właśnie zjechał nakład książki księdza infułata Mariana Tokarzewskiego zatytułowanej "Straż przednia". Idę rozładowywać paczki. Wam zostawiam wstęp z tej książki. To duża i porządna publikacja, w przystępnej cenie. Mam nadzieję, że będzie sukces i zaczniemy wydawać inne, podobne rzeczy. Jeszcze w tym roku....

 

W wyprodukowanym w roku 2000, a wyreżyserowanym przez Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego serialu „Marszałek Piłsudski” jest pewna dramatyczna scena. Oto w ławach kościoła siedzą oficerowie, którzy dokonali zamachu majowego; wśród nich rozpoznajemy Gustawa Orlicz-Dreszera granego przez Macieja Kozłowskiego oraz Felicjana Składkowskiego-Sławoja, w którego wcielił się Henryk Talar. Nagle podchodzi do nich pucołowaty, nalany ksiądz i gniewnym gestem rzuca im pod nogi szablę i ordery. Potem znika. Oni zaś milcząco przyjmują tę obelgę i żaden z nich nie śmie nawet rzec słowa. Kapłana tego zagrał Mieczysław Hryniewicz, aktor znany z ról epizodycznych. Wcielił się on w postać niebagatelną i trudną do zlekceważenia – w autora niniejszej książki, księdza infułata Mariana Tokarzewskiego.

Trudno dociec, dlaczego akurat Hryniewicz zagrał księdza Mariana Tokarzewskiego, bo fizycznych podobieństw pomiędzy nimi nie ma żadnych. Tokarzewski był mężczyzną wysokim, o niezwykłej aparycji, obdarzonym charyzmatem. Wyglądał jak rycerz kresowy, przebrany w sutannę jakimś głębokim i bogatym w sensy zrządzeniem Opatrzności. Hryniewicz nie przypomina go w żaden sposób. Jest to jednak jedyny w polskim filmie moment, kiedy reżyser zdecydował się przypomnieć tę wielką i piękną postać. I pewnie prędko nie doczekamy się kolejnej takiej kreacji.

Ksiądz Marian Tokarzewski – kapłan polskich kresów, autor książek zawierających niezliczone wskazówki dla duchownych i świeckich dotyczące postaw i zachowań w momentach kryzysu i grozy. Kronikarz, który skrupulatnie spisywał dzieje konfliktu polsko-rosyjskiego na ziemiach wschodnich, więzień bolszewików, ich wróg zajadły i groźny, człowiek słowa żywego i gorącego serca. Niewiele o nim wiemy ponad to, co znaleźć można w laurkach, jakże ubogich, publikowanych w licznych kresowych wydawnictwach wspomnieniowych i portalach internetowych.
Z całą pewnością wiadomo, że był kapelanem Józefa Piłsudskiego, prezydentów: Stanisława Wojciechowskiego i Ignacego Mościckiego. Zanim jednak stanął był u boku najważniejszych osób w państwie, przeszedł drogę długą i niełatwą. Pochodził z Podola, z guberni Mohylewskiej, seminarium duchowne ukończył w Żytomierzu, a pierwsze lata jego kapłańskiej posługi przypadły na czas głębokich prześladowań Kościoła Katolickiego na kresach. Ze względu na swoją stanowczą postawę wobec władz ksiądz Marian Tokarzewski był kilkakrotnie wydalany z parafii, gdzie pełnił posługę. Skazano go w końcu na pobyt w odosobnieniu, w klasztorze w Bracławiu, by wreszcie wydalić z granic diecezji łucko-żytomierskiej. Decyzją gubernatora kapłan zesłany został do Jarosławia, miasta położonego w sercu rdzennej Rosji.

W czasie pierwszej wojny światowej Marian Tokarzewski, który dał się poznać jako zdolny organizator i wyjątkowy mówca, znalazł się w Taszkiencie, gdzie organizował polskie życie religijne i patriotyczne. Po powrocie na Ukrainę objął probostwo w Barze. Po wojnie z bolszewikami znalazł się w Polsce i został początkowo kapelanem marynarki wojennej, potem zaś pełnił posługę kapłańską w garnizonie stołecznym. Od 8 maja 1920 roku objął funkcję kapelana marszałka Józefa Piłsudskiego, potem zaś został mianowany kapelanem prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.

Po zamachu majowym ksiądz Marian Tokarzewski zrezygnował z pełnienia tej funkcji. Okoliczności jego odejścia musiały być dramatyczne, zważywszy na usposobienie i bezkompromisowość kapłana. Od roku 1926 ksiądz Tokarzewski pełnił funkcję proboszcza w Grodzisku Mazowieckim. Do wybuchu wojny zmieniał kilkakrotnie miejsce posługi kapłańskiej. Rok 1940 zastał księdza infułata Mariana Tokarzewskiego na kresach. Tam został aresztowany i tam – w Łucku – postawiono go przed sądem. Proces był sfingowany jak całe bolszewickie prawodawstwo. Księdza oskarżono o próbę obalenia ustroju komunistycznego w Rosji sowieckiej. Po krótkiej rozprawie skazano go na śmierć z zamianą wyroku na 10 lat łagrów. Marian Tokarzewski, polski kapłan, w ostatnim słowie podziękował wszystkim – prokuratorowi, sędziemu i broniącej go z urzędu adwokat nazwiskiem Terentiew – za to, że postawili go przed sądem i skazali za przynależność do Kościoła i Polski. Nie podpisał prośby o ułaskawienie.

W kwietniu 1941 roku ksiądz Marian Tokarzewski został wywieziony z łuckiego więzienia do Kijowa. Okoliczności jego śmierci pozostają nieznane. Ponoć, jako niezdolnego do dalszego marszu, zepchnięto go do dołu z wapnem. W roku 2014, w Grodzisku Mazowieckim odsłonięto pomnik księdza Mariana Tokarzewskiego.

 

Gabriel Maciejewski

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Kultura