Wczoraj okazało się, że część wystawców na Warszawskich Targach Książki została po prostu oszukana. Ponieważ ja jestem zawsze optymistą, nie zauważyłem tego wcześniej, ale wczoraj rzecz ta ujawniła się w całej okazałości. Oto stadion ma dwa obejścia, jedno jasne, położone bliżej płyty, gdzie stoją wielcy i zaprzyjaźnieni i gdzie jest jasno, a także nie wieje. Drugie obejście jest z tyłu, normalnie na zastodolu, gdzie jest ciemno, duje wicher i siedzą tam wystawcy, których naciągnięto na pieniądze. Stoiska powinny kosztować tam połowę ceny, którą płaci się za miejsce w pierwszym obejściu, a kosztują tyle samo. I to jest skandal. Ja sobie oczywiście poradzę, ale jak patrzę na tych biednych ludzi, jak szukają wzrokiem klientów to mnie coś trafia. Organizatorów nie ma wcale, panowie z serwisu łażą między stoiskami ubrani w charakterystyczne żółte stroje i pytają jeden drugiego, na którym poziomie się aktualnie znajdują.
Ranga tej imprezy jest wielka i wielki jest obiekt, ale organizatorzy nie dorośli do tego rodzaju przedsięwzięć. Promocja została zaplanowana tak, jakby chodziło o sprzedaż mydła przed sklepem spożywczym na Kamionku. Groza. Brzydkie plakaty, nędzne artykuły w prasie i tak jak na każdych targach gwiazdą jest Zbigniew Lewicki. Normalnie litość i zapomoga.
Wczoraj jednak dowiedziałem się czegoś bardzo ważnego, dowiedziałem się dlaczego miasta lokowane na prawie lubeckim miały lepszy start gospodarczy niż inne miasta. Otóż dlatego, że w tych pierwszych nie handlowano na rynku kwadratowym, ale na ulicy zwanej długim targiem. Tak jak w Gdańsku. Jeśli porównamy długi targ do Arkad Kubickiego i zestawimy to z obiektem takim jak stadion narodowy, prawda ukaże się przed naszymi oczami w całej swojej przerażającej jaskrawości. Oto ludzie handlujący na długim targu stoją sobie i wolno przesuwają się w jedną albo drugą stronę. Kiedy dojdą do końca ulicy kupują sobie jakąś kiełbasę i sznapsik, a potem wracają. Decyzja o zakupie dojrzewa i cały towar wolno przesuwa się przed oczami klientów, jak w kinie. Kiedy mamy kwadratowy rynek z obejściem, a nie daj Panie Boże obiekt okrągły jak Spodek w Katowicach, albo owalny jak stadion narodowy, ludzie zachowują się jakby objedli się blekotu. Biegają jak złapani w pułapkę, czegoś szukają, nie potrafią tego dostrzec, choć to stoisko wydawnictwa „Czarna owca”, które wydało „ Małą książkę o aborcji” jest przed ich oczami. Dzwonią do znajomych, konsultują się, coś sobie nawzajem tłumaczą, wrzeszczą i biegają, biegają biegają. Po trzeciej rundzie dookoła stadionu udaje im się wreszcie znaleźć to czego szukali – hot dogi. Kupują dwa – zestaw z coca colą kosztuje tam jedyne 16 złotych – i uszczęśliwieni wychodzą na zewnątrz, gdzie czekają już na nich stoiska z tanią książką. No i oczywiście tramwaje, do których po spędzeniu trzech godzin na bieganiu wokół płyty stadionu narodowego, tęsknią jak do ciepłego łóżka w domu. Na ekranach telebimów zaś wystawcy oglądają Zbigniewa Lewickiego na zmianę z Józefem Henem i jakąś panią, która jest pisarką dla dzieci i przez to właśnie przebiera się za małą dziewczynkę i usiłuje wzbudzić zainteresowanie biegając jak wariatka po scenie. Ma kucyki i piegi przyklejone do twarzy, makijaż się jej rozmazał, taka jest spocona, ale walczy, jest w końcu pisarką, płacą jej 1,50 od egzemplarza. Ma sukces.
Tak wyglądają tegoroczne Warszawskie Targi Książki. Zapraszam wszystkich serdecznie.
Ponieważ tak się złożyło, że w najbliższych tygodniach będę miał kilka wieczorów autorskich chciałem niniejszym podać ich plan, gdyby ktoś miał ochotę wziąć udział w takim spotkaniu. Plan ten nie będzie dokładny, bo sam jeszcze nie znam wszystkich szczegółów. Powiem więc to co wiem/
Spotkanie w Łodzi odbędzie się 23 maja, a nie 22 maja jak błędnie podałem rano, ulica Tuwima 28, niedaleko Biblioteki Wojskowej, która mieści się przy Tuwima 34
24 maja spotkanie w Hajnówce, w bibliotece miejskiej, prawdopodobnie o 18.00
27 maja spotkanie w Błoniu, o 18, w willi „Poniatówka”
14 czerwca spotkanie w Kielcach, nie wiem niestety gdzie i o której godzinie
21 czerwca spotkanie w Zielonej Górze, także w nieznanym mi jeszcze miejscu
22 czerwca spotkanie we Wschowie, nie znam miejsca i godziny
Gdzieś pomiędzy 7 a 12 lipca będę miał prawdopodobnie spotkanie we Wrocławiu, a 12 lipca w Nysie. I to na razie tyle. Wszystkich zainteresowanych zapraszam także na stronę
Www.coryllus.pl
Inne tematy w dziale Gospodarka