coryllus coryllus
15205
BLOG

Systematyka organizacji

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 63

 Nie wiem czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto wierzy, że polityka to rozgrywki pomiędzy państwami widocznymi na płaskiej mapie świata. Myślę, że nie, a jeśli nie to przydałaby się jakaś inna mapa świata, przestrzenna, rozbudowana w górę i w dół, coś w rodzaju prezentacji multimedialnej zbudowanej na zasadzie planetarium. Wchodzimy, kładziemy się na podłodze i patrzymy w sufit widzimy tam różne ciekawe rzeczy, a tu nagle pod nami rozpościera się wirtualna przepaść pełna rzeczy straszliwych i groźnych, takie polityczne piekło. Ciepły zaś głos z offu objaśnia nam co i jak było, kto kogo i za ile. Po takim seansie mielibyśmy może jakieś pojęcie o sytuacji w świecie. Nikt jednak takiego przedstawienia dla nas nie zorganizuje i to jest dość oczywiste. Więcej, zabiorą nam jeszcze tę płaską mapę, żebyśmy się nie mogli zorientować gdzie jesteśmy i jakie siły próbują na nas oddziaływać. Zabiorą nam nie tylko atlas historyczny, ale także geograficzny, a zamiast tych dwóch jakże potrzebnych książek postawią przed nami mądrego pana, który z uśmiechem wyjaśni nam wszystkie zawiłości świata tego i utuli do snu na koniec. Z offu zaś, zamiast prawdy, lecieć będzie kołysanka o dwóch pieskach.

No, ale póki co nie musimy się tym przejmować i możemy sobie porozmawiać o tym jak było, jest i będzie naprawdę. Jak wiemy najważniejsze są organizacje. Pojedynczy ludzie też, ale organizacje są znacznie ważniejsze. Tak było dawniej i tak jest dziś. Jeśli uświadomimy sobie jakie rodzaje organizacji funkcjonowały u progu epoki nowożytnej, łatwo zrozumiemy jakie haracze musieli płacić lub jakie zbrodnie wobec nich popełniać nominalni władcy królestw, żeby powiększyć władzę lub tylko się przy niej utrzymać.

Jeśli przypomnimy sobie takiego króla Ferdynanda, męża królowej Izabeli, która wysłała za ocean faceta nazwiskiem Kolumb, łatwo zauważymy, że potęga tworu zwanego Hiszpanią, skleconego dość prędko z kilku nie pasujących do siebie kawałków, oparła się na dwóch filarach: na zakonach rycerskich i na miastach. Król poczynił pewne ustępstwa wobec miast, a mówiąc wprost pozwolił miastom na to na co nigdy nie pozwolił żaden król Polski, czyli na obrabowanie i wyrzucenie do morza Żydów. Miasta w zamian za ów gest wystawiły i opłaciły oddziały dobrej i solidnie walczącej piechoty, która przez wiele dziesiątków lat stanowiła o sile Hiszpańskiej armii. Z zakonami rycerskimi poradził sobie król Ferdynand w ten sposób, że na ich czele, a było tych zakonów w Hiszpanii aż trzy, postawił swoich krewnych. I już. Od tego zaczęła się kariera królestwa, które nie musiało osiągnąć tak oszałamiającego sukcesu jaki osiągnęło, ale kiedy na tronie w Madrycie posadzono Karola Habsburga, okazało się, że wraz z cesarstwem i koloniami, Hiszpania tworzy państwo, w którym nigdy nie zachodzi słońce. U podstawy zaś owej potęgi znajdowało się to o czym napisałem powyżej: pieniądze i wojsko z miast oraz elitarne organizacje zrzeszające szlachtę. Na ten szkielet nałożono zdobycze europejskie i zamorskie. Przykryto go łupami, tak dokładnie, że my go dziś nie dostrzegamy, nawet jeśli ktoś wskaże nam ów szkielet, palcem. Ja tu wprost chcę powiedzieć, że od takich rzeczy zaczyna się poważna władza. Ona może nigdy poza tego rodzaju organizacje nie wyjść, a mimo to pozostać władzą poważną, nie można sobie jednak wyobrazić poważnej władzy, bez takich organizacji.

