coryllus coryllus
2410
BLOG

Catholic fiction

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 27

 Dziś już było zdecydowanie lepiej niż wczoraj. To znaczy goście dopisali, ale organizatorzy, tak samo jak poprzedniego dnia, katowali nas płynącymi z głośników opowieściami o atrakcjach czekających na targach. Jedną z nich był wspomniany tu już Marek Jurek. Prócz tego wystąpił ten cały „Arcadio”, który okazał się raperem, a nie zespołem. Pan reklamujący jego występ przez głośnik twierdził, że Arcadio jest z Nowego Sącza i w wieku 17 lat przeżył przemianę duchową, która spowodowała, że dziś pisze i śpiewa głębokie i inspirujące teksty, które „dają kopa”. Tak powiedział, słowo daję: dają kopa.

W zeszłym roku przyznawaną na tych targach nagrodę „Feniksa” dostał Grzegorz Braun, podobno spotkało się to z gwałtowną reakcją różnych środowisk, a księża jurorzy musieli składać samokrytyki. Nie wiem czy tak było, ale takie opowieści krążą po świecie. W tym roku nagrodę „Feniksa” (może powinno być św. Feniksa?) otrzymała autorka książki „Ocalona z piekła”. Jestem pewien, że nikt żadnych samokrytyk w związku z tym pisał nie będzie.

Z megafonu płynie też od czasu do czasu głos nawróconego alkoholika, który wydał audiobook, prezentowany przez nawróconego hazardzistę. Tak ten przekaz rozumiem, choć mogę się mylić. Najlepsza jest jednak reklama książki z gatunku catholic fiction. Oto, mówi pan z głośnika, w roku 2113 światem rządzą mega kartele, a prezydent Stanów Zjednoczonych Świata postanowił wymordować chrześcijan trwających w wierze. Słyszałem dziś tę reklamę z dziesięć razy. Naprawdę. Nie wiem jak ten utwór się sprzedaje, ale gratuluję autorowi. Mam też pewność, że jego książek, w przeciwieństwie do moich nie przeczyta żaden świr, poszukujący przecinków postawionych nie w tym miejscu co trzeba i błędów rzeczowych z zakresu geologii oraz pożarnictwa. On będzie miał spokój i darmową promocję przez wielkie targowe głośniki. Ja zaś, wraz z kilkoma kolegami stoczyliśmy dziś zacięty bój o to, by pani, która siedzi w środku hali i której jest duszno nie otwierała na oścież olbrzymich oszklonych drzwi, znajdujących się tuż przy moim stoisku. Kiedy otwiera się te drzwi do hali wdziera się huraganowy wiatr i robi się natychmiast bardzo zimno. Bynajmniej nie tej pani, ale nam stojącym najbliżej. Wygraliśmy. Pani w końcu poszła do domu. Jutro wracam tam znowu.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Kultura