Miałem dziś napisać tekst o Czechach, ale napiszę go jutro, a to z tego względu, że wydarzyło się coś z mojego punktu widzenia tak kuriozalnego iż nie sposób się nad tym nie zadumać. Zanim przejdę do rzeczy opowiem krótką historyjkę. Dawno, dawno temu grupa studentów pojechała wraz ze swoimi wykładowcami na tak zwany objazd naukowy. W czasie tego objazdu pewna pani asystent zapałała jak to mówią do studenta. I nie ma w tym nic dziwnego, bo takie rzeczy się zdarzają, tyle tylko, że ona nie zapałała na stałe, a na ten objazd jedynie to pałanie było obliczone. Była to bowiem osoba, która lubiła korzystać z życia i bawić się wesoło oraz niezobowiązująco. Temu biednemu dziecku wszystko się jednak pochrzaniło w jego smutnej głowinie i zaczął czuć się ważny. Ustawiał kolegów, wtrącał się niepytany do rozmowy starszych i robił inne głupstwa. No i w końcu pani owa, zdenerwowana jego idiotyzmem i brakiem dyskrecji, dała mu tak zwanego kosza, a potem uwaliła na zaliczeniu. Tak to właśnie biednych ludzi rzeczywistość ze snu budzi – jak mawiał poeta.
W salonie24 zdarzyło się ostatnio coś dziwnego. Oto Toyah, napisał tekst, w którym wymienił nick blogerki Ufki. Jej się to nie spodobało i odpowiedziała mu osobnych tekstem, dosyć moim zdaniem nierozsądnym i agresywnym. Było w nim trochę pogróżek, trochę przechwałek zawoalowanych, czyli w zasadzie to, co zwykle jest w tekstach blogerki Ufki. Po niedługim czasie okazało się, że tekst Toyaha jest zwinięty. Nie twierdze, że Ufka osobiście interweniowała u administracji, ale na to mniej więcej opiewały jej pogróżki. No więc chętnie dowiedziałbym się jak było naprawdę. Później mieliśmy tekst blogera Łyżka Szumówka, który napisał coś w rodzaju protest songu na temat radarów i poparcia tychże przez naszego gospodarza Igora Janke. Blogerka Ufka wpadła na blog Łyżki i napisała, że powinien on natychmiast usunąć ten tekst, bo Igor Janke ma za sobą tragedię rodzinną, znaną zapewne wszystkim i dlatego popiera radary.
No więc jest tak: my się tu staramy nie mieszać naszego prywatnego życia z blogowaniem, chyba że ktoś jest w wielkiej potrzebie lub robi to w ramach jakichś żartów. No, a żeby ktoś obcy używał czyjejś prywatności w rozgrywkach blogowych, to jest rzecz niesłychana. Ja nie będę tu stosował żadnych wyrazów, bo może się jeszcze okazać, że Igor Janke po prostu pozwolił Ufce na takie zagrywki, a wtedy jesteśmy po prostu ugotowani. Chciałem tylko rzec, że już nie pierwszy raz ktoś używa wobec innych blogerów argumentu wziętego wprost z prywatnego życia Pana Igora Janke. Zachowanie takie oceniam jako skandaliczne. Jest to ten rodzaj kokieterii za który studenta uwala się na zaliczeniu. No, ale może tu jest inaczej. Ja nie wiem. Przekonamy się jak zwiną mi tekst.
Wczoraj po raz kolejny zwinięto tekst Toyaha, a uczyniono to dlatego, że umieścił on na swoim blogu cytat z wikipedii dotyczący ojca Konstantego Geberta, radzieckiego szpiega w Ameryce – Bolesława Geberta. Nie wiem kto interweniował tym razem, ale sądzę, że musiał to być sam Konstanty Gebert, bo wierzyć mi się nie chcę, że doszliśmy do takiego momentu, w którym administracja sama z siebie cenzuruje notki za umieszczanie cytatów z wikipedii.
Ja już nie pytam co się dzieje, bo jest aż nazbyt dobrze widoczne, ale chciałem zwrócić jedynie uwagę na niestosowność owych zachowań oraz na konieczność pisania o nich po to by nam tu coś nie zarosło błoną podłości – jak mawiał klasyk.
Ludzi poważnie zaburzonych, takich jak pantryjota, uporczywych kretynów i agresywnych chamów informuję, że tytuł jest jedynie metaforą i nie należy go rozumieć dosłownie. Choćby z tego względu, że blogerka Ufka nie jest chłopczykiem, a poważną, dojrzałą kobietą. Niech więc wymienieni oszczędzą sobie uwag bazujących na dosłownym rozumieniu tego tytułu.
Jeszcze raz bardzo wszystkich proszę o głosowanie w konkursie blog roku, w którym startuje żona naszego kolegi Kamiuszka, Patrycja. Dziewczyna prowadzi najlepszy na świecie blog dla alergików, a ten cholerny konkurs Onetu to dla niej szansa na wydanie książek. Przed dwa dni dzięki Waszym głosom utrzymywaliśmy się na pierwszym miejscu, teraz jednak spadliśmy na drugie. Ten blog naprawdę zasługuje na sukces, ponieważ wszystkie zawarte w nim przepisy Patrycja przygotowała z myślą o własnym dziecku, które jest mocno pouczulane na różne rzeczy.
Trzeba wysłać SMS o treści D00149 pod numer 7122
(to 00 w kodzie to słownie: zero zero)
Oto link do bloga:www.smakolykialergika.pl
Zapraszam również na stronę www.coryllus.pl gdzie mamy promocję książek Toyaha, oraz mojej nowej książki pod tytułem „Nigdy nie oszczędzaj na jasnowidzu”.
Inne tematy w dziale Polityka