Spróbujmy teraz, tak na szybko, opisać sobie i usystematyzować naszą wiedzę o organizacjach sprawujących władzę. Po pierwsze dzielą się one na organizacje jawne i tajne. Wśród nich zaś wyróżniamy organizacje handlowe, rytualne, misyjne i mieszane. Tych ostatnich jest najwięcej, bo czasy zawsze były takie, że trudno było wyżyć z wąskiej specjalizacji. Zaznaczmy od razu, że w każdej z dwóch klas organizacji występują wszystkie cztery podklasy. Mamy organizacje handlowe jawne i tajne, mamy organizacje rytualne jawne i tajne, także misyjne i te ostatnie – mieszane. Ktoś może powiedzieć, że podział ten jest nieprecyzyjny, bo każda organizacja ma jakąś misję. Oczywiście, ale większość klasyfikacji jest nieprecyzyjna i każdy może sobie stworzyć swoją, moja jest właśnie taka jak widać. Organizacje misyjne to takie, które wyraźnie deklarują działanie non profit. Jawne organizacje misyjne rzeczywiście działają non profit, a tajne są naprawdę czym innym. Oszukują frajerów lub ich istota jest inna, są organizacjami handlowymi, albo rytualnymi. Z tymi ostatnimi jest kłopot taki, że zarówno w sferze jawnej jak i tajnej mają one naturę podwójną. Weźmy choćby takie kluby piłkarskie. To jest organizacja jawnie rytualna, która w rzeczywistości służy to transferowania dużych sum pieniędzy z jednej tajnej organizacji do drugiej. Pretekstem do tego transferu jest właśnie rytuał, całkowicie pogański oczywiście, w którym uczestniczą zawodnicy i kibice. Jak widzimy, żeby osiągnąć ukryty cel organizacje o charakterze rytualnym zdolne są do tworzenia bardzo poważnych i wielkich aranżacji. W istocie służących tylko do maskowania tego celu. Nie inaczej jest z rozmaitymi przedsięwzięciami artystycznymi, na wielką skalę, a także z inwestycjami, za którymi stoją organizacje jawne, takie jak państwa.

Wśród wszystkich wymienionych przeze mnie klas, najgroźniejsze są oczywiście organizacje rytualne lub mieszane zawierające elementy rytuału. Organizacje rytualne tajne, to po prostu satanizm, a i z większością organizacji rytualnych jawnych jest pewnie podobnie. Do czego służy rytuał? Jeśli komuś wydaje się, że do niczego, albo że jest on mało ważny lub co gorsza śmieszny, to spieszę donieść, że błądzi. Rytuał służy do utrzymania sztywnej struktury organizacji. Taka jest jego istotna funkcja. I jest w zasadzie obojętne na czym będzie ów rytuał polegał. Rytuały religijne jawne oparte są jak wiemy o księgi objawione i to jest wystarczające, by utrzymać sztywną strukturę organizacji religijnych, choć jak wiemy jest ona atakowana, modyfikowana i reformowana. Chrześcijaństwo w dodatku ma w swoim rytuale coś co jest punktem kluczowym i najważniejszym – neguje krwawe ofiary. Ofiara została złożona raz i wystarczy. Rytuały tajne oparte są o coś innego, o co tego dokładnie nie wiemy, ale raczej nie należy z tego szydzić, ponieważ organizacje tajne posiadają rozmaite stopnie wtajemniczenia i nie wiadomo, na którym poziomie nowo wstępujący adept musi zjeść wątrobę knura albo zabić małego kotka. Jeśli ktoś wierzy w to, że nie ma rytuałów poza organizacjami religijnymi, jest niestety bardzo głupi. Najistotniejsze jednak jest to, że rytuał służy do utrzymania struktury organizacji. Im poważniejsza misja organizacji, tym głębiej ukryty rytuał i poważniejsze jego elementy oraz skutki.

Organizacje handlowe są dziś najpowszechniej występującą klasą organizacji i one budzą najmniej niepokoju. Przynajmniej w tych ludziach, których nazywamy lemingami. Otóż one właśnie powinny budzić nasz niepokój, bo są owe twory wprost spadkobiercami tych organizacji, które dawno temu dostarczyły królowi Ferdynandowi dobrej piechoty i pieniędzy na wojnę. Organizacje te mają budżety, nierozpoznany zasięg i dokonują pomiędzy sobą fuzji. Hierarchia w tych organizacjach jest najczęściej tajna, a na ich czele stoi zwykle figurant, którego pokazuje się mediom. Organizacje handlowe mogą być, choć nie muszą przykrywką dla organizacji rytualnych. Właściwie nie ma dużych organizacji ściśle handlowych. Duże są tylko mieszane. Organizacje ściśle handlowe to jakaś sieć sklepów „Groszek” albo coś podobnego. Bo już z „Biedronką” jest inaczej.

