coryllus coryllus
3034
BLOG

Kiedy Tusk zdejmie but

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 47

 W słynnym wystąpieniu Chruszczowa w ONZ, kiedy to I sekretarz walił butem w mównicę, żeby nauczyć porządku wrednych kapitalistów i pokazać im jak się rozmawia z uczciwym człowiekiem pracy, najciekawsze było to, że Chruszczow miał na nogach obydwa buty. Ten zaś, którym walił w mównicę, przyniósł w przepastnej kieszeni swojej marynarki. Sprawa ta została naświetlona dosyć późno i przeszła właściwie niezauważona. Pewnie dlatego, że minęło już tyle lat, a media i zwykli ludzie interesują się jedynie sprawami bieżącymi. Moim zdaniem jednak zrozumienie tego wydarzenia i roli tego buta jest kluczowe dla zrozumienia tego co się dzieje przed naszymi oczami. But Chruszczowa został wymyślony gdzieś w kuluarach przez człowieka, któremu piarowcy Tuska i Palikota nie dorastają do pięt.

Oto zgromadzenie ONZ, najwyższy szczebel, na sali sami ważni mafiozi i ich dziewczyny, nikt nie zna się na żartach. I nagle I sekretarz Chruszczow zaczyna walić butem w mównicę. I wszyscy ślepną, bo widzą tylko ten but. Dwa pozostałe są dla nich niewidoczne, bo pozornie nie mają żadnego znaczenia. Media wszystkich krajów napisały następnego dnia, że radziecki przywódca zdjął z nogi but i walił nim w mównicę. Nic innego nie przyszło im do głowy. A przecież demaskacja była tak blisko. Gdyby ktoś zauważył, że Chruszczow stoi w butach, a w ręku trzyma trzeci, byłby to koniec Chruszczowa i początek końca ZSRR. W sklepach sprzedawano by od następnego dnia pudełka z pojedynczymi butami i napisem: but Chruszczowa. Artyści estrady śpiewaliby piosenki z butem w ręku, w którym ukryty byłby mikrofon. Programy telewizyjne pełne byłby ludzi posługujących się tym dziwnym rekwizytem, a Związkowi Radzieckiemu nie pozostałoby nic innego jak wywołać wojnę, albo powiedzieć coś głupiego dla rozładowania sytuacji.

My od wczoraj mamy sytuację podobną. Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę z tabletem, żeby wyrazić protest przeciwko podłej i chamskiej postawie mediów, które nie mają na tyle przyzwoitości, żeby zwrócić uwagę na fakt wystąpienie jednego z liderów opozycji. Jego wystąpienie zaś wywołało reakcję identyczną do tej, jaką wywołał but Chruszczowa, tyle że zamiast buta wszyscy widzieli tablet. I nie wiem ile czasu musi upłynąć, żeby ludzie, których nazywamy lemingami, połapali się o co chodzi. Pewnie z pięćdziesiąt lat. Do przytomności nie przywróci ich nic, nawet jeśli Donald Tusk zdejmie swój kamasz i zacznie walić nim nie w mównicę, ale w głowę najbliżej siedzącego asystenta. Kiedy tak się stanie, będą co najwyżej wołać: dobrze mu tak, dobrze...!

Od wczoraj fora GW pełne są chamskich ataków na Jarosława Kaczyńskiego, blogosfera pełna zaś jest zarysów strategii napisanych specjalnie dla Kaczyńskiego, któremu blogerzy doradzają co ma teraz zrobić z tym tabletem i jakie konsekwencje będzie miało jego wystąpienie. W mediach zaś brytyjskich i amerykańskich Jarosław Kaczyński nazywany jest liderem partii nacjonalistycznej. I my się niby powinniśmy już do tego przyzwyczaić, ale przecież to jest niemożliwe.

W ostatnich dniach, widać dokładnie jak podła, chamska i parszywa jest funkcja mediów i jak niewiele można się po nich spodziewać. Lider partii nacjonalistycznej ma tablet! Coś strasznego. Funkcja mediów była taka sama zawsze, w czasach Chruszczowa i teraz. Sprowadza się ona z grubsza do tego, żeby nie zauważać drugiego buta.

I to się świetnie udaje dzięki rzeszom pożytecznych idiotów, którym zdaje się, że narracja przyjęta przez większość to jest właśnie prawda. Otóż nie jest. Po pierwsze zaś narracja GW i narracja Tuska, a nawet narracja uprawiana w salonie24 przez jego szefa Igora Janke nie jest narracją większości. Musimy sobie z tego zdać sprawę. To co się dzieje przed naszymi oczami nie jest także adresowane do większości. Ona bowiem milczy i czeka dopiero na swoją opowieść, którą przyjmie jak swoją i będzie się mogła z nią utożsamić. I nie będzie to gawęda o przygodach ciepłej wody w kranie. Na pewno nie.

Przepraszam, że tekst jest dziś krótki, ale mamy znowu te występy w telewizorze, a ja dodatkowo muszę kończyć książkę.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do księgarni www.multibook.pl, http://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/ do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34, do księgarni Wolne Słowo W Lublinie przy ul. 3 maja, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, W księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie, oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Polityka