coryllus coryllus
3205
BLOG

Prawda przeciw głupocie

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 67

Najpierw anegdota. Nie pamiętam już kto opisywał taką historię. Idzie sobie spokojnie po Targówku, są lata siedemdziesiąte (Bóg jeden raczy wiedzieć, czy dało się wtedy chodzić spokojnie po Targówku, ale niech tam), nagle patrzy a tam nieduży gość tłucze jakąś kobietę polanem, czy też może trzonkiem od siekiery, już nie pamiętam. Z okrzyków wydawanych przez katowaną wynikało, że pan ów to poślubiony jej małżonek, który z przyczyn nierozpoznanych wpadł w gniew i nie zdążył w porę opanować targających nim emocji. Po bliższych oględzinach okazało się ponadto, że rozwścieczony mąż to znany aktor filmowy i telewizyjny Jan Himilsbach. Przechodzień, który rzecz całą później opisywał, wiedziony szlachetnością i różnymi porywami serca próbował uwolnić tę starą pijaczkę z rąk pana Janka. I wtedy stała się rzecz niezwykła. Oboje zaczęli go tłuc domagając się odeń, by sobie poszedł, ale formułując ten postulat słowy, jak się zapewne domyślacie, wulgarnymi. Zaskoczony mężczyzna porzucił więc męża katującego żonę i ruszył swoją drogą.

Od wczoraj obserwuję reakcje internautów na wypadki rozgrywające się od kilku dni w Niemczech i dziwią mnie niezmiernie ponawiane wciąż próby ich racjonalizacji. Są one bowiem, wszystkie jak jedna, chybione, a dokonują ich ludzie w duchu tejże, zacytowanej wyżej anegdoty. Chłop tłucze babę i to jest powód po pierwsze do śmiechu, po drugie do filozofowania na temat natury kobiecej. Pokusa jest duża, ale jednak za każdym razem taka sama i przez to zdemaskować ją można jako pułapkę.

Tu nie chodzi o to, że Niemcy nie potrafią obronić kobiet, nie chodzi też o to, że feministki, stare, grube lampucery nienawidzą swoich sióstr, co mają szczuplejsze biodra. To są gawędy dla idiotów. My tutaj, obserwując te wypadki widzimy, że realizowany jest plan. I on będzie realizowany wbrew logice, wbrew składanym wcześniej deklaracjom, wbrew wszystkiemu. Co jest przedmiotem tego planu, trudno mi na razie dociec, ale podążając za swoimi ostatnimi intuicjami, sądzę, że zapędzenie dużych ilości ludzi do pracy za minimalnym wynagrodzeniem. Odebranie im przy tym godności, broni, emocji, dzieci i wszystkiego co traktują oni jak swoje. Czyli wprowadzenie na nieznaną nam liczbę lat realnego socjalizmu na dużym obszarze. Takie numery zawsze zaczyna się od kobiet, bo one są najbardziej bezbronne i ogłupiałe. I tym razem nie jest inaczej. Dotyczy to zarówno Niemiec jak i Polski. Czytałem wczoraj na fejsie wynurzenia jakieś działaczki KOD. Cała ta organizacja jest wystruganym z kartofla oszustwem, pani która została zdradzona przez wszystkich i wykopana precz z jej struktur, lamentuje co prawda na tym zajściem, ale deklaruje, że idee KOD są święte, albo prawie święte i trzeba nadal o nie walczyć. I to jest właśnie jeden z powodów, dla których trzymam się z daleka od idealistów. To są zawsze, jeden w drugiego, albo durnie albo oszuści.

Wiele osób szydzi z grubej liderki zielonych, która mówi, że przemoc wobec kobiet to popularny w Niemczech fenomen. Mnie zadziwiają dwie rzeczy, po pierwsze ten upiorny język wzięty zdaje się z katedr filozofii – przemoc to popularny fenomen – oraz fakt, że wypowiedź ta zbiegła się z wydaniem Mein Kampf. Jakiś biedny dureń tłumaczył mi na twitterze, że Mein Kampf zaopatrzony został w przypisy i wyjaśnienia i przez to nie jest już groźny. Oczywiście, a każda paczka papierosów zaopatrzona jest w napis „palenie zabija” i przez to także nie jest groźna. Cóż to jest ten Mein Kampf dzisiaj? To jest ser w pułapce na myszy. Oni, ci zieloni, czerwoni, różowi, cała ta banda heretyków, których trzeba spalić na stosach, doskonale zdaje sobie sprawę, że ci ogłupiani przez lata „zwykli” Niemcy rzucą się na tę książkę jak pijak na wódkę. Potem zaś zaczną sobie przyswajać z niej co ciekawsze kawałki. No, a później wyjdą na ulicę. Kiedy zaś już wyjdą Mein Kampf znowu zostanie zdelegalizowane, a heretycy powiedzą, że wydanie tej książki to była jednak pomyłka. Zaczną się rewizje i poszukiwania tych co książkę mają, zaczną się aresztowania i będą wyroki skazujące, a demokracja odniesie nowe, świetne zwycięstwo. Czy widzicie już jaki jest mechanizm tej pułapki? Te napaści na dziewczyny są jedynie początkiem, są próbą rozbudzenia emocji i wściekłości ludzi prostodusznych, zabieganych i w istocie dobrych, którzy nie rozumieją co się wokół nich dzieje. Albo chodzą do pracy, albo siedzą na zasiłkach, a ich jednym zmartwieniem jest problem z wyborem nowego mieszkania, albo lokalu gdzie można zjeść kolację. I nagle zwalają się na nich te, wpuszczone przez nie wiadomo kogo hordy, które mają policyjne pozwolenie na wszystko, poza rabowaniem sklepów. Tego nie wolno robić, bo państwo niemieckie mogłoby stracić trochę grosza z podatków, a ubezpieczyciele musieliby wypłacać odszkodowania. Na to nie można pozwolić, bo to jest uderzenie w podstawy demokracji. Co innego łapanie za cycki niczego się nie spodziewających dziewczyn. To wolno, bo przemoc wobec kobiet to popularny w Niemczech fenomen. No i nadaje on odpowiednią temperaturę emocjom, ludzie są po czymś takim naprawdę wściekli, szczególnie młodzi mężczyźni, którzy najlepiej nadają się do tego, by ich zapędzić do pracy bez wynagrodzenia.