Nie mamy dziś pojęcia jakie naprawdę organizacje pełnią rolę kluczową w świecie. Poddawani jesteśmy bowiem ciągłej manipulacji, która z jednej strony ma nas przekonać, że mapa jest płaska, a organizacji nie ma, z drugiej zaś porządnie przestraszyć, bo przecież nic nie wiadomo jak to tam jest z tymi masonami i Żydami.

Oczywiste jest, że jeśli ktoś ma zamiar wstąpić do jakiejś organizacji musi wybrać organizację jawną. Uważam bowiem, że wszystkie organizacje tajne, oraz jawne organizacje rytualne, do których zapisują się lub poprzez jakiś rytuał wstępują tak zwani zwykli ludzie służą tylko i wyłącznie sprawowaniu kontroli nad zbyt wybujałymi temperamentami i zbyt żywymi umysłami. Mogą być one tworzone również po to, by w momentach kryzysowych zarządzać dużymi grupami ludzi poprzez zorganizowane prowokacje. Dokonywane nie raz w dobrej wierze i przy najszczerszych intencjach przez członków tych organizacji.

W Polsce nie warto wstępować do żadnej organizacji lokalnej, bo od czasów komuny one wszystkie są spenetrowane i sprofilowane przez policję. A jeśli nie przez policję to przez kogoś innego, może przez jakąś inną policję. Jeśli ktoś ma potrzebę wstąpienia do organizacji najlepiej by była to organizacja o zasięgu światowym, która ma w Polsce jakieś swoje ekspozytury. No i oczywiście musi to być organizacja jawna o charakterze misyjnym lub mieszana zawierająca element misji. To jest w miarę swobodne i bezpieczne pole realizacji indywidualności i ambicji, jeśli ktoś oczywiście nie widzi swojego życia poza organizacjami. Pod żadnym pozorem nie należy zakładać własnej organizacji, bo to jest w wymiarze rzeczywistym po prostu niemożliwe jeśli nie posiadamy jakiegoś poważnego charyzmatu i nie mamy zamiaru poświęcić temu całego danego nam przez Boga czasu. Jeśli ktoś chce zakładać organizację na pół etatu, to zostanie ona w krótkim czasie przejęta. On sam zaś będzie z niej wyrzucony jako pierwszy za sprzeniewierzenie się celom i misji, prawdziwej bądź rzekomej.

Ponieważ zaraz po przeczytaniu tego tekstu wszyscy zaczną wpisywać komentarze dotyczące kościoła scjentologicznego, uprzedzam ten atak: jeśli zamierzacie wstępować do organizacji misyjnej, musi być to organizacja katolicka. Kościół scjentologiczny nie realizuje misji w wymiarze w jakim to jest deklarowane, ale w zupełnie innymi, co jest chyba dla każdego oczywiste.

Tak wygląda świat. Mniej więcej, bo przecież do końca niczego nie wyjaśnimy. Powiedzmy sobie jeszcze na koniec do jakich organizacji należymy my wszyscy i jaka jest ich misja jawna i ukryta. Otóż wszyscy należymy od organizacji o nazwach: ZUS i NFZ. Ich cel deklaratywny sformułowany jest w stosownych ustawach i skupia się na tym by pomóc nam kiedy będziemy słabi, chorzy i starzy. Rzeczywistość jest jednak jak wiemy inna. Organizacje te służą ograbieniu nas z pieniędzy i przetransferowaniu ich w miejsca odległe i nieznane, my sami zaś po wykorzystaniu nas przez te organizacje mamy umrzeć na śmietniku. Niestety nie możemy póki co zrezygnować z członkostwa w tych organizacjach, bo nasze państwo jest elementem większej całości, której szalenie zależy na tym, by te twory, do których zostaliśmy zapisani pod przymusem istniały i zarządzały zasobami ludzkimi nad Wisłą, czyli nami po prostu. Przykro mi, że Wam to mówię, ale przecież i tak o tym wiedzieliście.

 

Przypominam, że 9 czerwca w pubie „Zachcianek” przy Miedzianej w Warszawie odbędzie się mój wieczór autorski. Książki zaś i płyty można kupić na reaktywowanej stronie www.coryllus.pl. W sklepie www.multibook.pl, w księgarni www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl oraz w księgarni Tarabuk w Warszawie przy Browarnej 6, w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, oraz w księgarni Wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34. Zapraszam.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Polityka