Możemy nawet pokusić się o taką hipotezę, że pan Janek Himilsbach prał swoją połowicę, bo mu się zdawało, że pozwoliła na to, by ktoś ją złapał za cycek. Tak to najprawdopodobniej było. I tak samo sprawa ma się dziś z Niemcami, którzy wychodzą na ulicę protestować przeciwko bierności policji i których ta policja spędza z ulicy armatkami wodnymi ku uciesze grubych feministek i jeszcze grubszych działaczek partii zielonych. My się nie możemy do tego wtrącać, to po pierwsze, ale też nie powinniśmy z tego szydzić. Powinniśmy natomiast zrobić porządek u siebie, czyli zamieść ten cały KOD i wrzucić go do zsypu.

No, a teraz spójrzmy na rzec całą z perspektywy szerszej, jeśli jest tak jak sugeruję, czyli, że trzeba będzie znowu coś produkować tanio w Europie, żeby osłabić Chińczyków, to jasne jest, że nie da się tego zrobić, nie da się przestawić ludzi na niewolnictwo, bez krwawej rewolucji. No, a do tej potrzebne są tak zwane masy, oraz zapalnik. Masy już są, a zapalnikiem będą sprawy obyczajowe. Młodych socjalistycznych alfonsów robiących rewolucję przed I wojną nic bardziej nie wkurzało niż pogłoski, że gdzieś tam daleko, w majątkach kresowych dziedzic dziewki psuje. No, a oni, przedstawiciele partii postępu, nie mają od tego żadnej prowizji. To był skandal, naprawdę. Jak można było psuć te dziewki i nie dać zarobić organizacji? Rzecz nie do pomyślenia. Teraz mamy sprawę podobną, ale z odwróconym wektorem. Jest pozwolenie na psucie dziewek i najlepiej się w to nie wtrącać, a im bardziej jawnie się to odbywa tym lepiej. Ci zaś którzy protestują w imieniu moralności, elementarnej przyzwoitości i prostych, ludzkich emocji, są wyszydzani i skazani na klęskę. Nie będzie ich. W ciągu dekady zostaną zapędzeni do fabryk. Ci zaś, co dziś napadają na dziewczyny pójdą do pieca, albo się ich wrzuci do morza. Żywych lub martwych, to bez znaczenia.

Teraz pointa. Jeden z naszych kolegów przysłał mi wczoraj niezwykły list. Oto w Brnie istnieje największy w Czechach zakład, gdzie patroszy się ludzkie zwłoki, dzieli je na kawałki, a następnie opyla w je różnych miejscach. Ponoć Brno jest największym na świecie eksporterem rzepek kolanowych. Nie wiedział mój kolega skąd się tam biorą te zwłoki, ale informacje miał z pierwszej ręki. Jeśli sądzicie, że rzecz cała odbywa się przy minimalnym poszanowaniu ciał stworzeń bożych, jakimi bez wątpienia są ludzie, to jesteście w błędzie. Trupa patroszy się mechanicznie, wyciąga z niego co tam jest potrzebne, potem zaś obryzgane tkanką ściany i podłogę spłukuje się szlauchem. No i po robocie. Ktoś spyta: a kto tam pracuje? Młodzi sympatyczni Czesi, zwolennicy świeckiego, demokratycznego państwa, które pozwala zarobić wszystkim i wszystkich traktuje równo i dobrze.

To jeden element pointy. Teraz pora na drugi. Po sieci krąży film, gdzie pokazują, że w USA wyprodukowano 30 tysięcy gilotyn, nowoczesnych i bardzo disajnerskich, do tego niezliczoną ilość trumien plastikowych, połączonych po pięć sztuk, żeby łatwiej było zbiorowe pogrzeby urządzać. Ponoć plan rozmieszczenia obozów koncentracyjnych też jest już gotowy. No, a prezydent Obama płacze przed kamerami z powodu zastrzelonych przez złego, białego posiadacza rewolweru niewinnych dzieci. Ho, ho, tak, tak, jak mawiał klasyk....

Ktoś powie, że to fałszywka, jeden z tych znanych nam już filmów opisujących spiskowe teorie. No, tak, ale ten pajac rozpłakał się na zawołanie. Ja wiem z doświadczenia, że należy unikać kobiet płaczących na zawołanie, a do mężczyzn posiadających tę niezwykłą umiejętność trzeba po prostu od razu strzelać bez ostrzeżenia. Załóżmy, że to fałszywka, nie zmienia to jednak faktu, że Obama się szykuje na kolejną kadencję, wbrew konstytucji, a Chiny muszą upaść, by USA mogły żyć. Tej operacji nie da się przeprowadzić bez rozkręcenia poważnej, masowej produkcji wszystkiego na swoim terenie. Żeby zaś to zrobić, trzeba ludziom zabrać broń i zapędzić ich żelaznymi rózgami do obozów pracy. Najlepiej jeszcze płacząc przy tym ze wzruszenia.

Miłego dnia Kochani, zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do księgarni Tarabuk, do księgarni Przy Agorze i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka